Fulcrum Rapid Red 3

Cena: 3300 zł Masa: 873/965 g (przednie/tylne) Werykal, www.wertykal.com
Czytaj więcej

Specialized Diverge STR - Zawieszenie dla rowerzysty, nie dla roweru

Idea amortyzowanego gravela jest jedną z najbardziej kontestowanych w aktualnej dyskusji dotyczącej rozwoju tej dziedziny kolarstwa. Implementację zawieszenia wielu komentuje: no to jeszcze dodajcie prostą kierownicę i będziemy mieć górala. Nie sposób nie zgodzić się z tą opinią, ale chciałbym doprecyzować: „będziemy mieć górala z przełomu XX i XXI wieku”. A to bardzo ważna informacja.
Czytaj więcej

Tacx NEO Motion Plates

Cena: 299,99 euro Garmin, www.garmin.com
Czytaj więcej

Po co mi trenażer? Trenażery i serwisy treningowe – raport 2022/2023

Jazda na rowerze zimą w naszym klimacie jest trudniejsza i droższa niż latem. Wymaga doposażenia np. w ciepłe ubranie, błotniki i mocniejsze opony, oświetlenie, wymaga też więcej czasu na przygotowanie się do wyjścia, częstsze mycie sprzętu i pranie. Potrzebny jest hart ducha i odwaga do jazdy w ciemności oraz zaplanowania budżetu na wymianę części zużywających się kilka razy szybciej niż w lecie – np. elementów napędu, hamulców, łożysk. Wielu amatorów jazdy na zewnątrz w zimie ma specjalne do tego celu rowery. Zimową alternatywą dla kolarstwa może być cross-trening – pływalnia lub bieganie, ale zakładając, że pozostajemy przy rowerach, opcją jest także jazda w domu. To również wymaga inwestycji, ale jest łatwiejsze do rozpoczęcia, oszczędne czasowo w sensie przełożenia poświęconego czasu „brutto” do „netto”, czyli samej jazdy, oraz eliminuje wiele problemów, ryzyk i kosztów jazdy zewnętrznej. Konserwatyści wzdragają się na tę myśl o jeździe w zamkniętym pomieszczeniu ze względu na stare skojarzenia. Już od dłuższego czasu jazda w domu nie musi być treningiem połykanym jak gorzka pigułka – dzięki dodaniu funkcji interaktywnych, to, co nadal nazywamy trenażerem, może też pełnić funkcję symulatora lub kontrolera gry, a użytkownik może dać się autentycznie wciągnąć w akcję serwowaną z aplikacji internetowych, które dojrzały i dają możliwość treningu przez zabawę, zdalnej rywalizacji i wirtualnych podróży po najsłynniejszych drogach znanych z profesjonalnych wyścigów. Szereg platform internetowych w ramach abonamentu oferuje testy wydolnościowe do samodzielnego wykonania w domu i w oparciu na ich wynikach proponuje plany treningowe – każdy poprawi kondycję i ułatwi jazdę w następnym sezonie w myśl zasady „winter miles = summer smiles”. W sezonie 2022/2023 sens mają tylko trenażery interaktywne Po boomie zakupowym i wymieceniu ze sklepów wszystkich trenażerów na początku pandemii obecnie w tej niszy panuje zastój, a słabsze firmy bankrutują (np. Saris). Wszyscy, którzy myśleli o trenażerze 2–3 lata temu, kupili go i na razie nie widzą potrzeby wymiany. To oznacza, że w odróżnieniu od zakupu roweru, przy którym nadal trzeba się godzić na kompromisy i nie można liczyć na negocjację nieprzyzwoicie wysokich cen, trenażery są na stanie i to w promocjach. Prężny jest też rynek wtórny urządzeń (ledwie) używanych. Dostępne w sprzedaży trenażery można podzielić na pasywne – kontrolowane ręcznie przez użytkownika i interaktywne – kontrolowane przez podłączoną bezprzewodowo aplikację na smartfonie, tablecie, PC czy innym urządzeniu. Pasywne to właśnie źródło stereotypu katorgi – ich jedynymi zaletami jest niska cena i kompaktowe rozmiary. Przy wyborze sprzętu trzeba uważać, żeby nie pomylić pojęć. Niektóre pasywne trenażery nazywane są inteligentnymi („smart”), bo transmitują np. prędkość. To jednak nie czyni ich interaktywnymi. Prawdziwe urządzenia tej klasy komunikują się dwukierunkowo i można je rozpoznać po oznaczeniach ANT+ FE-C i Bluetooth FTMS. Sparowana aplikacja może kontrolować obciążenie zgodnie z tym, co dzieje się na ekranie. Rowery treningowe Najwyższa półka trenażerów to obecnie specjalne rowery stacjonarne. Za urządzenie tej klasy trzeba zapłacić 12–18 tys. zł. Najbardziej znanymi reprezentantami są Wahoo Kickr Smart Bike, Tacx Neo Bike Smart i Stages SB20 Smart Bike. Najważniejszymi zaletami takiego rozwiązania jest brak potrzeby użycia „zewnętrznego” roweru oraz możliwość łatwego przestawiania pomiędzy ustawieniami dla użytkowników o różnych gabarytach i preferencjach. Ich napędy mają wirtualne przełożenia sterowane przyciskami na kierownicy, ale obecnie nie da się za ich pomocą kierować w wirtualnych światach. Rowery stacjonarne można przekształcić w kompletne stanowiska jak w profesjonalnej siłowni, z wentylatorami, stoliczkami, mają też miejsce na zamocowanie urządzeń z aplikacjami i ekrany. Rowery stacjonarne nie są istotnie cichsze niż trenażery „direct drive” z górnej półki – i tak głośniejszy będzie niezbędny wiatrak.   Trenażery „direct drive” z górnej półki Obecnie wszystkie trenażery ze średniej i górnej półki to konstrukcje „direct drive”, w których rower wpina się w urządzenie zastępujące tylne koło. To oznacza, że mają własną kasetę zębatek, która musi być zgodna ze standardem napędu roweru. Niektórzy producenci dodają kasety 11-rzędowe Shimano, inni nie, więc kupujący musi się zatroszczyć o ten niezbędny element samodzielnie. Trenażery direct drive są cichsze niż klasyczne rozwiązania z rolką dociskaną do opony tylnego koła, mogą też znacznie dokładniej mierzyć i dozować opór, co ma kluczowe znaczenie w symulacjach i przy treningu opartym na pomiarze mocy. Tacx Neo 2T     – marka obecnie należąca do Garmina również od lat udoskonala swój flagowy trenażer Neo, który wprowadzili w 2015 roku.  Obecna wersja to 2T z 2019 roku, która od oryginalnej różni się silniejszymi magnesami, łatwiejszą konwersją osi do standardu danego roweru, pomiarem kadencji i dodatkowymi pomiarami Cycling Dynamics w stylu mocomierza Garmin Vector. Konkurencja dociągnęła do rewolucyjnego niegdyś niskiego poziomu głośności, ale Neo jest nadal jednym z dwóch urządzeń, które nie wymagają do pracy podłączenia zasilania (drugie to niszowy Oreka O5 RC) i jedynym, które symuluje zjazdy, napędzając koło zamachowe. Jakość symulacji wykorzystującej wirtualne koło zamachowe o efektywnej masie do 125 kg (sam trenażer waży 21 kg), szybkość zmian obciążeń przy interwałach, dokładność pomiaru pozycjonują Neo nadal jako urządzenie referencyjne. Ponieważ Neo nie ma pasków, napinaczy czy innego przeniesienia napędu, a jedynymi elementami zużywającymi się są wymienne łożyska, to praktycznie nieśmiertelny sprzęt najbezpieczniejszy do zakupu jako używany. Elite Direto XR-T     – najnowsza wersja flagowego trenażera Elite – Direto XR-T różni się od poprzedniej Direto XR z 2020 jedynie… brakiem kasety w zestawie. Ewidentny efekt pandemiczny – albo „shrinkflacja”, albo niwelowanie problemów z zaopatrzeniem. Wahoo Kickr v6     – producent ten regularnie co dwa lata wprowadza jakieś poprawki w swoim flagowym trenażerze KICKR, który od dawna ma bardzo dobre recenzje i rozbudowaną gamę akcesoriów. Tegoroczna (2022) wersja to v6 i jej flagową nowością jest opcjonalna łączność Wi-Fi. Zamiast łączyć trenażer przez ANT+ lub BT do PC czy innego urządzenia z aplikacją, można go podłączyć bezpośrednio do domowego sieciowego punktu dostępowego (niestety tylko w najbardziej obciążonym paśmie 2,4 GHz), przez który łączy się bezpośrednio z serwerami aplikacji największych platform (Zwift, SYSTM, TrainerRoad) oraz automatycznie ściąga sobie aktualizacje oprogramowania jak smartfon. Wi-Fi dodano dla użytkowników cierpiących na rozłączanie z aplikacją przez zakłócenia w eterze – w wielorodzinnych budynkach, centrach miast, w których wystarczy, że sąsiad włączy za ścianą mikrofalówkę, żeby przegrać finałowy sprint w wyścigu na Zwift, bo protokół BT jest znacznie bardziej podatny na interferencje niż Wi-Fi. Oprócz najnowszych dodatków KICKR to sprawdzony sprzęt działający ze wszystkimi platformami treningowymi i symulacyjnymi oraz dokładnym pomiarem mocy. V6 zlicza całkowity przebieg jak auto, co może być w przyszłości dobrą informacją przy ocenie zużycia sprzętu kupowanego z drugiej ręki. Trenażery ze środkowej półki Zwift Hub     – rewelacją trenażerów klasy średniej jest nowość od Zwift – trenażer Hub właśnie wchodzący na rynek (dostępność może być problematyczna, w czasie przygotowywania tego tekstu na stronie zwift.com otwarta była lista kolejkowa). To dostosowana dla Zwifta wersja uznanego urządzenia z bezpośrednim napędem JetBlack Volt. Nie jest składany, ale oferuje niezłe parametry, można go zamówić z zainstalowaną wybraną kasetą, nawet 12-rzędową, i kosztuje tylko 500 euro – zauważalnie mniej niż urządzenia konkurencji o podobnych parametrach, włączając JetBlacka. Zwift Hub nie ma simlocka i można go używać dowolną platformą, nie tylko Zwiftem. Tacx Flux S     – najnowszym trenażerem Tacx ze średniej półki jest Flux 2, mocniejszy, ale również droższy od S, dodatkowo „dwójka” zebrała fatalne oceny za dokładność dozowania oporu w trybie treningowym (ERG). Rozwiązano je ok. połowy 2020 roku na poziomie hardware’u i firmware’u, należy więc uważać na zakupy używanego sprzętu. My mniej zaangażowanym użytkownikom sugerujemy dostępną nadal wersję S, która ma ograniczenia, ale jest tańsza, sprawdzona i wystarczająco dokładna. Elite Tuo     – przypominający toster i sprzedawany od 2020 roku Tuo należy do wymierającej klasy trenażerów z rolką dociskową, które nie wymagają zdejmowania tylnego koła. Mimo klasycznej konstrukcji jest to urządzenie interaktywne oferujące podobne odczucia jak modele direct drive. Przeniesienie napędu przez rolkę jest głośniejsze, szybko zużywa zwykłe opony i wpływa na dokładność pomiaru mocy, ale wpięcie roweru jest znacząco szybsze i łatwiejsze. Tuo może dozować moc dokładnie pod warunkiem ścisłego stosowania się do instrukcji – stałego ciśnienia w oponie (Elite zaleca 7,6 bara) i metodycznej kalibracji. Nie należy brać pod uwagę wyników pierwszych 10–15 minut, kiedy urządzenie i koło nagrzewają się do temperatury roboczej, ale później jest już wystarczająco dobrze. Trenażery w przystępnych cenach Tacx Flow Smart     – jedynym trenażerem z najtańszej grupy godnym polecenia jest naszym zdaniem starszy model Tacxa. Konstrukcyjnie jest podobny do Elite Tuo – z rolką dociskającą tylne koło. Deklarowana dokładność nie bierze pod uwagę zmienności wynikającej z różnej siły docisku rolki. Na takim urządzeniu trudno będzie wykonać precyzyjny trening, a większość amatorów może przekręcić maksymalny opór Flowa przy sprincie lub dociśnięciu na wolniejszym na podjeździe, ale przy cenie 350 euro (w promocjach można go znaleźć jeszcze taniej) nie można mieć zbyt wielu wymagań. Flow pozwoli na cieszenie się interaktywnością i umożliwi oparty na mocy trening, którego wyniki będą widoczne na wiosnę.   Model Elite Direto XR-T Tacx Neo 2T Wahoo KICKR v6 Elite Tuo Tacx Flux S Zwift Hub Tacx Flow Smart Masa urządzenia 15 kg 21.5 kg 22 kg 10 kg   23 kg   16,5 kg   9,4 kg   Maksymalna waga użytkownika   113 kg   125 kg   113 kg   120 kg (z rowerem)   125 kg   120 kg   120 kg (z rowerem)   Mechanizm oporowy   bezpośredni elektromagnetyczny z paskiem zębatym   bezpośredni elektromagnetyczny bez wewnętrznych pasków czy przekładni   bezpośredni elektromagnetyczny z paskiem zębatym   Rolka elastomerowa z oporem elektromagnetycznym   bezpośredni elektromagnetyczny z paskiem zębatym   bezpośredni elektromagnetyczny z paskiem zębatym   Rolka elastomerowa z oporem elektromagnetycznym   Toleracja błędów pomiaru mocy   +/-1,5%   +/-1%   +/-1%   +/-5%   +/-3%   +/-2,5%   +/-5%   Maksymalny opór   2300 W   2200 W   2200 W   1300 W   1500 W   1300 W   800 W   Maksymalne symulowane nachylenie   24%   25%   20%   10%   10%   16%   6%   Kaseta   Brak kasety w zestawie, standardowy bębenek Shimano HG-11. MicroSpline-12, SRAM XD/XD-R, Campagnolo 9-12 dostępne jako opcjonalne akcesoria   Brak kasety w zestawie, można zamówić z bębenkiem Shimano HG-11/MicroSpline-12, SRAM XD/XD-R, Campagnolo 9-12   W zestawie kaseta 11-to rzędowa w standardzie HG (11-28), bębenki SRAM, Campagnolo dostępne jako akcesoria   nie dotyczy, trenażer z rolką w który wpina się cały rower   Brak kasety w zestawie, standardowy bębenek Shimano HG-11. MicroSpline-12, SRAM XD/XD-R, Campagnolo 9-12 dostępne jako opcjonalne akcesoria   W zestawie kaseta 8, 9, 10, 11, 12-to rzędowa do wyboru, bębenek w standardzie Shimano HG.   nie dotyczy, trenażer z rolką w który wpina się cały rower   Adaptery osi   QR 130/135 mm i do przelotowych 142 mm w zestawie, 135x10 i 148 mm wymagają dodatkowych opcjonalnych adapterów   QR 130/135 mm i do przelotowych 142/148 mm w zestawie   QR 130/135 mm i do przelotowych 142/148 mm  w zestawie   nie dotyczy, trenażer z rolką w który wpina się cały rower   QR 130/135 mm i do przelotowych 142/148 mm  w zestawie   QR 130/135 mm i do przelotowych 142/148 mm w zestawie nie dotyczy, trenażer z rolką w który wpina się cały rower Podstawka pod przednie koło W zestawie W zestawie Brak w zestawie (regulowana wysokość trenażera) Brak w zestawie Brak w zestawie Brak w zestawie W zestawie Łączność "ANT+ FE-C BT FTMS" "ANT+ FE-C BT FTMS" "ANT+ FE-C BT FTMS WiFi Ethernet (z przystawką)" "ANT+ FE-C BT FTMS" "ANT+ FE-C BT FTMS" "ANT+ FE-C BT FTMS" "ANT+ FE-C BT FTMS" Nadawane pomiary "Moc Kadencja Prędkość Analiza pedałowania (wymagana aplikacja My E-Training)" "Moc Kadencja Prędkość Cycling Dynamics" Tylko moc "Moc Kadencja Prędkość" "Moc Kadencja Prędkość" "Moc Kadencja Prędkość" "Moc Kadencja Prędkość" Praktyczność i unikalne cechy Składany łatwo z wygodną rączką, współpracuje z kolumną Elite Rizer i KICKR Climb, wymaga regularnej kalibracji mocomierza (zwłaszcza w pomieszczeniach z dużymi zmianami temperatur) Składany ale dość niewygodnie, bez uchwytów do przenoszenia, działa bez prądu, nie wymaga kalibracji mocy Składany z wygodną rączką, szeroka regulacja wysokości (koła od 24" do 29"), intencjonalnie chybotliwe gumowe nóżki (3 twardości w zestawie) z poziomowaniem, automatyczna aktualizacja, współpracuje z kolumną KICKR Climb i Elite Rizer, auto-kalibracja mocy Składany z wygodną rączką, szeroka regulacja wysokości (koła od 24" do 29"), intencjonalnie chybotliwe gumowe nóżki (3 twardości w zestawie) z poziomowaniem, automatyczna aktualizacja, współpracuje z kolumną KICKR Climb i Elite Rizer, auto-kalibracja mocy Łatwo składany - ponieważ nie trzeba wyjmować tylnego koła, to trenażer łatwy w użyciu przy mieszanym wykorzystaniu roweru we wnętrzu i na zewnątrz Nieskładany Nieskładany, po sparowaniu tętnomierza, może retransmitować jego dane razem z innymi do odbiorników, którym brakuje wolnych kanałów BT (np. Apple TV)   Trenażer i co dalej Niezbędne akcesoria – wentylator, mata, ręcznik i woda Około 75% mocy generowanej przez kolarza (niezależnie od wytrenowania) idzie w ciepło, więc przy jeździe na 250 W robi de facto za farelkę o mocy 0,75 kW – to może być dobre uzasadnienie zakupu trenażera, jeśli zabrakło węgla. Przy bardziej intensywnej jeździe na trenażerze łatwo o zalanie potem podłogi i nawet o niebezpieczne przegrzanie organizmu. Wentylator jest koniecznością nawet w nieogrzewanym garażu. Modele biurkowe są zwykle zbyt mało wydajnie. Lepiej zaopatrzyć się w bardziej wydajny wentylator lub tzw. cyrkulator. Ustawienie urządzenia z „półprofilu” pozwala na efektywniejsze chłodzenie. Mata pod trenażer zabezpieczy podłogę i pomoże wyciszyć wibracje. Minimum to tania mata do jogi. Przy tym wyborze trzeba się pogodzić z małą szerokością ochrony i trudniejszym czyszczeniem. Najlepsze są specjalne maty z twardszej łatwozmywalnej gumy. Mimo otwartego okna i wentylatora przydaje się ręcznik, którym można też zabezpieczyć kokpit i przód roweru przed korozją od kapiącego potu, opcjonalnie można wczuć się w klimat lat 80. XX w. i założyć na czoło frotkę. Wodę lub izotonik najlepiej popijać jak podczas jazdy w plenerze i wyrabiać poprawne nawyki nawadniania. Opcjonalne akcesoria Wahoo Kickr Headwind     – wentylator, który dostosowuje siłę nawiewu do odbieranych przez ANT+ wskazań prędkości z trenażera lub do rytmu serca z tętnomierza. Obudowa jest kompaktowa, a kształt strumienia powietrza dostosowany do sylwetki kolarza. Jak na wentylator to drogie urządzenie, ale w pościgu za perfekcją bije zwykły wentylator, nawet taki z regulacją obrotów. Wahoo Kickr Climb     – trenażery symulują obciążenie, dostosowując opór do tego, co dzieje się w aplikacji, ale rower pozostaje na nich nieruchomy. Climb to kolumna, w którą wpina się widelec i która w zależności od przekazywanego przez aplikację nachylenia podnosi (do +20%) lub opuszcza (do -10%) przód roweru, zwiększając realizm jazdy. Nachylenie można też zafiksować ręcznie. Rama wpięta z tyłu w trenażer, a z przodu w Climb przeistacza się w kompletny kontroler do wirtualnej jazdy. Brakuje tylko skręcania – ten problem rozwiązuje konkurencyjny produkt Elite: Rizer. Uwaga! Zastosowanie Climb z niekompatybilnym trenażerem skończy się zniszczeniem haków ramy! Elite Sterzo Smart     – kompatybilna z wszystkimi trenażerami podstawka pod przednie koło, która dodaje funkcjonalność kierowania awatarem w Zwift. Łączy się przez BT jako dodatkowe akcesorium i najbardziej przydaje się na skrzyżowaniach, ale daje też możliwość sterowania na pasie ruchu. W Zwifcie nie ma kraks, ale przez umiejętne sterowanie można zmaksymalizować jazdę w tunelu aero i utrudnić innym jazdę w tunelu za sobą. W razie trafienia na niewiarygodnie atrakcyjną promocję warto sprawdzić, czy oferowany jest Sterzo Smart, czy wyglądający prawie identycznie pasywny model bez „smart” w nazwie, który nie ma elektroniki i po prostu pozwala pokręcić kierownicą. Kierowaniem w Zwift można pobawić się też bez wydawania pieniędzy. Mobilna apka Companion ma opcję wykorzystania do sterowania żyroskopu smartfona, jeśli jest zamocowany na kierownicy. Elite Rizer     – kosztująca tyle co nie najgorszy trenażer kolumna Rizer to połączenie funkcjonalności Kickr Climb i Sterzo Smart – czyli symuluje nachylenie roweru na podjazdach do 20% i zjazdach do -10% oraz jednocześnie umożliwia sterowanie w Zwift. Ze względu na wymaganą obracalność tylnej osi można jej używać tylko z kompatybilnymi trenażerami jak Kickr i Direto z rodziny XR i Tuo. Ruchome podkładki do Tacx Neo     – Tacx nie rozpieszcza klientów akcesoriami. Bardzo niszowe podstawki sterujące działają tylko z mało popularnym oprogramowaniem Tacx. Do Neo dostępne są podkładki z kołyskami pod jego nogi-płozy. Mieliśmy je okazję ostatnio wypróbować, a wrażeniami dzielimy się na str. 32. Serwisy treningowe, wyścigowe i przygodowe Zwift Koszt: subskrypcja 15 dol./miesiąc Darmowy okres próbny: 7 dni dla nowych użytkowników, darmowe 25 km/miesiąc dla zdezaktywowanych użytkowników     Zwift wyrósł na potęgę wyścigową i coraz bardziej dystansuje konkurencję jako największa platforma społecznościowa do jazdy wirtualnej. W dowolnym momencie zalogowanych są tysiące użytkowników. Można zaplanować udział w wyścigu w swojej kategorii wydolnościowej. Wyścigów jest tyle, że na start najprawdopodobniej nie będzie trzeba czekać dłużej niż godzinę, a w typowych porach kilka minut. Można trenować, choć to akurat najsłabsza strona Zwift, można zwiedzać dziewięć wirtualnych światów z setkami kilometrów tras po płaskim, pagórkowatym lub w alpejskim terenie. Można umówić się ze znajomymi na wirtualną ustawkę lub trening, na którym wszyscy będą razem mimo różnic w formie, można dołączyć do jednego z „tempomatów” jadących ze stałą mocą, można zbierać punkty wymienialne na szybszy wirtualny sprzęt… Ilość możliwości wydaje się nie mieć końca. Wahoo X     Koszt: subskrypcja 15 dol./miesiąc Darmowy okres próbny: 14 dni dla nowych użytkowników Wahoo przejęło Sufferfest i Road Grand Tours (RGT) – połączone występują teraz pod nazwą Wahoo X w jednej cenie. Od czasu przejęcia Sufferfest – teraz pod nazwą SYSTM przeszedł gruntowny remont i rozbudowę. Nadal jeździ się samemu do tła wizualnego z profesjonalnych wyścigów okraszonych charakterystycznym czarnym humorem i energetyzującą muzyką w tle, ale pojawiło się dużo nowych nagrań, a nowa aplikacja ma więcej funkcjonalności, np. kalendarz. SYSTM ma czterowymiarowy autorski model wydolnościowy bardziej wyrafinowany niż np. Zwift, w którym nadal rządzi jeden parametr – FTP (mocy progowej w jeździe godzinnej). W oparciu na wynikach testów i wybranej dyscyplinie (tri, MTB, gravel, szosa, a nawet CX i wyścigi wirtualne), SYSTM oferuje generowane indywidualnie plany treningowe i kalendarz, a także dodatkowo płatne konsultacje z żywym zdalnym trenerem (po angielsku). Poza samym kręceniem do planu można dodać jogę, ćwiczenia mentalne z psychologii sportu, domową siłownię i uproszczone plany biegowe i pływackie. RGT to najbliższy konkurent Zwift, w który Wahoo zaczął mocno inwestować – to platforma, na której można ścigać się w organizowanych przez innych lub swoich wyścigach w wirtualnych odwzorowaniach znanych podjazdów i krótszych wyścigów amatorskich. Można dołączyć do umówionej ustawki lub zorganizować swoją. Użytkownicy chwalą fizykę świata RGT jako bardziej realistyczną niż Zwift. Unikalną funkcją są Magic Roads – wysyłając plik GPX, można załadować swoją trasę przejechaną lub zaplanowaną, byle mniej niż 100 km, a platforma wiernie odtworzy profil, długość i podjazdy, dodając od siebie wygenerowane otoczenie niekoniecznie zgodne z realem, ale przyjemne dla oka. RGT ma też moduł treningowy, oryginalnie współpracujący z serwisem TraningPeaks i wymagający tamtejszej subskrypcji. Jesteśmy gotowi się założyć, że Wahoo inwestuje w przełączenie tego na integrację z SYSTM. TrainerRoad     Koszt: subskrypcja 20 dol./miesiąc Darmowy okres próbny: brak (zwrot abonamentu, jeśli platforma nie spełni oczekiwań w 30 dni) Pod względem treningowym to najbardziej zaawansowana platforma z najnowocześniejszymi rozwiązaniami dostosowującymi obciążenia treningowe na bieżąco w zależności od wyników nieco łatwiejszych niż u innych testów i postępów w poszczególnych ćwiczeniach. Mimo wysokiej ceny to jedyna dostępna funkcjonalność – przy serwisie wyrosła ogromna społeczność, ale to na forach i wokół podcastów. W aplikacji jest się sam na sam z własną motywacją. Jest to też najmniej rozwinięta wizualnie platforma, w której królują wykresy interwałów, więc od dłuższego czasu krążą plotki o jej planowanym połączeniu z Zwift – byłby to pakiet nie do pobicia, uzasadniający nawet wyższą cenę.  Inne serwisy filmowo-przygodowe   Rouvy, FulGaz i Kinomap to bazy wysokiej rozdzielczości filmów z najpiękniejszych tras na świecie, w tym praktycznie wszystkich znanych podjazdów z Grand Tourów. To platformy o nastawieniu przygodowo-turystycznym, więc nie są zorientowane na trening, a ich aplikacje sterują trenażerem w trybie SIM, tak by odwzorować obciążenie zsynchronizowane z wyświetlanym filmem. FulGaz zaczął obsługiwać format ćwiczeń z Zwifta, ale to poboczna funkcjonalność.  
Czytaj więcej

Cross mindfulness

Była sobota, moje myśli biegały jak opętane wokół tego, co robił w tej chwili cały rowerowy świat, czyli jeżdżenia na rowerze. Mnie przytrzymały obowiązki. Głowa mi pękała od natłoku wizji pomieszanych z zazdrością i od tematów, które wisiały nade mną jak plandeka napełniona deszczówką. Chwila przerwy, którą sobie zrobiłam, wcale mnie nie cieszyła – czułam jedynie irytację, która rosła i rosła z każdą kolejną myślą-impulsem, którą produkował mój przebodźcowany mózg. „Dobra” – pomyślałam. „Zobaczymy, na co się zdaje ta Wasza cała uważność”. Zamknęłam oczy i próbowałam skupić się na dźwiękach i na tym, co odczuwa moja skóra. Najprzyjemniejszy był dźwięk wiatru w liściach. Wiało solidnie, więc okoliczne drzewa wzbudzały się jak liściaste kamertony i dźwięczały pięknie, raz rezonując ze sobą, raz cichnąc – to było kojące. Ten sam wiatr zwiewał z mojej twarzy ciepło, które zostawiało na niej słońce – przyjemne. Ale nad tym wszystkim prawe ucho słyszało nadjeżdżające falami samochody i całe moje skupienie gdzieś pryskało i znów przychodziła irytacja. „Weźcie, jedźcie już stąd!” – huczało w mojej głowie. Trudny ten mindfulness. Dźwięk startowego pistoletu dociera do mojego ucha i w ułamku sekundy prawa noga uderza w pedał. Chwilę później czuję, jak lewy blok ląduje precyzyjnie na pedale, wchodzi w niego i wpina się bezpiecznie. Mam wrażenie, że jakaś dziwna kamera przypatrywała się w dużym przybliżeniu temu mechanizmowi. Mam nad tym pełną kontrolę. Jak robot. Mój laserowy wzrok widzi wąski przesmyk między dwoma innymi zawodniczkami. Wbijam się w niego i wyprzedzam, jedno bujnięcie rowerem omija kierownicę pierwszej, drugie pozwala minąć drugą. Mój oddech i serce się stabilizują. To szalony oddech i rozszalałe serce, ale nie ma w tym szaleństwie żadnych nieprzewidzianych skoków. Jestem absolutnie spokojna. I absolutnie skupiona. Każda myśl, która rodzi się w mojej głowie, jest podporządkowana temu spokojowi i procesowi, który muszę ukończyć. Wypinam prawą nogę z pedału i przekładam ją nad siodełkiem, przez bardzo krótką chwilę trzymam ją blisko lewej, jedno krótkie szarpnięcie uwalnia lewy blok, ląduję obiema nogami na trawie, chwytam ramę roweru i podnoszę go do góry, widzę dokładnie miejsce, gdzie powinnam postawić lewą stopę, żeby przeskoczyć w biegu przez drewniany płotek. Ląduję, dwa kroki prowadzą mnie z powrotem na siodełko, gładko, słyszę (i widzę w mojej dziwnej wewnętrznej kamerze), jak oba bloki wpinają się w pedały. Powtarzam to mechanicznie. Podjazd, piaskownica, płotek, prosta, agrafki. Jedno okrążenie, dwa, cztery. Czuję radość i przyjemność z każdego bujnięcia rowerem, z każdego gładkiego wejścia w zakręt, z każdej wykorzystanej mikrobandy w błotnistej nawierzchni. To nieważne, która będę na mecie. Doświadczenie flow jest nagrodą samą w sobie. Najlepszą! Próbowaliście kiedyś przełajów? To fabryka mindfulnessu. 
Czytaj więcej

Prezent dla kolarza

Trudno obdarować kolarza czymś kolarskim, bo prawdopodobnie wszystko już ma. No, może poza n+1 rowerem, bo wiadomo, że rowerów można mieć dużo, tzn. więcej! Jeśli masz swojego kolarza „pod ręką” i znasz go dobrze, możesz obdarować go oponą, którą chce mieć, ale szkoda mu forsy; siodełkiem, które zawsze chciał przetestować; czy ciuszkiem, który upatrzył sobie w internecie. To nie zadziała, gdy nie znasz dokładnego modelu opony – podobna, a nie ta sama, oznacza awanturę o wyrzucanie pieniędzy w błoto. Jeszcze gorzej jest, gdy kolarz jest jedynie kolegą z pracy i właśnie wylosowałeś go do obdarowania podczas biurowej wigilii, w dodatku limit prezentowy wynosi 30 zł, a Ty nawet nie wiesz, na jakim rowerze człowiek jeździ. Wtedy zostaje Ci olej do łańcucha na suche warunki albo skarpetki z rowerkiem, czyli coś, co zawsze się przyda. Na wszystkie okoliczności między jednym a drugim przypadkiem, gdy na przykład jesteś bogatą babcią, przygotowaliśmy listę prezentów, na widok których nam samym świecą się oczy, a jednocześnie są to przedmioty, które może nie są niezbędne, ale fajnie je mieć. Obdarowujący musi jedynie kojarzyć, czy interesują Cię wyłącznie asfalty, czy haratanie po dzikich trasach, czy wszystko to, co pomiędzy.
Czytaj więcej

bB info

Rowery Bianchi Oltre Ekstrawaganckie aero      Po rocznej przerwie Bianchi planuje w sezonie 2023 powrócić do sponsorowania któregoś z zespołów World Tour i przedstawiła nowy Oltre, hiperrower (ich sformułowanie) z rodziny aero. Flagowiec w tej generacji to Reparto Corse (RC), po polsku: Dział Wyścigów. Jego polaryzująca estetyka jest spójna z kierunkiem obranym w kolekcji terenowych e-bike’ów marki. Widzimy rozwiązania znane z innych rowerów aero – nisko prowadzoną dolną rurę z wycięciem na przednie koło, tylne koło osłonięte rozbudowaną rurą podsiodłową, nisko osadzone widełki siodłowe, sztycę o profilu skrzydła. Kokpit przypomina ten z Cervelo S5, ale o bardziej organicznym kształcie, i jest w pełni zintegrowany. Tunelik między kierownicą a mostkiem wypadający dokładnie w miejscu, gdzie większość kolarzy mocuje komputerek, ma podczas jazdy tworzyć zawirowania powietrza, by obniżyć opór kolarza. To samo mają robić owiewki po bokach główki ramy. Razem z bezdętkowymi obręczami o zróżnicowanych profilach 50 mm z przodu i 65 mm z tyłu mają dać w porównaniu do poprzedniej generacji 45 sekund oszczędności na dystansie 40 km przy jeździe z mocą 250 W, co przekłada się na nieco ponad 1% i 17 W oszczędności przy prędkości 50 km/h, czyli ok. 3%. Zawodowcy osiągający takie prędkości nie będą jednak korzystać z tych wszystkich dobrodziejstw, bo są nielegalne. Jako niestrukturalne elementy aerodynamiczne, wg przepisów UCI, owiewki muszą być zdjęte. Mimo że Oltre to model aero – typowo cięższej klasy rowerów, flagowa wersja RC na SRAM Red AXS ma ważyć tylko 6,85 kg w rozmiarze 55. Za ten wynik trzeba będzie sporo zapłacić – 15 150 euro, w pełni włoski zestaw z Super Recordem ma kosztować 14 750 euro, a z Dura-Ace Di2 – 13 800 euro. Bardziej „przystępny” będzie Oltre Pro. Za model dzielący z RC kokpit, ale na tańszych kołach „50”, trzeba będzie zapłacić od 8000 euro (Shimano Ultegra Di2) do 12 200 euro (SRAM Red AXS). Na pocieszenie jego przewagą będzie rama ze sprawdzonym w kilku generacjach wiskoelastycznym rozwiązaniem Countervail skutecznie tłumiącym wibracje, a nieobecnym w bezkompromisowym RC. Najbardziej rozsądny model to Oltre bez owiewek, bez Countervaila, ale za to z kołami 50 mm i osobno wymienialnymi kierownicą i mostkiem, w których schowano przewody. Za ten model trzeba będzie zapłacić od 5400 euro za 105 Di2 do 6250 euro za SRAM Rival AXS droższy nawet od nowej Ultegry (5800 euro). Zestaw do samodzielnego montażu: rama, widelec, zintegrowany kokpit i sztyca będzie kosztował 5750 euro– RC lub 4950 euro – Pro. (MM) BB info NAJBARDZIEJ PRZYJAZNE ROWERZYSTOM MIEJSCE NA ŚWIECIE Nagroda, której się nie spodziewano    Foto: Miłosz Kędracki   Sklep fabrykarowerow.com został wyróżniony nagrodą ONZ za „Najbardziej przyjazne rowerzystom miejsce na świecie". Oficjalna delegacja z Częstochowy, w tym Prezydent Krzysztof Matyjaszczyk oraz właściciel sklepu Fabryka Rowerów – Wojciech Kluk, odebrali statuetkę w siedzibie Światowego Banku w Waszyngtonie. W rozmowie z Wojtkiem Klukiem poznaliśmy kulisy tej oficjalnej i dość sztywnej informacji oraz dowiedzieliśmy się, co trzeba zrobić, żeby znaleźć się w gronie innych laureatów nagrody ONZ. Wśród nich są między innymi: Peter Sagan, Tadej Pogačar, Mathieu Van Der Poel, Ernesto Colnago, Marianne Vos czy zespoł Coldplay.  Generalnie przez trzy tygodnie dzwoniono do mnie i wysyłano mi SMS-y z dziwnych numerów. Zaczynałem mieć tego dość. Ale w końcu zadzwonił do mnie Wacław Skarul, były trener i prezes PZKol, i pytał, czemu nie chcę rozmawiać z tak szacowną instytucją jak Organizacja Narodów Zjednoczonych? Byłem zaskoczony, bo za każdym razem, jak ktoś się przedstawiał, myślałem, że to jakiś żart, że ONZ do mnie dzwoni. Jak ty byś zareagował, jakby do ciebie zadzwonił ktoś z NATO? Naprawdę myślałem, że ktoś mnie wkręca albo chce na coś naciągnąć. Tyle się mówi o ostrożności przy okazji rozmów prowadzonych przez telefon z egzotycznym prefixem. Jednak Wacław Skarul przekonał mnie, żeby odebrać telefon, bo w rowerowej agendzie ONZ pracuje prof. Leszek Stabliński, wykładowca Uniwersytetu Waszyngtońskiego i były torowiec, człowiek niezwykle zaangażowany. Okazało się, że wyłoniono nas dzięki filmom reklamowym, które realizowaliśmy na nasze potrzeby. Potem prześwietlono firmę przez Urząd Skarbowy, dostawców, sprawdzano moją niekaralność, prześwietlali nawet rotację pracowników. Nasz salon rowerowy jako jedyny sklep na świecie został wyróżniony za rok 2022. Jury przekonało się do naszej kandydatury, ponieważ oprócz sprzedaży bardzo mocno pracujemy nad powstaniem infrastruktury, organizujemy eventy, zawody, ustawki i potrafimy przekonać szerokie grono, że rower to przyjemność, rekreacja i łatwość przemieszczania się. Kolejnym z naszych atutów było przygotowanie floty demo, organizowanie rowerów zastępczych dla naszych klientów, prowadzenie szkoleń i imprez. Jeszcze innym aspektem, który został wzięty pod uwagę, było przygotowanie trzech miejsc przyjaznych rowerzystom na Jurze. Są to: Bar Leśny Olsztynie pod Częstochową, Sokole Ranczo w Biskupicach i Basteja w Olsztynie. Zamiast nachalnych reklam sklepu przygotowaliśmy tam plansze z mapami tras i ich profilami oraz kody QR pozwalające zgrać ślady gpx. Ponadto, są tam ładowarki do elektryków, a w ofercie dętki. Walcząc o nagrodę udało mi się zmobilizować społeczność lokalną i władze, w tym prezydenta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka, Radę Miasta i Społecznego Konsultanta do spraw rowerowych w Częstochowie Łukasza Kota, do wspólnej organizacji obchodów Światowych Dni Roweru. Odbyły się w dniach 3–5 czerwca – powiedział Wojtek Kluk, dodając: Okazało się potem, że naszym najpoważniejszym rywalem był gigantyczny sklep w Dubaju. Szczerze mówiąc, w każdym ekonomicznym aspekcie kładli nas na łopatki – obrotem, wielkością, liczbą klientów. Jednakże oprócz wymienionych wcześniej aktywności dla naszych klientów w jednym byliśmy lepsi – mieliśmy znacznie mniejszą rotację pracowników, co okazało się kluczowe, bo ONZ kładzie olbrzymi nacisk na szacunek dla pracowników. (MK) Rowery Scott Genius Integracja dużego kalibru    Foto: Scott   Najbardziej rzucającą się w oczy zmianą jest to, że w nowym Geniusie zastosowano opatentowaną technologię zintegrowanego zawieszenia. Wszystkie krzywki i ustawiony pionowo damper mieszczą się w nieco rozdętej skorupie stanowiącej rurę podsiodłową. Na zewnątrz wystają tylko krótkie popychacze, dolne i górne rurki wahacza są spięte przed osią koła łożyskiem, jak w rozwiązaniu Horsta Leitnera. To kopia rozwiązania znanego ze Sparka, o którego premierze dużo pisaliśmy, i poniekąd odwzorowująca koncept Bolda. Przy czym warto zaznaczyć, że w tym ostatnim damper leży, co ma pewne implikacje dotyczące kształtu ramy i położenia środka ciężkości. Genius wykorzystuje też rozwiązania znane ze Sparka, takie jak prowadzenie przewodów przez rozbudowaną główkę sterów zaopatrzonych w szalki pozwalające zmieniać geometrię czy zewnętrzny wskaźnik SAG. Rysunek boczny ramy też czyni identyfikację korporacyjną całej gamy Scotta unikalną. Genius to nadal twentyniner o skoku 160 z przodu i 150 mm z tyłu, ale względem poprzedniej wersji ma podkręcone wymiary. Kąt główki można ustawić na 63,9° lub niespełna 65°. Ramie przybyło zasięgu i w rozmiarze L, reach wynosi 485, a w poprzedniej było to o dwa centymetry mniej. Kompensuje to znacznie bardziej zadziorny kąt podsiodłowy określany przez Scotta na 77°. Rośnie on wraz z rozmiarem ramy, ale wbrew modom rozmiar ramy nie przekłada się na zmianę długości ogona, który zawsze mierzy 440 mm. Genius pojawi się w dwóch wersjach: 900 (u góry z lewej) i Super Trail (z prawej), ten drugi jest dostosowany do bardziej agresywnej jazdy. Od ponad dekady sercem Geniusów jest platforma amortyzatorów NUDE.   Foto: Daniel Geiger W Geniusie 900 znajduje się damper NUDE 5T, w którym można zmniejszyć objętość komory pneumatycznej i w trybie Traction Control uzyskać wyższe uniesienie tyłu. Pod skorupą Genius ST mieści się zupełnie nowy dodatek do rodziny NUDE – Fox Float X NUDE ze zbiorniczkiem zewnętrznym. Tryby pracy teżnazywają się inaczej: Descend, Ramp Control i Climb. W środkowym jedna z komór pneumatycznych jest zamknięta, co zwiększa progresję twardości. W Descendzie wszystko jest otwarte, a w Climbie zablokowane. Co ciekawe, charakterystyczna manetka z trzema cynglami nie obsługuje widelca i trzeba samemu kręcić gałkami na tłumiku Grip 2. Geniusa wyposażono w przeprojektowany kokpit Hixon firmy Syncros o udoskonalonej ergonomii gięcia do tyłu, jak i do góry, w dwóch opcjach podwyższenia uzależnionych od rozmiaru ramy (15 mm i 25 mm) i dwóch długościach mostka. Wszystkie przewody przechodzą pod kierownicą, dzięki czemu kokpit jest schludny. Oprócz carbonowych ram Genius i Genius ST będą dostępne w wersji hybrydowej z węglową ramą główną i aluminiowym tylnym wahaczem oraz jako całkiem aluminiowe wersje. Aluminiowy Genius (poniżej) ma tę samą geometrię i kinematykę wahacza. Ten sam zaawansowany poziom integracji i wszystkie technologiczne cechy karbonowego Geniusa, takie jak: wewnętrzne prowadzenie przewodów, wskaźnik SAG, osłonę dolnej rury dla łatwego dostępu do amortyzatorów, regulację kąta główki ramy, prowadnicę łańcucha itp. Szczotkowana metalowa rama wygląda zjawiskowo. Kolekcja będzie liczyć 10 modeli Genius 900 i ST, w tym dwa modele Contessa przeznaczone dla kobiet. (MK) Ekwipunek Bridger Highline Od enduro do ski-tourów      Specyfika dzisiejszego kolarstwa stawia przed kaskami rowerowymi wymóg wysokiej specjalizacji. Efektem jest konieczność posiadania kasku dopasowanego do specyfiki danej dyscypliny. Finansowany przez brytyjski fundusz crowdfundingowy Bridger ma zamiar oferować kask, który wykorzystamy, nie tylko jeżdżąc na każdym rodzaju roweru, lecz także szusując na nartach. Highline to modułowy projekt dwuczęściowej skorupy, która pozwala dopasować kask do potrzeb optymalnej wentylacji i funkcjonalności. W najlżejszej i najbardziej przewiewnej wersji skorupa ma 23 otwory wentylacyjne. Montując dodatkowe przystawki, w tym górną, wyposażoną w żaluzje zamykające otwory wentylacyjne, oraz ocieplaną wyściółkę i nauszniki można przekształcić Highline’a w kask narciarski kompatybilny z goglami. System dopasowujący to prosta opaska, której obwód regulujemy pokrętłem. Pewną innowacją jest wewnętrzna warstwa pianki firmowanej przez G-Foama, specjalizującego się w produkcji pianki o właściwościach nienewtonowskich, która ma za zadanie pochłaniać energię uderzenia. Nowoczesne podejście przejawia się też magnetyczną klamerką podbródkową Fidlock. Dla miłośników MTB przewidziano niewielki daszek. Według informacji uzyskanych od producenta kaski trafią do sprzedaży w lutym 2023 roku. Ceny ustalono na 229 dolarów amerykańskich za kompletny zestaw umożliwiający konwersję z kasku rowerowego na narciarski. Jeżeli zdecydujecie się specyfikację wyłącznie rowerową, w Waszym portfelu zostanie 20 dolarów. (MZ) Ekwipunek Leatt Enduro 3.0 3 W 1            To modułowy kask o niespotykanej funkcjonalności. Oferuje trzy różne poziomy ochrony. Łatwe i ciepłe dni można przejeździć w klasycznym kasku z odsłoniętymi uszami, Dodatkowe osłony na uszy dają większe bezpieczeństwo na nieco bardziej agresywnych trasach. Dla pełnej ochrony zamiast osłon uszu można wpiąć gardę, aby uzyskać pełną ochronę twarzy. Skorupa z lekkiego polimeru ma konstrukcję Powerbridge, czyli wewnętrzny szkielet dla większej wytrzymałości skorupy. Kask Enduro 3.0 jest również wyposażony w technologię 360° Turbine. Małe niebieskie dyski pochłaniają energię uderzenia i przeciwdziałają siłom ścinającym, odpowiedzialnym za wstrząśnienia mózgu. 3.0 ma też mikroregulację obwodu głowy i port dokujący okulary oraz regulowany daszek z funkcją odłamywania dla redukcji sił uderzenia obrotowego. Kask występuje w trzech rozmiarach. W najlżejszej wersji waży 360 g z dopięta „szczęką” 690. (MK) Rowery Giant Stormguard E+ Luksusowy e-SUV    Foto: David Powell    Z nowym modelem Giant wkracza w segment e-SUVów klasy premium dotychczas zdominowany przez marki takie jak Riese&Muller. Szybko rosnącą popularność rowery tej klasy zawdzięczają unikalnemu połączeniu łatwości, bezpieczeństwa i ponadprzeciętnego komfortu jazdy w każdych warunkach z codzienną użytecznością, a Stormguard E+ idealnie wpisuje się w założenia klasy. Rower dysponuje amortyzacją obu kół w zakresie 100 mm, z amortyzatorem SR Suntour 34 Boost Air z przodu i nowym, jednozawiasowym zawieszeniem Stable Link o konstrukcji zoptymalizowanej dla e-roweru napędzanego paskiem. Użytkownika wspomaga silnik SyncDrive Pro, najbardziej zaawansowany w ofercie Gianta, dysponujący momentem obrotowym 85 Nm i mocą pozwalającą uzyskać wsparcie na poziomie do 400%. Silnik zasilany jest zupełnie nowym akumulatorem EnergyPak Smart o pojemności 800 Wh zbudowanym na ogniwach typu 22700 przewyższających wydajnością i żywotnością ogniwa 21700 i 18650 najczęściej wykorzystywane w akumulatorach innych rowerów elektrycznych. Według danych producenta bardzo duża pojemność akumulatora zapewnia wspomaganie na dystansie od 70 km, w najtrudniejszych warunkach, do nawet 250 km. Kontrolę nad system wspomagania zapewnia komputer RideDash Evo z kolorowym wyświetlaczem i ergonomicznym panelem przycisków RideControl Ergo 2. Napęd z silnika przenoszony jest na pięciobiegową piastę Shimano Nexus E5 za pomocą paska Gates Carbon CDX, który w odróżnieniu od łańcucha jest bezgłośny, całkowicie odporny na warunki zewnętrzne i nie wymaga smarowania, a jego przebieg szacowany jest na 10 000 km. Pewnej i bezpiecznej jeździe w każdych warunkach będą sprzyjać mocne koła 27,5” z bardzo szerokimi oponami 2,6” oraz regulowany wspornik siodła. Nieodzownymi elementami SUV-a jest też wyposażenie umożliwiające wygodne korzystanie z roweru na co dzień. W Giantcie składają się na nie błotniki dające pełną ochronę przed wodą i błotem, niezależny od zawieszenia zintegrowany bagażnik z systemem MIK i o nośności 20 kg, regulowany podnóżek oraz wydajne lampy Supernova zasilane z akumulatora roweru. Stormguard E+ jest już dostępny w sprzedaży a przy takim wyposażeniu cena 31 499 zł nie wydaje się wygórowana. (PK) Rowery YT Szepter Gravel dla grawitowców    ©Ale di Lullo YT-Industries    Specjaliści z Good Times, czyli projektanci stojący za Caprą, Jeffsy I Izzo postanowili wejść na nowe pole i przedstawiają gravelówkę. To ciekawe, że coraz więcej firm z silnymi korzeniami w kolarstwie grawitacyjnym, takich jak Evil czy nasz rodzimy NS z marką Rondo, próbuje przymierzyć się do tematu wywodzącego się ideą z kolarstwa szosowego czy przełajów. Motto Szeptera: Gravel by category, gravity by nature jest dla mnie naciągane, ale uzasadnia kompetencje zjazdowe twórców w projekcie przeznaczonym do szutrowania. Jak wiemy, wielu endurowców dzieli swoją pasję z szybką, zwłaszcza w dół, jazdą gravelową. Dlatego Szepter ma ramę z włókna węglowego Ultra Modulus z kątem nachylenia główki 69,3°. Tylny trójkąt ma obniżone niesymetrycznie rurki łańcuchowe i kąt podsiodłowy 74,3° w całym zakresie rozmiarów. Rura podsiodłowa o średnicy 30,9 mm wykorzystuje wspornik siodła o średnicy 27,2 mm, co pozwala na zastosowanie droppera. Maksymalna głębokość osadzenia 275 mm w większych rozmiarach ram zapewnia kompatybilność ze sztycą o skoku nawet 150 mm. Zakrzywiona rura podsiodłowa przechodzi w zintegrowany błotnik, dopasowując się do dynamicznej sylwetki ramy i chroniąc przed brudem. RockShox Rudy XPLR też został wyposażony w błotnik zaprojektowany przez YT. SZEPTER ma mnóstwo gniazd do mocowania bidonów: dwa pod górną rurą, na rurze podsiodłowej i dolnej, które przydadzą się nie tylko do osadzania bidonów, ale może i personalizowanych framebagów. Topowy Core 4 oferuje specyfikację premium z RockShox Rudy Ultimate o skoku 40 mm, kołami WTB Proterra Light i23 i oponami Resolute 42c. Komponenty napędu SRAM Force XPLR AXS z kasetą 10–44 z. mają zapewnić optymalne stopniowanie i szeroki zakres przełożeń, ciekawostką są tarcze hamulcowe HS2 o wymiarach 180/160 mm. Core 4 ma sztycę RockShox Reverb AXS XPLR z regulowaną technologią ActiveRide™, kokpit Zipp Service Course SL, owijkę Fizik Terra Bondcush i siodło SDG Bel-Air V3 Overland. (MK) Ekwipunek Race Face Era Carbon z osłonkami z blachy    Foto: Race Face   Kobrami Race Face rowerowy świat żyje od 30 lat. Zawsze projektowano je w sposób, który sprawiał, że użytkownicy przekładali je jako jeden z nielicznych komponentów do swoich kolejnych rowerów. Były po temu powody: uroda i charakter, lekkość, trwałość i odporność. Sam miałem jedne Turbiny w bodajże trzech kolejnych rowerach. Z nadejściem carbonu sprawy nieco się zmieniły, ale Era ma wyznaczać nową erę dla tej marki. Węglowa konstrukcja z przeprojektowanymi insertami pedałów, które są połączone bezpośrednio z laminatem węglowym oraz specjalne osłony z cienkiej nierdzewki to najlepiej widoczne atrybuty. Race Face twierdzi, że dzięki sensownej inżynierii Era to najmocniejsze, najsztywniejsze i najbardziej wytrzymałe carbonowe korby stworzone przez Race Face. Bezszwowy mankiet z blachy ma chronić przed ocieraniem butami bez utraty efektownego wyglądu korb, cienkość osłony nie zwiększa masy. Kompletny zestaw korb 170 mm z koronką 32 z. ma ważyć 483 g. Unikalną personalizację zapewnia macierz 7 kolorów korb i 8 kolorów gumowych ochraniaczy na końcówki. Era ma 52 mm linię łańcucha przy osi 136 mm, ale może być dostosowana do 55 mm linii przy pomocy 12-biegowej koronki Shimano Direct Mount Wide. Race Face jest tak pewne tego produktu, że udziela na niego wyjątkowej dożywotnej gwarancji. (MK) Ekwipunek Leatt 4.0 Clip Pro Nadchodzi druga generacja      Na rynku obuwia Leatt jest już od kilku sezonów i wprowadza drugą generację modeli z lepszą twardością gumy podeszew, przyczepnością, lekkością, wentylacją i dopasowaniem. RideGrip PRO to nowa mieszanka gumy o 20% bardziej miękka i lepka od oryginalnej trwałej mieszanki RideGrip. Połączenie RideGrip PRO z nowym wzorem podeszwy zapewnia niesamowitą przyczepność i wyczucie roweru. Odwrócono też wzór bieżnika WaffleGrip PRO, co ma lepiej odpowiadać rowerzystom szukającym większej przyczepności na krótszych pinach pedałów lub w bardziej wymagających warunkach pogodowych. Nowa mieszanka i podeszwa będą dostępne w prawie wszystkich nowych płaskich butach, w tym w nowym wodoodpornym modelu 7.0 HydraDri. Przeprowadzono też kompletny remake cholewek butów, co pozwoliło zmniejszyć masę i poprawić wentylację. Te aktualizacje uwzględniono we wszystkich butach do płaskich pedałów, a także 4.0 Clip PRO. (MK) Ekwipunek Leatt  Mono Suit Nurkowanie w błocie      Opracowana przez laboratorium Leatta, HydraDri jest unikalną membraną, którą można znaleźć tylko w produktach Leatta. Jest dostępna na trzech poziomach odporności. Są to: topowy HydraDri MAX, którego wodoodporność Leatt szacuje na 30 000 mm przy transpiracji rzędu 30 000 g, co oznacza, że dorównuje najlepszym materiałom na rynku; Dostępne będą też HydraDri EVO o wodoodporności 20 000 mm i transpiracji rzędu 20 000 g oraz HydraDri 10 000 mm/10 000 g. Pojawienie się nowych materiałów o wysokich parametrach pozwoliło przygotować kombinezon Mono Suit dostępny w dwóch poziomach cen i parametrów w zależności od użycia HydraDri MAX albo HydraDri. Wyposażono go w niektóre z unikalnych dla Leatta funkcji, takie jak magnetycznie mocowany kaptur Ride Adaptive Hood oraz patka Climbvent dla lepszego wietrzenia na podjazdach. Mono Suit 5.0 będzie dostępny w sprzedaży detalicznej za 419 euro. Natomiast Mono Suit 3.0 będzie kosztował 319 euro. Ekwipunek Buff Świętuje 30-lecie      Joan Rojas wymyślił, że bezszwowa chusta z mikrofibry chroni przed słońcem, wiatrem i zimnem. Wraz z rosnącą popularnością produktu zaczął myśleć o założeniu firmy i tak w 1992 roku powstała marka BUFF®. Sprytny pomysł Joana był prekursorem tej kategorii akcesoriów, dzięki czemu BUFF® stał się rozpoznawalną marką oraz stałym i niezawodnym towarzyszem przygód wśród miłośników outdooru na całym świecie. Któż z nas go nie używa? Dziewięćdziesiąt procent całej produkcji BUFF® odbywa się we własnym zakresie w fabryce w Barcelonie, co pozwala na większą kontrolę nad jakością, środowiskiem i standardami społecznymi.   Foto: Buff Fabryka i siedziba BUFF® jest zasilana w 100% przez energią odnawialną. Siedemdziesiąt dziewięć procent sprzedaży w sezonie 2021/2022 pochodziło z ekologicznych materiałów, w tym materiałów pochodzących z recyklingu i naturalnych. Do końca 2021 roku marka poddała recyklingowi ponad 33 miliony butelek, aby produkty przez nią wytwarzane były jak najbardziej zrównoważone. (MK) Rowery Motoki Yoshio x Colnago Szacunek, harmonia i kolory w artystycznej wersji C68      Colnago zyskało szacunek nie tylko dzięki technologiom, lecz także oryginalności i niepowtarzalności szaty lakierniczej. Tak było w przypadku tekstury retinato (siatkowej) czy „mrożonym kolorom", dzięki czemu firma z Cambiago nigdy nie przestała zachwycać. Najnowsze Colnago pokazuje, jak kusić klientów sektora luksusowego. Propozycja łączy tradycje modelu C68 projektem wziętego japońskiego designera mieszkającego w Mediolanie. Colnago uważa, że nie należy go traktować jako roweru z limitowanej edycji, ale jako wyjątkowy egzemplarz kolekcjonerski. Zamknąć w szklanym akwarium i patrzeć… jak drożeje. Rispetto a Armonia to słowa kluczowe projektu. Szacunek dla tradycji i jakości Colnago serii C oraz Harmonia w podkreślaniu części, z których powstaje rama. Projektowanie kolorystyki Motoki Yoshio x Colnago rozpoczęło się od analizy geometrii ramy i skrzyżowań części, z których jest złożona. Poszczególne kolory ułożone są wzdłuż linii skrzyżowań. Są one hołdem dla tradycji serii Colnago C. Ikoniczny produkt, ostateczny wyraz włoskiego rzemiosła konstrukcji carbonowych. C68 reprezentował zmianę w serii C, z odejściem od ostrych krawędzi węzłów. Wyzwaniem dla Motoki Yoshio było również utrzymanie i podkreślenie tożsamości C nad ramą o bardziej innowacyjnych kształtach.     W pierwszej fazie japoński projektant prześledził linie elementów ramy i skojarzył je z mocnymi kolorami – jak to zwykle bywa w fazie projektowania. Niuanse pojawiły się później, aby nadać jeszcze większą harmonię i jeszcze lepiej podkreślić główne komponenty. (MK)
Czytaj więcej

Ekstremalny teatr w Spodku

Widowiskowe akrobacje, muzyka zespołu Queen, a to wszystko w kultowym, katowickim Spodku. Takie połączenie to gwarancja show na najwyższym poziomie, i to dosłownie! Podczas SOUND of GRAVITY Zawodnicy niemal sięgną sufitu i przekroczą wiele granic, by stworzyć ekstremalny teatr, jakiego jeszcze w tym obiekcie nie było!
Czytaj więcej

KAŻDA TRASA, W KAŻDYM CZASIE - CAŁKOWICIE NOWY SCOTT Genius!

Przedstawiamy całkowicie nowy SCOTT Genius. Nasz ulubiony rower do jazdy po szlakach został przeprojektowany od podstaw i teraz posiada naszą opatentowaną technologię zintegrowanego zawieszenia. Gotowy na KAŻDĄ trasę, w KAŻDYM czasie. Poznaj go teraz!
Czytaj więcej

50-lecie istnienia Giant Global Group

27 października 2022 roku Giant Global Group obchodzi 50-lecie swojego istnienia. W ciągu tych lat Giant Group rozwinęła się z lokalnego producenta rowerów, produkującego rowery i komponenty rowerowe dla innych marek, w globalnego giganta, obecnego w ponad 75 krajach i zatrudniającego ponad 12 tysięcy pracowników. Stworzyła marki uwielbiane przez ludzi na całym świecie – Giant, Liv, Momentum i CADEX. Bez względu na wiek, płeć czy pochodzenie, Giant Group wspiera pasjonatów jazdy na rowerze w osiąganiu własnych celów i sięganiu po więcej!
Czytaj więcej

Canyon prezentuje model Spectral CF 8 K.I.S. ewolucję w dynamice kierowania rowerem.

Keep It Stable (K.I.S.) to innowacyjna, całkowicie nowa technologia stabilizacji kierownicy. Dotąd tego rozwiązania nie miał żaden seryjnie produkowany rower. 
Czytaj więcej

Buycycle. Kup używany rower w idealnym stanie

Niemiecka internetowa giełda z używanymi rowerami Buycycle wchodzi na międzynarodowy rynek
Czytaj więcej