Kolejny sezon za nami i członkowie naszego redakcyjnego grona, wzorem lat ubiegłych, dokonali subiektywnych wyborów tego, co w minionym roku najbardziej zapadło w ich pamięci. Chociaż w pierwotnym założeniu miały być wyróżniane rowery i komponenty, to szybko się okazało, że nie samymi gadżetami żyje rowerzysta , a okoliczności, w których można je wykorzystać w sposób maksymalnie przyjemny i satysfakcjonujący, dla wielu z nas (i na pewno także Was) są równie ważne, może nawet istotniejsze, tym samym, nie deprecjonując nominowanego sprzętu, sugerujemy zwrócić szczególną uwagę na wyróżnione miejsca i imprezy (również te wyróżnione w poprzednich latach), bo są to perełki godne polecenia.
Czytaj więcej
Kiedyś był trenażer. Trenażer dawał mi elitarne poczucie bycia sportowcem… Tak miał zaczynać się mój felieton. No i zaczyna, ale w międzyczasie urodziło się coś, co zdegustowało rzesze moich współbraci felietonistów i zmroziło copywriterów tego świata – OpenAI – sztuczna inteligencja generująca doskonale gładkie teksty na każdy niemal temat, w dodatku umiejąca obronić opinię i dysponująca sporymi pokładami sarkazmu. Odłożyłam zatem klawiaturę i powiedziałam „sprawdzam”.
Poprosiłam OpenAI o felieton, dlaczego dobrze jest jeździć zimą na rowerze. Po polsku! Oto jego odpowiedź: Jeżdżenie na rowerze zimą może przynieść wiele korzyści, zarówno dla indywidualnych osób, jak i dla całej społeczności. Po pierwsze, jazda na rowerze zimą może przynieść znaczne korzyści dla zdrowia. Jazda na rowerze jest formą nisko inwazyjnego ćwiczenia, która może poprawić kondycję serca i zwiększyć siłę i elastyczność mięśni. Ponadto jazda na rowerze zimą może również przynieść korzyści dla zdrowia psychicznego, ponieważ regularna aktywność fizyczna została udowodniona jako skuteczny sposób na poprawę nastroju i redukcję stresu i lęku. Po drugie, jazda na rowerze zimą może pomóc w zmniejszeniu emisji gazów cieplarnianych i poprawie jakości powietrza. Może to mieć pozytywny wpływ na środowisko i zdrowie publiczne, ponieważ zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza może pomóc w zapobieganiu problemom z układem oddechowym i innym chorobom. Po trzecie, jazda na rowerze zimą może również przynieść korzyści ekonomiczne. Wybierając jazdę na rowerze zamiast jazdy samochodem, osoby mogą zaoszczędzić pieniądze na paliwie i kosztach utrzymania pojazdu. Wiecie już wszystko, Indywidualne Osoby?
Czy wszechwiedzący (ale odrobinę jednak autystyczny) OpenAI twierdzi, że ubierałam moje wodoodporne spodnie, goreteksową kurtkę i narciarskie rękawiczki i wrzucałam moją wypieszczoną szosówkę w pośniegowe błoto, żeby zadbać o kondycję serca, zmniejszyć emisję spalin, i zaoszczędzić 10 zeta na autobusie? OpenAI właśnie mówi, że wdychanie kominowych wyziewów w małych śląskich miasteczkach i jazda poboczem w szary zimowy dzień obniża stres i niweluje lęki. OpenAI wie też z całą pewnością, że siniaki na przemarzniętym, acz elastycznym mięśniu nie bolą aż tak bardzo!
Drogi OpenAI, Indywidualne Osoby mogą uważać inaczej, ale dla mnie istnieją tylko trzy powody, dla których jeżdżę zimą na rowerze. I tylko jedna korzyść! Jeżdżenie zimą na rowerze nauczyło mnie, że dam radę. 40 km, jakie pozostało do domu, ciemną śliską drogą, nawet w mokrych butach i bez czucia w palcach, nawet z bezużyteczną lampką, w której wysiadły baterie, jedzie się nie dłużej niż trzy godziny. Trzy godziny to tylko 180 minut. To jak ciut dłuższy film w kinie. Jeśli masz colę, batoniki i popcorn, wytrzymasz. Nawet z obolałym tyłkiem, gdy łapią Cię skurcze, a w głowie dźwięczy piosenka, której nie cierpisz, ale nie umiesz się uwolnić…
Nie zapinam jeszcze kurtki, żeby nie spocić się podczas zapinania ochraniaczy na buty. Niewiele to pomaga. Chwytam rower i schodzę powoli, ostrożnie celując w stopnie schodów, żeby nie poślizgnąć się na szosowych blokach. Zapowiadane -1°C jest pluchowatym zerem, a z nieba kapie coś śniegopodobnego. Po kilometrze czuję lodowatą wilgoć zadomowiającą się
we wnętrzu moich butów. Albo nie! Zapowiadane zero jest skrzącym się w słońcu -2°C i za trzy godziny będę dolewać gorącej wody do wanny, żeby w końcu odtajać. Dlaczego sobie to robię? To proste: dla zdjęć na Instagramie, dla chwały na Stravie i dlatego, że zima jest piękna!
Dużo ostatnio jeżdżę zimą. Głównie na Pilsku, czasem na Skrzycznem i w Tatrzańskim Parku Narodowym. Polecam! Skitury są jak epickie tripy enduro w najlepsze dni lata!
Czytaj więcej
GIANT REIGN – GEN. 8
REGULOWANA GEOMETRIA I WYŚCIGOWE ZAWIESZENIE
Ósma generacja flagowego modelu enduro, obecnego w kolekcji nieprzerwanie od 2005 r., jest zdaniem Gianta najbardziej wszechstronną w historii i oferuje najwięcej możliwości adaptacji geometrii do potrzeb ridera. Zmodernizowane zawieszenie Maestro ma teraz 160 mm ugięcia w wersji standardowej i 165 mm w bezkompromisowej opcji SX przeznaczonej do agresywnej jazdy po najtrudniejszych szlakach. Z przodu rowery wyposażone są w widelce o skoku 170 mm, a SX w dwupółkę 190 mm. Projekt geometrii ramy powstał z udziałem profesjonalnych zawodników EWS zespołu Giant Factory Off-Road Team: Youna Deniauda i McKay’a Vezina. Niższy przekrok i większy zasięg ramy (reach) mają ułatwiać szybką zmianę linii jazdy i przeskakiwanie przez przeszkody przy zachowaniu kontroli, co prosom ma pomóc urywać sekundy na OS-ach, a amatorom oferować stabilność i pewność prowadzenia w trudnym terenie. Nowy trójpozycyjny flip chip pozwala lepiej dostosować geometrię roweru do stylu jazdy i charakteru trasy. Oferuje trzy opcje obniżenia suportu: Low – 35 mm, Mid – 30 mm lub High – 25 mm, przy jednoczesnej zmianie kąta główki ramy: Low – 63,5°, Mid – 63,9° i High 64,2° oraz kąta rury podsiodłowej: Low – 78,3°, Mid – 78,7° i High – 79°. Flip chip w ramie Reign SX oferuje tylko dwa ustawienia Mid i High z obniżeniem suportu 25 i 19 mm oraz kątami główki 63,1° i 63,5° i podsiodłowym 77,9° i 78,3°. Nowe Reigny oferowane są na kołach 29”, jednak obecność flip chipa umożliwia zastosowania tylnego koła 27,5 cala w połączeniu z 29-calowym kołem przednim. Konfiguracja „mullet” lepiej sprawdza się w stromym technicznym terenie, dlatego też Reign SX w standardzie wyposażony jest w koła w dwóch rozmiarach. Konstrukcja nowej ramy, poza rozszerzoną regulacją geometrii, zawiera zintegrowany schowek w dolnej rurze odpowiedni na narzędzia i drobiazgi, ochraniacz dolnej rury, mocowanie na bidon i nowe prowadzenie linek pozwalające uzyskać schludny wygląd. Giant oferuje pięć modeli nowego Reigna, dwa Advanced Pro na carbonowej ramie za 31 699 zł i 25 499 zł, dwie wersje aluminiowe w cenie 21 199 zł i 17 799 zł oraz jeden model Reign SX, kosztujący 22 299 zł. (PK)
PIRELLI SCORPION RACE DH I EN
OPONY DLA ŁUKASIKA
Trzy lata po wprowadzeniu na rynek rodziny opon Scorpion przeznaczonych do MTB, Pirelli wprowadza wersje Race DH i EN, które narodziły się ze współpracy Pirelli z Fabienem Barelem, trzykrotnym mistrzem świata i siedmiokrotnym mistrzem krajowym DH. Wykorzystano jego doświadczenie, wrażliwość na jazdę oraz wiedzę techniczną. Nowe opony testowane były przez testerów Pirelli na trasach EWS (Enduro World Series) i UCI WORLD CUP DH od 2021 r. Scorpion Race DH i EN mają cztery nowe wzory bieżnika, dwa nowe typy karkasów oraz nową mieszankę opracowaną specjalnie do ścigania. SmartEVO DH została opracowana przez dział mieszanek Pirelli Motorsport, z uwzględnieniem specyficznych zastosowań w wyścigach grawitacyjnych; jest wynikiem połączenia dwóch warstw mieszanek: supermiękkiej (42 Shore A*), ułożonej na wierzchu dla przyczepności chemicznej w szerokim zakresie temperatur i pochłaniania drgań o wysokiej częstotliwości, oraz mieszanki nośnej pod bieżnikiem, której zadaniem jest zapewnienie mechanicznego wsparcia klocków i pochłanianie najistotniejszych wstrząsów. W przeciwieństwie do SmartGRIP o bardziej zrównoważonych właściwościach przeznaczony do wszechstronnego użytku SmartEVO DH ma oferować wysokie osiągi w zawodach. Pirelli twierdzi, że poczucie pełnej kontroli zapewniają wysoka przyczepność chemiczna i odpowiednie wsparcie mechaniczne przy dużych prędkościach. Pracowano także nad postrzeganiem i pokonywaniem limitu przyczepności, co poprawia zdolność do kontrolowania dryftu, fundamentalną dla stylu jazdy współczesnych zawodników grawitacyjnych.
Scorpion Race występują w czterech rodzajach bieżnika. Bieżnik M (Mixed Terrain) ma równomiernie rozłożone klocki o rozmiarach i wysokościach idealnych do jazdy w zróżnicowanym terenie, od bikeparków przez trudniejsze szlaki po bardziej zdradliwe odcinki w podszyciu. Bieżnik T (Traction) oferuje wyższą przyczepność mechaniczną we wszystkich sytuacjach, w których klocek bieżnika musi penetrować podłoże, a jego wysoka, wzmocniona powierzchnia czołowa sprzyja zarówno hamowaniu, jak i pokonywaniu zakrętów. Bloki są szerzej rozstawione i bardziej agresywne, przez środek biegnie pasmo, które można nacinać, aby lepiej spisywała się jako kierunkowa, lepsza w bardziej miękkim terenie. Unikalna cecha dla tego typu opon. Powstała w wyniku intensywnych działań testowych zespołów fabrycznych Pirelli, w tym Canyon CLLCTV Pirelli DH i włoskiego Rogue Racing. Z kolei wzór bieżnika S (Soft Terrain) został zaprojektowany z myślą o miękkim i podatnym terenie – piaszczystych i gliniastych koleinach, luźnej glebie i podszyciu (loam); nadal jest w stanie poradzić sobie z bardziej zwartymi sekcjami, takimi jak korzenie i skały. Charakteryzuje się wyższymi, szeroko rozstawionymi klockami. Bezkompromisowy bieżnik MUD, specyficzny dla Scorpion Race DH, cechuje się wysokimi i szeroko rozstawionymi klockami, które są również zaprojektowane tak, aby można je było ciąć w zależności od potrzeb i rodzaju błota i ścieżki. Opracowany z myślą o specyficznym zjeździe, Scorpion Race DH MUD jest dostępny tylko w rozmiarze 2.4, najbardziej odpowiednim do generowania przyczepności i kontroli w ekstremalnych błotnistych warunkach.
Projektując konstrukcje nowych opon, Pirelli oprócz terenu wzięło pod uwagę wiele innych zmiennych uwypuklonych przez testy Barela: od coraz bardziej wydajnych rowerów przez styl jazdy zawodników, najnowsze osiągnięcia w zakresie kół i rozmiarów obręczy aż po osobliwe różnice charakteryzujące dyscypliny EN i DH. W ten sposób powstały DualWall+ i DualWall. Pierwsza z nich to specyficzny oplot dla wyścigów DH i Enduro z podwójną warstwą sztywnego karkasu 60tpi i gumową wkładką przeciwdziałającą przyszczypywaniu oraz warstwą tkaniny zewnętrznej stabilizującej ścianę boczną opony. Zaprojektowana specjalnie dla wyścigów Enduro i/lub lżejszych zawodników, DualWall to wyścigowa osnowa dla osiągnięcia miękkości i łatwości jazdy. Składa się z podwójnej warstwy 120 tpi, która jest również wzmocniona gumową wkładką jak wersja DH, co pozwala zaoszczędzić około 150 g wagi w porównaniu do DualWall+ i zapewnia większą miękkość i gładkość. Jest to wybór zawodników Enduro szukających maksymalnego wyczucia terenu bez poświęcania niezawodności typowej dla konstrukcji dwuwarstwowej. Testowali je zawodnicy Canyon CLLCTV Dainese, a wiecie, kto tam się ściga i był piąty w overallu. (MK)
CORIMA ESSENTIA 40
ALL-ROAD
Koła to efekt ponad dwuletnich prac rozwojowych prowadzonych przez Corimę wspólnie z zawodnikami startującymi w wyścigach szutrowych oraz wspieranymi przez producenta zespołami z peletonu WorldTour. Dzięki temu, zanim trafiły do produkcji, prototypowe Essentia zostały gruntowanie przetestowane na najbardziej wymagających szutrowych, brukowanych i niedoskonałych drogach świata. Zaprojektowane zostały jako koła all-road dla kolarzy szukających pewnego prowadzenia i jakości jazdy niezależnie od jej charakteru oraz terenu, wypełniając lukę pomiędzy wyczynowymi kołami szosowymi a stricte szutrowymi G30.5. Zastosowanie carbonowych obręczy typu hookless o profilu 40 mm i szerokości wewnętrznej 23 mm pozwala stosować bezdętkowe opony w rozmiarze od 28 aż do 50 mm. Obręcze produkowane są ręcznie z wykorzystaniem wieloletniego doświadczenia, jakie Corima ma w budowie kół różnego rodzaju. Zastosowanie włókna węglowego 3k i strukturalna pianka lotnicza zwiększają absorpcję drgań, oferując jednocześnie wysoki poziom trwałości i niezawodności. W kołach zastosowano system szprych R2 z zewnętrznymi nyplami, co zapewnia sztywność i niezawodność, a jednocześnie umożliwia łatwe naprawy, nawet na trasie. Całkowicie prekursorska aparatura bębenka ma nowy mechanizm sprzęgła kłowego o 36 zębach, specjalnie wzmacniany z myślą o większych obciążaniach wynikających z jazdy po szutrze. Podobnie ponadwymiarowe łożyska zostały dobrane z uwzględnieniem obciążeń wynikających z użycia hamulców tarczowych i jazdy terenowej. Zestaw kół Esstenia 40 waży 1600 g i kosztuje 6700 zł. (PK)
CORE COMPONENTS
CORE CAP
DANE PROSTO Z RURY... STEROWEJ
Słoweński start-up z sukcesem zakończył kickstarterową kampanię crowfundingową i właśnie zaczyna produkcję minikomputera własnego pomysłu. Chociaż „komputer” to może zbyt duże słowo, bo Core Cap to tak naprawdę głównie ekranik wielkości 1,3” prezentujący dane z aplikacji zainstalowanej na telefonie. Pojedynczy przycisk pozwala przełączać się pomiędzy pięcioma zaprogramowanymi widżetami, z piętnastu dostępnych, prezentujących wybrane dane, tj. prędkość: aktualną, średnią lub maksymalną, dystans wycieczki lub całkowity, trzy opcje wysokości, stoper, kilka funkcji pomiaru czasu, Strava Connect, znaczniki nawigacji po śladzie lub powiadomienia z telefonu. Aplikacja dodatkowo zapisuje wszystkie aktywności i statystyki, dzięki czemu można w każdej chwili sprawdzić historię swoich jazd. Akumulator wystarcza na przynajmniej 3 miesiące pracy, a ładowany jest za pomocą kabla USB-C. Core Cap zagłębia się w rurze sterowej na 14 cm, waży 185 g i pasuje do widelców MTB z przelotową rurą sterową 1 i 1/8” prostą lub rozszerzaną, czyli w zasadzie większości obecnych na rynku. Montaż nie wymaga specjalnych umiejętności, wystarczy odkręcić dekielek sterów, pozbyć się gwiazdki i wpuścić urządzenie do rury sterowej przykręcając od dołu specjalną śrubą. Każdy CoreCap ma trzy długości dolnych śrub, które umożliwiają montaż na widelcach o długości rury sterowej, od 15 do 30 cm. Niestety taki sposób mocowania wyklucza montaż w widelcach szosowych, a szkoda. Pierwsze sztuki Core Cap mają zacząć trafiać do donatorów w kwietniu, cena gadżetu to 239 euro. (PK)
ALBA OPTIC MANTRA
NIESKŁADANE
Jednoczęściowa ramka to znak rozpoznawczy najnowszego modelu ultrasportowych okularów dla profesjonalnych kolarzy i biegaczy. Brak składanych zauszników pozwala na szybsze i płynniejsze zakładanie, a do tego okulary są bardzo lekkie (24 g) i odporniejsze, w porównaniu do klasycznych modeli, na uszkodzenia. Charakterystyczne dla włoskiej marki mocno profilowane zauszniki poprawiają trzymanie na głowie, ale w zestawie jest też elastyczna smycz na szyję, wpinana w końcówki zauszników. Okulary wyposażone są w wymienną lustrzaną soczewkę VZUM ML o przyciemnieniu kat. 3 lub fotochromatyczną VZUM F-Lens kat. 1–3 z lustrzaną powłoką poprawiająca kontrast widzenia, są też kompatybilne z klipsem optycznym. Kosztują zależnie od wersji: 919 zł lub 999 zł. (PK)
BMC ICS MTT
RYWALIZACJA NABIERA TEMPA
Na stronie 60 prezentujemy test nowego gravelowego Diverga STR z mikroamortyzacją Future Shox, a tymczasem w pełni amortyzowany rower gravelowy ma już także w ofercie BMC. Projekt wspornika ICS MTT powstał w wyniku ewolucji technologii Micro Travel Technology (MTT) przy ścisłej współpracy z Redshift Sports i ludźmi stojącymi za technologią ShockStop mającą na celu niwelowanie dokuczliwych wibracji wytworzonych podczas jazdy po nierównych nawierzchniach. Rdzeń wspornika stanowią dwa elastomery dające reaktywne i czułe tłumienie w zakresie do 20 mm. Wkłady są wymienne, BMC oferuje pięć różnych twardości, które dodatkowo można mieszać ze sobą, co daje spory zakres regulacji wstępnej czułości systemu. Mostek ICS MTT wykonany jest ze stopu aluminium, waży 330 g dla wersji 80 mm, a wizualnie jest prawie nie do odróżnienia od standardowego wspornika ICS. Jak na razie seryjnie oferowany jest tylko w gravelu URS 01 One Gravel, ale jest kompatybilny ze wszystkimi ramami ICS, więc może stanowić upgrade dla modeli URS AL, Roadmachine X i Alpenchallenge AMP. Dostępny jest w pięciu długościach od 72 do 110 mm, wszystkie z kątem 0°, w cenie 249 euro. (PK)
ORBEA OIZ
STWORZONA BY LATAĆ
Powiększony skok i jeszcze bardziej progresywna geometria to nowe wcielenie bezkompromisowego ścigacza XC, maratończyka, a także lekkiego ścieżkowca. 120 mm skoku zawieszenia, kąty ramy 67 i 76,5 stopnia, wydłużony zasięg przy zredukowanej wysokości dostosowanej do powiększonego skoku oraz skrócony wahacz przyczynią się do tego, że rower będzie szybszy i dający więcej radości na zjazdach oraz wydajniejszy na podjazdach. Wysoki poziom anti-squat i lekko regresywna krzywa zawieszenia pomogą przeciwdziałać siłom pedałowania na początku skoku, na podjazdach czy w sprintach, dzięki czemu rower ma natychmiast reagować na nacisk na pedały, nawet przy całkowicie otwartym zawieszeniu. Według informacji producenta, nowy Oiz jest lżejszy i sztywniejszy niż kiedykolwiek dzięki strukturze ramy Powerspine zwiększającej sztywność w obszarach o dużym naprężeniu i redukującej ilość materiału w innych miejscach. Konstrukcja wahacza UFO nie ma zawiasów przy tylnej osi, a specjalny profil rurek oraz monolityczny łącznik Fibelink zwiększyły sztywność tej części ramy o 12%. W topowej wersji OMX rama waży 1740 g z system pełnego, wewnętrznego prowadzenia przewodów SIC wprowadzanych do ramy przez gniazda w zmodyfikowanych sterach, blokadą obrotu kierownicy Spin Block i pełnowymiarowym ochraniaczem dolnej rury. Rower dostępny będzie w 11 wersjach, na ramach OMX i OMR, a także na aluminiowych. Najdroższy model Oiz M LTD – wyposażony w amoryzatory Fox 34 i Float I-Line DPS Kashima, napęd SRAM Eagle XX1 i carbonowe koła Oquo MP30 LTD – wyceniony jest na 51 999 zł. (PK)
YETI SB 120
ZWINNY I WYWAŻONY
Nowy ścieżkowiec spod znaku „Y” zastąpi model SB115, a największą zmianą jest oczywiście zawieszenie Switch Infinity, które trafiło teraz do modelu o skoku zaledwie 120 mm. Rower ma też zmodyfikowaną geometrię z kątem główki 66,5° i podsiodłowym 76,5° oraz zasięgiem ramy powiększonym aż do 475 mm (w rozmiarze L) przy długości wahacza 439 mm, co ma czynić z SB120 zwinną maszynę w wyścigowym stylu, dającą mnóstwo radości na zjazdach, ale też bardzo skuteczną na podjazdach. Zawieszenie Switch Infinity ma zmienione przełożenie odpowiednio do zmniejszonego skoku. Stosunkowo liniowa krzywa progresji (11%) zapewnia optymalną aktywność zawieszenia przy sagu 30%, co daje większy margines niż w innych rowerach o podobnym skoku. Aktywność zawieszenia na małe nierówności ma zapewniać świetną trakcję, wsparcie w połowie skoku ma pomagać pokonywać zakręty oraz skakać przez przeszkody, a odpowiednie dostrojenie krzywej lepszą kontrolę przy maksymalnym ugięciu zawieszenia i ochronę przed dobiciem. Identycznie jak w innych modelach Yeti rama SB120 budowana jest z dwóch rodzajów kompozytu, standardowego C-Series oraz Turq o lepszych parametrach, jednak inne aspekty konstrukcje są już identyczne. Ramy są zgodne z kołami 29”, mają gwintowane mufy suportu, łożyska Enduro Max, ochraniacze dolnej rury, haki UDH, pełne wewnętrzne prowadzenie kabli, są też kompatybilne z regulowanymi wspornikami siodła o powiększonym skoku od 150, w małych rozmiarach, do ponad 200 mm w eLce. Myśląc o zakupie SB 120, można wybierać między ramą T-Series za 24 864 zł lub gotowym rowerem w jednej z pięciu opcji wyposażenia, dwóch C-Series od 36 429 zł oraz trzech T-Series zaczynających się od 47 415 zł.
Wszystkie wyposażone są w przednie amortyzatory Fox 34 o skoku 130 mm, 12-rzędowe napędy (Shimano w najtańszej wersji reszta SRAM), czterotłoczkowe hamulce oraz koła Synthesis Enduro, DT Swiss XM1700 30 lub carbonowe EXC 1501 w najdroższej opcji. (PK)
LOOK 765 OPTIMUM
OPTYMALNIE NA DŁUGIE DYSTANSE
Rower został całkowicie przeprojektowany, aby zaoferować mniej agresywne dopasowanie, maksymalizując jednocześnie komfort i wydajność na długich trasach i nierównych nawierzchniach. Ważąca, wraz z widelcem, 1400 g rama wykorzystuje ultrawysokowytrzymały kompozyt i specyficzny dla wyścigowych konstrukcji endurance układ włókien węglowych, aby tłumić drgania skuteczniej niż wcześniej używane zestawienia materiałów. Zintegrowana z tylnym trójkątem technologia 3D Wave dzięki wbudowanym w rurki podsiodłowe strefom ugięcia zmniejsza wibracje nawet o 20%, w porównaniu do konwencjonalnych konstrukcji, a dzięki prześwitowi na opony do 34 mm daje użytkownikowi szeroki wybór ogumienia i doboru optymalnego komfortu. W konstrukcji nowej ramy znalazły się też mufa w standardzie T47 oraz nowy zintegrowany sposób prowadzenie kabli przez wspornik LS3 zaprojektowane z myślą o integracji, ale prostym serwisowaniu jednocześnie. Kable wprowadzane są do środka ramy poprzez specjalny port poniżej mostka, co pozwala na zdjęcie wspornika i kierownicy bez odłączania przewodów hydraulicznych. Nowa rama 765 będzie też kompatybilna z błotnikami Look dostępnymi na początku 2023 r., dając rowerzystom możliwość dodania ochrony przed wodą i brudem bez psucia estetyki roweru. W dniu premiery znana była tylko cena ramy z widelcem wynosząca 10 300 zł, ale rower ma być też oferowany w kilku gotowych konfiguracjach z osprzętem Campagnolo Chorus, SRAM Rival eTAP oraz Shimano 105 i Ultegra Di2. (PK)
SUPLEST EDGE+ 2.0 MOUNTAIN PRO
DYSKRETNY UROK BURŻUAZJI
Szwajcarska marka słynąca z jakości i bardzo minimalistycznego designu wraca na polski rynek zacieśniając współpracę ze szwajcarskim Assosem. Na przyszły rok przedstawia całkiem odnowioną kolekcję i kilka bardzo ciekawych rozwiązań. Jedną z ciekawostek jest uzupełnienie kolekcji nie tylko o wyczynowe buty XC, ale i całkiem zjazdowe, w tym do płaskich pedałów. Jednak akurat to uważamy za mało istotny dla Suplesta segment, ponieważ specjalizują się w butach dla zawodowców, którzy ze względu na kontrakty nie chcą epatować przesadnie dużymi logotypami, żeby skupić przekaz marketingowy na swoich głównych sponsorach. Stąd topowe modele mają tak dyskretny branding i bardzo ograniczoną kolorystykę, która ma pasować do najbardziej krzykliwych strojów teamowych. W najnowszej kolekcji znajdą się też odważniejsze kolorystycznie wersje dla tifosi. Nam interesujące wydają się nowe buty projektowane z pod kątem jazdy gravelowej.
Ważące 364 g (jeden but) Edge+ 2.0 Mountain Performance za 289 euro mają wyróżniać się doskonałym dopasowaniem i znakomitą transmisją sił. Cholewka formowana na kopycie ERGO 360° zapinana jest dwukierunkowym systemem BOA Li2 oraz linką przewleczoną przez plastikową knagę i siedem tekstylnych przelotek. Zapiętek 3D ma minimalizować ruchomość pięty w bucie, bo carbonowa podeszwa z piankowym rdzeniem ma wysoki indeks sztywności 8/10. Od spodu całą eksponowaną powierzchnię pokryto cienką gumową warstwą SUPtraction. Bieżnik jest dość dyskretny, ale pięta jest szeroka, co ułatwi stąpanie. Pod palcami można wkręcić kołki. Wewnątrz buta znajduje się wkładka SOLESTAR z podparciem łuku i guza śródstopia. Niebanalna kolorystyka doskonale pasuje do gravelingu. Natomiast topowy model z serii Mountain Pro, czyli kosztujące 419 E Edge+ 2.0 Mountain Pro (na zdjęciu), stanowi jeszcze bardziej zaawansowaną technologicznie i mocnej nastawioną na wydajność wersję. Ma cieńszą i lżejszą cholewkę z japońskiego Clarino-Microfiber, która w połączeniu z solidną i przewiewną perforacją w przedniej części stopy zapewni wysoki komfort noszenia. Dwa pokrętła BOA® Fit System Li2 pozwolą dokładniej wyregulować dopasowanie górnej części stopy i śródstopia z palcami. Regulatory umieszczono na cienkim ochraniaczu Carbon Shield zintegrowanym z językiem, co jest obietnicą lepszego rozkładu nacisków na stopę. Węglowa podeszwa ERGO 360° o wyższym indeksie sztywności 10/10 w połączeniu z wkładką Solestar zapewniają korzystniejszy transfer mocy. Mimo tych różnic, także ten but ma ważyć tyle samo co Mountain Performance (MK).
GRIPGRAB EXPLORER
TKANE NA BŁOTO
Flandryjczycy wypuścili gravelową wersję tkanych ochraniaczy w stylu retro, których szosową odmianę Flandrien testowaliśmy równo rok temu (bB#1–2/2022). Explorery powstały do jazdy po szutrze w zimnych i mokrych warunkach i wykorzystują najnowocześniejsze technologie wodoodpornej membrany. Trójwarstwowa konstrukcja składa się z ocieplającej, wewnętrznej warstwy dzianiny, w pełni wodoodpornej membrany i zewnętrznej warstwy wytrzymałej dzianiny. Wysoka rozciągliwość materiałów zapewnia ścisłe dopasowanie do profilu buta bez konieczności stosowania zamka, co wydłuża żywotność produktu. Nakładki na palce z wytrzymałego tworzywa chronią przednią część ochraniaczy przed uszkodzeniami i zbyt szybkim zużyciem, tak samo jak strategicznie umieszczone panele TPU między bieżnikiem przedniej części podeszwy a piętą. Explorery kosztują 89,95 euro, można je mieć tylko w jednym kolorze, ale za to w czterech rozmiarach. (PK)
MERIDA ONE-FORTY
EWOLUCJONISTKA
Rower został całkowicie przeprojektowany, otrzymał zmodernizowaną geometrię i szereg rozwiązań definiujących na nowo maszynę z pogranicza jazdy ścieżkowej i all-mountain. Kinematyka zawieszenia FAST (Flexstay Adjustable Size Tuned) została zaprojektowana od początku do wahacza typu flex stay, z którego usunięty został punkt obrotu przy osi koła. Jest też indywidualnie dopasowana dla danego rozmiaru ramy, zapewniając rosnącą progresję wraz ze wzrostem wielkości i zasięg ramy, dzięki czemu lżejsi zawodnicy mogą efektywnie korzystać z całego skoku zawieszenia, ale ciężsi i agresywniej jeżdżący również mogą liczyć na odpowiednie wsparcie. Konstrukcja wahacza obejmuje element flip chip, który pozwala używać One-Forty z kołami 29”, wtedy zawieszenie tylnego koła ma 143 mm skoku, jak i w konfiguracji mullet z kołem 27,5" z tyłu, w której skok zawieszenia wzrasta do 153 mm. W zmodernizowanej geometrii wybija się bardzo stromy kąt podsiodłowy wynoszący 80° i niski przód, co powinno sprawdzać się na najtrudniejszych technicznie podjazdach, bardzo długi zasięg ramy (przykładowo dla rozmiaru L wynosi aż 509 mm!) oraz kąt główki 65°, które pozwolą śmiało mierzyć się z najbardziej wymagającymi zjazdami. Wraz z nową geometrią wprowadzony został także nowy system doboru rozmiaru ramy nazwany Agilometer.
Użytkownik o danym wzroście może w nim wybierać spośród trzech rozmiarów ramy, decydując, czy chce mieć rower bardziej zwinny, czy stabilniejszy z bardziej progresywną kinematyką zawieszenia. One-Forty może mieć carbonową lub aluminiową ramę, obie z wewnętrznym prowadzeniem przewodów i systemem Wire Port , dzięki któremu do środka ramy wprowadzone są poprzez łożyska sterów. Obie wersje wyposażone są w uchwyt, przy przednim mocowaniu dampera, umożliwiający przypięcie zwiniętej dętki oraz gniazdo na multitoola pod siodłem. Carbonowa rama od dołu mufy suportu ma jeszcze schowek Service Port, który nie tylko ułatwia dostęp do prowadzonych wewnątrz ramy przewodów, ale także pozwala schować zestaw podstawowych narzędzi i akcesoriów niezbędnych w doraźnych naprawach. W wyposażeniu nowej One-Forty na szczególną uwagę zasługuje regulowana sztyca Merida Team TR, której zakres pracy można zmieniać w zakresie od 30 aż do 230 mm, niezależnie od rozmiaru ramy. Carbonowa wersja standardowo wyposażona jest też w magnetyczny uchwyt na bidon Fidlock, a we wszystkich jest ochraniacz dolnej rury i krótki błotnik przykręcony do rurek łańcuchowych wahacza, chroniący przed wnikaniem zabrudzeń w powiększone łożyska wahacza. Opcjonalnie dostępny jest też dopasowany dłuższy błotnik, który pomoże chronić rower i użytkownika przed brudem wyrzucanym przez tylne koło. W Polsce dostępne będą tylko trzy aluminiowe wersje nowej Meridy One-Forty, od najtańszego modelu 400 za 12 499 zł po 700 w cenie 17 499 zł. Na koniec warto dodać, że bardzo podobną pogłębioną ewolucję przeszedł endurowe model One-Sixty. (PK)
Czytaj więcej
Givisiez, Szwajcaria. Grudzień 2022. NOWY Scale RC SL jest połączeniem sztywności, lekkości i 30-letniego doświadczenia w dziedzinie karbonu. Te cechy, zawarte w bezkompromisowej konstrukcji ramy, zdecydowanie przyspieszają Scale z każdym uderzeniem pedałów.
Czytaj więcej
EKOÏ zostaje partnerem, wyposażając w kaski i okulary DATEV Challenge Roth powered by hep
Czytaj więcej
Powoli zbliża się czas krystalizacji planów treningowych i startowych na przyszły sezon. Organizatorzy różnych eventów, zawodów, etapówek i klasyków ogłaszają terminy i charakterystyki tras. Wielu z Nas zaczyna przygotowania już teraz na trenażerach, aplikacjach by w okresie lutego móc pomyśleć np. o obozie przygotowawczym w południowej części Europy.
Czytaj więcej
Od momentu wprowadzenia na rynek kask EKOÏ GARA został doceniony przez ponad 300 profesjonalnych kolarzy za swoje liczne zalety i możliwości. Nie idąc na kompromis między ochroną, a designem kask wyróżnia się w szczególności bardzo dobrą wentylacją i lekkością. Daje poczucie wyjątkowej ochrony i wysokiego poziomu komfortu.
Kilka dni przed świętami Bożego Narodzenia, EKOÏ oferuje idealny prezent, który rozświetli i poprawi każdą stylizację, w limitowanej serii, w ilości 100 egzemplarzy w każdym kolorze.
Kaski EKOÏ GARA STAR LTD CHROME w kolorach: złotym, czerwonym, niebieskim, białym i różowym dają poczucie wyjątkowości, wysokiej jakości i komfortu. Każdy kask jest w całości ręcznie wykańczany w naszym dziale zajmującym się personalizacją.
Od teraz entuzjaści kolarstwa będą mogli używać tego samego kasku, co zawodowcy z zespołu Cofidis na Tour de France oraz zespół Arkéa-Samsic podczas ostatniej Vuelty.
Unikalne, nowe kolory są dostępne w cenie 1200 zł *w zależności od kursu EUR. W okresie świątecznym EKOÏ oferuje miłośnikom marki wyjątkowy prezent: do każdego zamówienia kasku EKOÏ GARA STAR LTD CHROME - okulary EKOÏ TEAM STAR (o wartości 720 zł *w zależności od kursu EUR), idealnie komponujące się z kaskiem - gratis.
EKOÏ nie poprzestaje na jednym modelu, już od 10 grudnia 2022 r. marka rozszerzy o nowe kolory CHROME swoje kaski AERO14.
Więcej informacji można znaleźć na stronie ekoi.com
Czytaj więcej
W odpowiedzi na silny wzrost popytu na rowery marki PUKY oraz linię rowerów MTB - EIGHTSHOT, niemiecki producent rowerów PUKY otworzył w maju 2022 roku nowy zakład produkcyjny w Polsce.
Ze względu na ograniczoną powierzchnię w centrali firmy PUKY w Wülfrath, wybór dodatkowego miejsca dla produkcji padł na Polskę, która zaoferowała idealne warunki. ”W ostatnich miesiącach, na terenie strefy ekonomicznej w Opolu, wybudowaliśmy nowoczesny zakład produkcyjny dla 30 pracowników, na powierzchni ponad 3000 metrów kwadratowych. Dzięki elastycznym strukturom produkcyjnym i ścisłej współpracy z zespołem technicznym w Wülfrath jesteśmy w stanie połączyć nasze przyszłe zapotrzebowanie na rowery młodzieżowe z wysokimi standardami jakości”, mówi dyrektor zarządzający Britta Sieper, która jest w dużej mierze odpowiedzialna za projekt.
PUKY jest obecnie w stanie wyprodukować w Polsce do 40 000 wysokiej jakości rowerów dziecięcych i młodzieżowych na wszystkie rynki w Europie. W przypadku dalszego pozytywnego rozwoju sytuacji rynkowej na rynku rowerowym, istnieją wystarczające rezerwy do dalszego rozwoju firmy i zwiększenia produkcji w przyszłości. Kolejną zaskakującą informacją jest wydłużenie gwarancji na ramy, widelce i kierownice do 10 lat!
Otwarcie fabryki PUKY w Polsce, jest kolejnym krokiem w rozwoju firmy, z tej okazji PUKY ogłosił Świąteczną Promocję dla polskich Klientów – większość pojazdów PUKY jest w tej chwili dostępna w niższych cenach!
Czytaj więcej
Giant zaprezentował najnowszą gamę rowerów enduro – Reign z regulowaną geometrią oraz możliwością założenia 29 lub 27,5 calowego koła z tyłu. Zaprojektowany i opracowany we współpracy z profesjonalnymi zawodnikami enduro i inżynierami z Giant Factory Off-Road Team nowy Reign jest najbardziej uniwersalnym w historii.
Czytaj więcej
Niepowtarzalny krajobraz Gór Izerskich. Legendarna Polana Jakuszycka. Wieloletnie doświadczenie i know-how organizatora. Wreszcie niezastąpiona ekipa z Komorniki MTB Team. Wyśmienity przepis na huczne zakończenie lata – 8 Rowerowy Bieg Piastów.
Czytaj więcej
W sporcie wyczynowym, gdzie przeciwnicy są na podobnym poziomie wytrenowania, małe detale mogą decydować o wyniku zawodów sportowych.
Czytaj więcej
Większość etapowych wyścigów MTB to objazdowe „cyrki na kółkach” – etapy kończą się w innym miejscu niż zaczynają, więc karawany wspierające uczestników nieustannie przenoszą się z miejsca na miejsce. Niektóre wyścigi organizowane są jednak w miejscach na tyle obfitych w interesujące trasy, że nie muszą tak kombinować. W Polsce działa tak np. MTB Trophy, a w większych górach rozplanowany jest tak Rally di Romagna.
Czytaj więcej