Moje dotychczasowe włoskie etapówki MTB to jazda na północy: Alta Via Stage Race w Alpach Liguryjskich i kultowy Iron Bike przy granicy z Francją. Bardziej na południe zapuszczałem się wyłącznie turystycznie, najczęściej do Toskanii. Apeniny, stanowiące swoisty kręgosłup włoskiego buta, zawsze wydawały mi się optymalne dla MTB, ale jakoś nie było okazji, by tutaj pośmigać.
Czytaj więcej
Monachium, 8 stycznia 2020 roku
Dla trialowca i profesjonalnego zawodnika grawitacyjnego MTB Fabio Wibmera, rok 2020 to nie tylko początek nowej dekady, ale także nowa era: od teraz ten austriacki rider dosiadać będzie Torque’a, Sendera i zupełnie nowego roweru trialowego Canyona.
Czytaj więcej
Dla większości osób wszystkie siodła rowerowe na pierwszy rzut oka wyglądają podobnie. Jako bikefiterka widzę jednak setki opcji i możliwości i poprowadzę cię przez ten gąszcz.
Czytaj więcej
Oszczędźmy sobie truizmów o tym, jak indywidualne są oceny komfortu siodełek, zwłaszcza że poniższy przegląd przekonuje, że wiedza ta nie jest obca producentom. Prześcigają się oni w personalizacji oraz ułatwieniu wyboru, zaprzęgając do tego technologie, które znaliśmy dotychczas z filmów science fiction.
Czytaj więcej
To nie będzie typowy test. Po pierwsze, choć korzystałem z pomocy moich redakcyjnych kolegów, to ostatecznej oceny nie konsultowałem – wysłuchałem uwag, przefiltrowałem przez własne potrzeby i poniżej prezentuję moją opinię. Po drugie, nie chcę być tym razem obiektywny. Tytuł artykułu zwalnia mnie z tego obowiązku.
Czytaj więcej
Odporność to w immunologii zdolność organizmu do obrony przed chorobotwórczymi czynnikami zewnętrznymi (np. bakteriami, wirusami, toksynami, pasożytami).
Czytaj więcej
Trek Bikes, www.trekbikes.com
Prezentowany zestaw to najcieplejsza opcja do jazdy szosowej w kolekcji firmy Bontrager. Materiałem bazowym kurtki Velocis Subzero Winter jest softshell – w pełni wiatroszczelny i wykazujący dość wysoką odporność na wodę. Materiał jest gruby i od środka wyłożony polarem. Pod pachami umieszczono niewielkie panele z cieńszego materiału, cechującego się przewiewnością i elastycznością. Zgodnie z nazwą, kurtka zapewnia wysokiej klasy izolację termiczną, do jazdy w naprawdę niskich temperaturach. Przy +10°C i tylko krótkiej koszulce pod spodem można się w niej „ugotować” już po krótkim, niezbyt intensywnym wysiłku, dlatego jest zasadne używać jej dopiero poniżej temperatury +6–7°C. W takich temperaturach przy większych prędkościach jazdy czuć, że panele pod pachami wpuszczają do środka powiewy powietrza, jednak przy intensywniejszym wysiłku nie jest to wystarczająca wentylacja i konieczne jest wspomaganie termoregulacji za pomocą zamka głównego. Na szczęście pracuje on lekko i ma dużą dewizkę, którą łatwo złapać nawet w grubszych rękawiczkach. Poziom komfortu termicznego to sprawa indywidualna, ale – moim zdaniem – kurtka w zestawie z bielizną termoaktywną pozwala komfortowo jeździć do temperatury 0°C. Nie udało mi się sprawdzić, gdzie przebiega dolna granica, ale na podstawie tego, co mogłem doświadczyć, sądzę, że po dorzuceniu trzeciej warstwy w postaci lekkiej bluzy można w kurtce śmiało jeździć do temperatury –10°C, a pewnie nawet niższych. Kluczowym elementem jest technologia 37.5 odpowiedzialna za utrzymywanie optymalnego dla naszego ciała mikroklimatu. Nie ma nic gorszego w zimne dni niż kurtka, która nasiąka potem i w trakcie jazdy przekształca się z warstwy izolacyjnej w lodowato zimny kompres. Dla mnie także (a jestem czwartym testerem tkanin 37.5 w redakcji) transfer wilgoci, jaki oferuje Subzero, jest na absolutnie najwyższym poziomie. Przy zwykłej jeździe wewnętrzna warstwa polarowa pozostaje sucha przy bardzo intensywnym wysiłku można wyczuć, że jest lekko wilgotna, ale tylko przez krótki czas i wraz ze spadkiem intensywności wysiłku materiał błyskawicznie pozbywa się nadwyżek wilgoci. Krój kurtki jest dopasowany zgodnie z przeznaczeniem odzieży, kołnierz jest luźny i dość niski, dzięki temu dobrze spasowuje się nawet z grubszą kominiarką. Jednak jeżeli jej nie używamy to konieczne jest użycie komina (buffa) bo nie chroni szyi w wystarczającym stopniu. Na plecach znajdują się trzy otwarte kieszenie oraz dodatkowa z zamkiem błyskawicznym na cenne przedmioty. Jest wystarczająco duża, aby zmieścić współczesnego smartfona.
Spodnie Velocis Winter uszyte są z 16 paneli. Te chroniące cały przód wykonane są z ocieplanego materiału softshell, nieprzewiewnego i wodoodpornego, który w pełni izoluje od wiatru i chłodu, prawie jakbyśmy ubrali spodnie narciarskie. Z tego samego materiału wykonany jest też panel chroniący nerki i okolice. Tylne panele na łydkach i udach uszyte są również z ocieplanej tkaniny, ale bez membrany dzięki temu dobrze radzą sobie z transferem wilgoci i ciepła. Ja z powodzeniem jeździłem w spodniach już w temperaturach trochę powyżej +10°C. W drugą stronę „zszedłem” w okolice 0°C i nadal było komfortowo. Górna część pleców oraz podwyższony stan z przodu uszyte są z trzeciego rodzaju tkaniny, grubszej lycry. Szelki wykonane są z szerokiej płaskiej taśmy. Nogawki są długie, ciasno dopasowane w dolnej części, wchodząc głęboko do buta, dlatego przy kostkach wstawione są zamki. Spodnie wyposażone są w wielką wkładkę Arcus inForm. Jest gruba (17 mm) i uszyta z pianki AirCell o dwóch gęstościach. Kształt wkładki jest profilowany do pozycji przyjmowanej przez kolarza na rowerze, dlatego gdy założymy spodnie i stoimy w pozycji wyprostowanej, nie układa się dobrze. Jednak gdy siądziemy na rowerze, wrażenie zmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wkładka leży świetnie, zapewniając wysoki komfort jazdy.
Czytaj więcej
Endura, www.endurasport.com
Komplet przeznaczony do zimowej jazdy w terenie. Wykorzystano w nim syntetyczną ocieplinę Primaloft w jej najlepszej odmianie Gold. Primaloft jest doskonale znany użytkownikom odzieży górskiej, wspinaczkowej i narciarskiej, którzy wiedzą, że izoluje prawie tak dobrze jak naturalny puch, ale – w przeciwieństwie do niego – zawilgocenie nie ma wpływu na walory termiczne. Gęsi, wstydźcie się!
Kurtka
Izolowane panele znajdują się z przodu torsu i rękawów oraz na barkach i w kapturze. Reszta to elastyczny softshell. Krój jest typowo kolarski: wąskie rękawy i talia, przedłużony tył z regulacją obwodu. Kurtka ma wysoki kołnierz, pod który po zasunięciu suwaka można schować brodę. Kaptur jest na tyle duży, że można go założyć na kask. Gdy go nie potrzebujemy, da się łatwo zrolować i zabezpieczyć szerokim paskiem. Materiały nie są wodoodporne, co jednak nie powinno być problemem w temperaturach poniżej zera, są jednak wiatroodporne. Kurtka zapewnia doskonałą wentylację dzięki bardzo długim otworom wentylacyjnym, ciągnącym się od pachy do bioder, i – dzięki dwustronnym suwakom – zapewniającym duże możliwości regulacji. Jakby tego było mało, duże kieszenie z przodu wypełnione są siatką i pełnią funkcję dodatkowych wentylatorów. Otwory zaprojektowane są tak, że szybka jazda nie powoduje przewiewania wnętrza – pęd powietrza dociska je do ciała i w dużej części zamyka. Dzięki takiej budowie kurtka sprawdzi się w szerokim zakresie temperatur, od kilku stopni powyżej zera do sporych mrozów. Co ważne, nie musimy też non stop regulować wielkości otworów wentylacyjnych. W trakcie testów pojawiły się pewne trudności w obsłudze głównego zamka – pod nim znajduje się dodatkowa izolująca listwa, która przy obsłudze jedną ręką, co w trakcie jazdy jest normą, często koliduje z suwakiem. Dodatkowo listwa ta często niewłaściwie się układa i gdy zapomni się o jej poprawieniu, pozostawia zamek bez osłony przed przeciskającym się przez nią wiatrem.
Spodnie
Spodnie wykonane są w dużej części z elastycznego materiału softshell. Primaloftem ocieplone są wyłącznie panele z przodu ud, zaczynające się powyżej kolan. Od wewnętrznej strony spodnie wykończone są miękkim, lekko mechatym materiałem, który poprawia właściwości izolacyjne. Dół nogawek jest bardzo wąski, na szczęście wyposażono go w suwaki. Z boku ud mamy długie otwory wentylacyjne zamykane suwakami. Dzięki rzepom z boku spodnie można w szerokim zakresie dostosować do różnych obwodów w pasie. W trakcie jazdy nie krępują ruchów, nie zsuwają się, nie zaczepiają o siodło ani nie kolidują z korbami. Szybko też okazuje się, że możliwości dostosowania się do wyższych temperatur są mniejsze niż w kurtce. Intensywna jazda w nich w temperaturach bliskich zera raczej nie ma sensu, ale świetnie sprawdzą się poniżej zera. Doskonale izolują przed wiatrem, jednak mimo długich otworów wentylacyjnych trudno powiedzieć, że zapewniają dobre odprowadzanie wilgoci. Otwory wentylacyjne pozwalają obniżyć temperaturę wewnątrz, ale ich położenie z boku nie gwarantuje „wietrzenia” przodu ud. Wynika to z tego, że przód nogawek non stop przylega do ciała i wentylacja zależy wyłącznie od oddychalności materiałów, a ta jest jednak ograniczona. Na plus wentylatorów należy zaliczyć to, że podczas szybszej jazdy nie powodują przeciągów wewnątrz, dzięki czemu nie musimy ich non stop regulować.
Czytaj więcej
Założeniem naszego testu było porównanie lamp pozwalających na jazdę po zmroku w tempie co najmniej treningowym.
Czytaj więcej
Myli się ten, kto uważa, że sezon na buty zimowe zaczyna się dopiero wtedy, kiedy temperatura spada poniżej zera a wszędzie dookoła zalega śnieg.
Czytaj więcej
Przed tą wyprawą, słysząc „Peru”, miałem przed oczyma typowy obrazek z katalogów biur podróży – Machu Picchu. Tysiące odwiedzających, indiańskie pamiątki i zdjęcia z lamą w wełnianej czapce. Zupełnie nie tego chciałem. Ten typ turystyki, charakterystyczny dla południa kraju, zdawał się zupełnie nie dla mnie. Potrzebowałem wyzwań, przygody i miejsc, w których jazda na góralu jest absolutnie nieoczywista.
Czytaj więcej
Wrażenia z jazdy
Wreszcie! Giant wydawał się dość mocno przywiązany do swoich deklaracji o przewagach średnich kół w rowerach enduro, ale w końcu przestał się oszukiwać. Nowy Reign jest taki, jaki ma być rower na najtrudniejsze trasy – długi, niski, z płaską główką i dużym kątem podsiodłowym. Ustawienie rury podsiodłowej doskonale sprawdza się przy pedałowaniu, nie trzeba wypychać nóg do przodu, tylko naturalnie kręcić korbami. To, plus niski przód bardzo przydają się na podjazdach, na których główną przeszkodą staje się masa roweru, a nie jego chęć zwiedzania krzaków po obu stronach ścieżki. Maestro w połączeniu z dobrymi oponami zapewnia mnóstwo trakcji i pozbawia nas wygodnych pretekstów do pchania, bo uślizgów tylnego koła nie ma. Tył minimalnie się buja pod wpływem pedałowania, ale bardziej to widać niż czuć. Dlatego choć do dyspozycji jest dźwignia zwiększająca tłumienie kompresji, ale nieblokująca całkiem dampera, rzadko z niej korzystałem. Po wtoczeniu się na szczyt obniżamy siodło. Ale tylko o 125 mm? Fajnie byłoby mieć jeszcze choć cal więcej. Reign na gładkich trasach typu flow nie pokazuje niczego wyjątkowego. Dobry rower, stabilny w skrętach, choć trzeba je zdecydowanie inicjować i pilnować, żeby nie wyjeżdżał z zakrętu. Jednak gdy nawierzchnia z ubitej ziemi zmieni się w coś bardziej (albo – jeszcze lepiej – o wiele, wiele bardziej) kamienistego i korzeniastego, wówczas Reign rządzi. Maestro radzi sobie ze wszystkim, Yari stara się mu dorównać i braki w płynności nadrabia sztywnością i gwarancją kontroli. Ani przez moment nie pomyślałem, że zmniejszenie wielkości skoku z tyłu było złym pomysłem. Skoku nigdy nie brakowało, a co ciekawe, nie dawało się odczuć różnicy w wielkości ugięcia między przodem i tyłem, amortyzacja była dobrze zgrana. Geometria i duże koła zapewniają ogromny zapas bezpieczeństwa na ściankach, lądowaniach czy nawet wtedy, gdy przypadkowo zjedziemy z trasy i wpakujemy się w jakiś rumosz. Na bardziej płaskich trasach, pełnych szybkich zakrętów, ten przecinak wymaga jednak sporo wysiłku. Trzeba pilnować przodu, aby zapewnić mu właściwe dociążenie, a także równocześnie zdecydowanie inicjować skręty, w których Reign wykazuje pewną ociężałość. Do tego jeszcze trzeba uważać, żeby nie zahaczyć nisko umieszczonym pedałem o podłoże. Nudzić się nie sposób. Zdecydowanie jednak dla Reign: im trudniej, tym lepiej.
Chainguide MRP nie zawiódł ani razu, choć trzeba się przyzwyczaić, że na skrajnych przełożeniach nieco hałasuje. Na zdjęciu widać też, że w punktach obrotu zawieszenia nie żałowano materiału. W porównaniu z lżejszym Trance 29” jest go o wiele więcej.
Sztyca działa bardzo dobrze, a sterowanie, dzięki manetce umieszczonej pod kierownicą, jest niezwykle łatwe. Siodło nie pasuje do roweru enduro. Jest twarde i kanciaste, a przyzwyczajenie się do niego wymaga sporo czasu.
Potężny przedni węzeł ramy zapewnia precyzję sterowania na wysokim poziomie. Zwróćcie uwagę na położenie podkładek pod mostkiem – tak jeździliśmy przez większość testu, bo reach jest długi, a kierownica dość nisko.
Minion DHF zamontowany z przodu spisywał się bardzo dobrze zarówno na ubitych ścieżkach, jak i na luźnej nawierzchni. Opony są fabrycznie bezdętkowe. Największą zaletą „Yarego” jest sztywność boczna i odporność. Jeśli chodzi o płynność, na większości przygotowanych tras będzie w porządku, ale beskidzkie gruzowiska go nieco zatykają.
GEOMETRIA 12 499 zł | Giant Polska, www.giant-bicycles.com
Rozmiary: S, M (rozmiar testowany), L, XL; * podana wartość nie uwzględnia 27 mm podkładek;
** masa roweru bez pedałów (www.rowerowawaga.pl), masa kół gotowych do jazdy
Nasze pomiary wykazały odchylenia od deklarowanej geometrii, i to dość radykalne. Zmierzony przez nas kąt główki ramy ma zaledwie 64°, a kąt rury podsiodłowej to nieco ponad 78°. Do tego długi zasięg, nisko położona kierownica i niezbyt wysoko umieszczony środek suportu, na szczęście nieco skompensowany krótkimi korbami. Całość skomponowana tak, aby poradzić sobie w najtrudniejszym terenie.
SZTYWNOŚCI
Przód jest precyzyjny w każdych warunkach – duże kamienie, lądowanie na strawersowanym stoku, gwałtowne skręty nie robią na rowerze Reign większego wrażenia, a pomiar to potwierdza. Sztywność tyłu według pomiarów jest przeciętna, jednak w czasie jazdy nie jest to negatywnie odczuwalne. Pozostaje wierzyć naszej aparaturze testowej, że pewna porcja mozolnie generowanej energii jest zużywana na wyginanie części roweru.
OSPRZĘT
Rama: aluminium SL | Przedni widelec: Rock Shox Yari RC 29”, aluminiowa stożkowa rura sterowa (2080 g) | Damper: Rock Shox Deluxe Select+ RT | Piasty / Obręcze: Giant by Formula Tracker Performance (15x110 i 12x148 mm) / Giant AM 29 | Opony: Maxxis Minion DHF EXO TR 29x2.5WT / Minion DHR II EXO TR 29x2.4WT (1063/960 g, mleko) | Korby: Truvativ Descendant 6k Eagle 32 z. (170 mm) | Łożyska suportu: SRAM GXP Pressfit | Kaseta: SRAM NX Eagle (11–50) 12-rz. | Łańcuch: SRAM NX Eagle | Przerzutka tył: SRAM NX Eagle | Manetki: SRAM NX Eagle | Hamulce: Shimano BL-MT501 / BR-MT520, tarcze Shimano SM-RT66 203 mm | Kierownica: Giant Contact TR35, 780 mm | Wspornik kierownicy: Giant Contact SL, 45 mm | Łożyska sterów: 1i1/8”–1l1/2” | Wspornik siodełka: Giant Contact Switch 125 mm, 30,9 mm | Siodełko: Giant Contact Neutral
Dwanaście i pół tysiąca złotych za rower enduro zapewnia niezłe wyposażenie, ale pojawiły się pewne kompromisy. Są to nie najlżejsze koła i budżetowe hamulce. Jedne i drugie działały poprawnie, ale gdyby Reign był moim rowerem, pewnie mając jakąś gotówkę do wydania, pomyślałbym o ich ulepszeniu. Lżejsze koła dałyby nieco więcej żwawości, a mocniejsze hamulce pozwoliłyby nie wysilać palców na długich, stromych, technicznych zjazdach, gdy tarcze są już przegrzane. Kolejny kompromis to Yari. Dobry amortyzator, sztywny bocznie i zapewniający dobrą kontrolę, marzy się nam jednak płynność Lyrik, która będzie dorównywała jakości pracy tylnego zawieszenia. Napęd NX Eagle działał bardzo dobrze, przełożenia uważam za właściwie dobrane do tego typu roweru. Jeżeli ktoś będzie chciał używać Reign mniej na przygotowanych trasach, a więcej do włóczęgi po górach, powinien pomyśleć o mniejszej zębatce z przodu, która
w trakcie trudnych podjazdów pozwoli na więcej.
O ile 3% więcej niż średnia to nie jest wiele, o tyle 15 kg z kawałkiem bezwzględnej masy daje się odczuć na podjazdach. Litry wylanego potu wydatnie zwiększają koła, które już mocniej, bo o 9%, odstają od porównywanej konkurencji. Zaprawdę powiadam Wam jednak, że radocha ze zjazdu warta jest stękania na podjeździe!
OCENY
Oceny są bardzo wysokie i oznaczają rower w zasadzie bez wad. Gdyby szukać ideału, to pewnie lżejsze koła i lżejsza rama podniosłyby ocenę za budowę (rzućcie okiem na Reign Advanced). Mocniejsze hamulce też nie byłyby od rzeczy. W aspekcie prowadzenia bardzo doceniam dobre zachowanie na podjazdach (choć to nie jest w tym rowerze kluczowe), wybitną dzielność w trudnym terenie i na ciężkich zjazdach, ale chciałbym nieco więcej temperamentu i więcej lekkości na krętych, szybkich trasach. Jeśli chodzi o amortyzację, Maestro to jak dla mnie jeden z najlepszych systemów amortyzacji. Zawieszenie, pod warunkiem zamontowania odpowiedniego dampera, da się dostosować do różnych stylów jazdy – od turystycznego, w którym to stylu czułość i płynność są najważniejsze, po brutalne katowanie na ciężkich trasach, kiedy ważna jest kontrola i odporność na dobicie. Żeby poprawić płynność i jakość pracy, potrzebny byłby co najmniej Lyrik. Wartości skoku, zwłaszcza z tyłu, są trafione w punkt. W tym rowerze więcej nie ma sensu, bo 146 mm płynnego skoku w połączeniu z dużymi kołami i odpowiednią geometrią pozwala zmierzyć się z każdą trasą.
PODOBNE TYPY BIKEBOARDU
GT FORCE 29 ELITE 12 999 zł
Wykaz różnic względem testowanego roweru:| rama aluminium, zawieszenie 150 mm | kąt główki/podsiodłowy: 64,6–65,1/75,6–76° | długość tylnego widelca: 442–440 mm | regulowana geometria | amortyzator Marzocchi Bomber Z1 170 mm | damper Fox Performance Float DPX2 | napęd SRAM SX Eagle 1x12 | przełożenia 30 i 11–50 | hamulce Tektro M745 | piasty Formula (15x110 mm i 12x148 mm), obręcze WTB ST i29 TCS | opony Schwalbe Hans Dampf Performance Addix 29x2.35” | kierownica GT Alloy 780 mm | regulowana sztyca TranzX Dropper 120/150 mm | siodło WTB Silverado Sport, pręty stalowe
TREK SLASH 8 29 13 199 zł
Wykaz różnic względem testowanego roweru: | rama aluminium Alpha Platinum, zawieszenie ABP 150 mm | kąt główki/podsiodłowy: 65,6/74,4° | długość tylnego widelca: 435 mm | damper Rock Shox Deluxe RT3 | napęd SRAM GX Eagle 1x12 | przełożenia 32 i 10–50 | hamulce SRAM Guide R | koła Bontrager Line Comp 30 (15x110 mm i 12x148 mm) | opony Bontrager XR4 Team Issue 29x2.4” lub XR5 Team Issue 29x2.6” | kierownica Bontrager Line 820 mm | regulowana sztyca Bontrager Line Dropper 125/150 mm | siodło Bontrager Arvada, drążone pręty Cr-Mo | masa 14,2 kg (dane producenta)
Czytaj więcej