Gdyby rok 2021 był człowiekiem, już w okolicach lutego miałby prawo poskarżyć się na to, że nie radzi sobie z oczekiwaniami. Po tym, co kolarstwu zafundował jego poprzednik, byłoby to całkowicie usprawiedliwione. Osiem miesięcy później mógłby odetchnąć z ulgą.
Czytaj więcej
Na podstawie danych statystycznych uznaje się, że prawdopodobieństwo bycia trafionym przez piorun jest 90 razy wyższe niż wygrana na loterii, to jednak nie odstrasza optymistów od wydawania hajsu na kupony lotto (podczas gdy nikt realnie nie obawia się bycia trafionym przez piorun). W Wielkiej Brytanii około 45 milionów ludzi regularnie kupuje losy i wierzy w swoją szansę.
Czytaj więcej
To nie prototyp! Ten rower istnieje naprawdę! Nowy Antidote Darkmatter już wiosną na łamach bikeBoardu, gdzie napiszemy jak jeździ i co w sobie kryje, tymczasem tu krótka zajawka dla miłośników karbonowych cacek DH.
Czytaj więcej
Zacznę od wyświechtanego frazesu, że nie ma nic piękniejszego dla ojców (i dla matek pewnie też) niż dzielenie z potomstwem wspólnej pasji. Pół biedy, gdy Twoim ulubionym zajęciem w czasie wolnym są szachy, wędkowanie albo badminton. Gorzej, gdy jesteś fanem niezbyt spokojnej jazdy na rowerze i prędzej czy później ku rozpaczy babci oraz dziadka zaczniesz namawiać do tego złego również swoje dziecko.
Jazda na rowerze jest cudowna, ale każdy choć raz się przekonał, że bywa bolesna. Czasami bardzo bolesna, a nawet tak, że trzeba wybrać się na wczasy w ośrodku sponsorowanym przez NFZ. Nikt, kto ma choć trochę oleju w głowie (dowolnej lepkości), nie chce, by jego dziecku stała się krzywda po niewinnej wycieczce na rowerze. Oczywiście niewinna wycieczka na rowerze niekoniecznie oznacza jazdę po parkowych alejkach. W końcu naszym ulubionym placem zabaw są często single, bandy, dropy, hopy, rock gardeny i inne takie tam. Kask w takim miejscu jest drugim elementem po rowerze, jaki na pewno trzeba zabrać. Tym bardziej w kask musimy wyposażyć nasze dziecko.
Z naczelnym trochę się posprzeczaliśmy o to, co pociecha powinna mieć na głowie i według Miłosza nie ma żadnych kompromisów. Kask musi mieć albo najwyższe standardy bezpieczeństwa, albo lepiej kupić paletki do badmintona. Niestety, świat jest zbudowany z przeciwieństw i to, co zapewnia największy stopień bezpieczeństwa, przeważnie też nie zapewnia zbyt dużego komfortu na podjazdach. Jest wyciąg, jest fajnie, ale gdy trzeba się drapać na górę rowerem? – Weź mu drugi kask. Zaripostował szybko Miłosz. Można. Ale czy trzeba?
Pytanie, jaki kask wybrać, pozostawię otwarte i każdy powinien rozważyć za i przeciw, biorąc pod uwagę umiejętności dziecka oraz to, jak i po czym będzie jeździć… a może skakać. Postaram się jedynie przybliżyć kilka zagadnień, na jakie warto zwrócić uwagę.
Masa kasku jest bardzo ważna. Nie chodzi tu jedynie o komfort. Nikt nie lubi na głowie czuć ciężaru, zwłaszcza w czasie jazdy. Dzieci mają dużo słabiej rozwinięte mięśnie szyi. Jazda w ciężkim kasku może spowodować zbyt duże przeciążenia i kontuzje. Jeszcze gorzej działa ciężki kask na drobną szyję młodocianego w trakcie upadków. Można temu przeciwdziałać, zakładając młodemu(-dej) obręcz chroniącą kręgosłup szyjny, np. Leatt Brace. Trudno jest określić, dla jakiego przedziału wiekowego, jaka masa kasku jest odpowiednia. Dzieciaki rozwijają się bardzo różnie, ale nie fundujmy 6-latkowi przyjemności jeżdżenia z kowadłem na głowie.
Niezwykle ważnym elementem decydującym o tym, czy nasz kask przy zderzeniu zostanie na naszej głowie, jest pasek pod brodą. Na pewno widzieliście nie raz wśród filmów „z przewracającymi się ludźmi” zdarzenia, gdzie ktoś gubi kask przy kraksie. Nie jest to spowodowane tym, że zapomniał go zapiąć. Prawdopodobnie pasek był zbyt luźny lub… pękło w nim zapięcie. Pasek to nie ozdoba, nie może zwisać jak korale. Nawet niewielka wywrotka może spowodować, że spadnie z głowy. Oczywiście, nie można przesadzać w drugą stronę – pasek nie może dusić. Wstępną regulację najlepiej przeprowadzić na spokojnie w domu. Jeżeli dzieciak jest niecierpliwy, można posadzić go na krześle i włączyć ulubioną bajkę. Później raz jeszcze sprawdzamy, jak kask leży po zajęciu pozycji na rowerze.
W kaskach możemy spotkać kilka rodzajów zapięć. Najpopularniejsze to klamerki z tworzywa (takie jak w plecakach), są łatwe do zapięcia i lekkie. Niestety, badania brutalnie pokazują, że jest to najsłabszy rodzaj zapięcia i tego typu rozwiązania nie są już dopuszczalne np. w kaskach motocyklowych ani DH. Obecnie najbezpieczniejszym rozwiązaniem jest tzw. double D-ring (DD). Czyli dwie metalowe klamry, przez jakie przekłada się pasek. Minusem jest to, że mały dzieciak nie poradzi sobie z samodzielnym założeniem i zapięciem takiego kasku.
W pełnych kaskach wkładki wewnętrzne zazwyczaj są grubsze i jest ich więcej niż w tych z odpinaną szczęką. Więcej dobrze dopasowanej wkładki zapewnia lepszą stabilność kasku na głowie. Zwłaszcza, że prawdziwe kaski fullface opierają się także na kościach jarzmowych czaszki. Nawet jeżeli w fullface jest dużo otworów, to często są one dodatkowo osłonięte siatką zabezpieczającą przed penetracją obcych obiektów. Wymagają tego normy. Siatki niestety pogarszają przepływ powietrza i w upalny dzień w takim kasku można się poczuć jak w „uszatce” przywiezionej przez wujka zza Uralu.
Nie bez znaczenia są również dodatkowe elementy poprawiające bezpieczeństwo. Przy ewentualnym wypadku jak najwięcej sił musi przejąć kask, by nie przejęła ich głowa. Sama energia uderzenia to nie wszystko. Dla naszej głowy niebezpieczne są również siły rotacyjne. Stąd w lepszych kaskach stosowane bywają systemy wytracające energię rotacyjnego uderzenia. Dzięki temu zmniejszają szanse na szybki obrót czaszki wokół zawieszonego w gleju mózgu, co jest najważniejszą przyczyną wstrząśnienia mózgu. Popularnymi systemami rozwiązaniami są np. MIPS, WaveCel czy Turbine 360.
I na koniec o normach bezpieczeństwa. Każdy kask sprzedawany na terenie Unii Europejskiej powinien posiadać normę EN 1078. Odpowiednikiem tej normy w USA jest ASTM F1447. Oczywiście kaski mogą spełniać jeszcze inne dodatkowe lub wyższe normy, m.in. dotyczące nie tylko odpowiedniej ochrony przed przyspieszeniami liniowymi, ale również przed przyspieszeniami rotacyjnymi, o jakich wspomniałem wyżej.
Trzeba jeszcze pamiętać o najważniejszym. Najlepszy kask nie zapewni nikomu supermocy ani nie sprawi, że jest się niezniszczalnym. Każdy producent na metce dopisuje szczerą prawdę, że mimo wszystkich certyfikatów Twoje dziecko może nabawić się poważnych urazów i jego bezpieczeństwo zależy również od Twojej wyobraźni.
LEATT MTB GRAVITY 1.0 JUNIOR V22
429 zł, 850 g
skorupa wykonana z lekkiego włókna ASTM D
16 otworów wentylacyjnych
regulowany daszek
technologia 360° Turbine
poduszki opierające się na kościach jarzmowych
zapięcie typu DD
kompatybilny ze stabilizatorem karku Leatt Brace
certyfikaty i atesty: AS/NZS 2063:2008, ASTM F1952–10,
EN1078, CPSC 1203
rozmiary: XXS (51–52 cm), XS (53–54 cm)
FOX RAMPAGE MIPS YOUTH
150 euro, 1043 g
skorupa wykonana z lekkiego polimeru ABS
system MIPS
16 otworów wentylacyjnych
regulowany daszek
zapięcie typu DD
certyfikaty i atesty: ASTM F1952-15
rozmiary: Y–S, Y–L
100% STATUS YOUTH
175 euro, 1383 g
skorupa z lekkiego włókna szklanego
warstwa wewnętrzna z EPS (polistyren ekspandowany)
14 otworów wentylacyjnych
wyciągana wewnętrzna wyściółka
regulowany daszek
zapięcie typu DD
certyfikaty i atesty: ASTM F2032, F1952 CPSC CE,
AS Bicycle Standards
rozmiary: Y–SM, Y–MD, Y–LG
IXS TRIGGER FF MIPS
279 euro, 595 g
skorupa double in-mold 360°
system MIPS
zapięcie magnetyczne
otwory wentylacyjne
regulowany daszek
system dopasowania Ergo Fit Ultra
certyfikaty i atesty: EN1078, CPSC, KC, ASTM
rozmiary: XS (49–54 cm), SM (54–48 cm), ML (58–32 cm)
ROCKBROKS TT-32
249 zł, 455 g
wewnętrzna skorupa z EPS (polistyren ekspandowany)
odpinana „szczęka”
12 otworów wentylacyjnych
rozmiary: 48–53 cm, 53–58 cm
* certyfikaty: EN 1078.2012+A1.2012
Czytaj więcej
Zacznę od wyświechtanego frazesu, że nie ma nic piękniejszego dla ojców (i dla matek pewnie też) niż dzielenie z potomstwem wspólnej pasji. Pół biedy, gdy Twoim ulubionym zajęciem w czasie wolnym są szachy, wędkowanie albo badminton. Gorzej, gdy jesteś fanem niezbyt spokojnej jazdy na rowerze i prędzej czy później ku rozpaczy babci oraz dziadka zaczniesz namawiać do tego złego również swoje dziecko.
Czytaj więcej
Cena: 700 zł; Masa: 834 g (rozm. 42)
Specialized Europe B.V. www.specialized.com
Czytaj więcej
Cena: 9/13/21/27 euro
(118/236/473/946 ml)
www.wtb.com
Płyn do uszczelniania przygotowany przez WTB jest biały i rzadki jak chude mleko. Nie ma zapachu, bo jest pozbawiony amoniaku. Pływają w nim drobinki, ale są zupełnie inne niż te, które znamy z innych płynów uszczelniających, stosujących je w formule. Sprzedawany jest w objętościach pozwalających oszczędnie nalać do opon enduro, MTB lub gravelowych.
Czytaj więcej
Od zawsze to wiem: mój brat jest po prostu lepszy. Nie chodzi tu o żadną skromność czy nieśmiałość, bo dzieci nie mają powodu, by być skromne i wierzą w siebie, póki jakiś dorosły nie utwierdzi ich w przekonaniu, że powinny w siebie wątpić. Mojemu bratu po prostu idzie to zgrabniej: lepiej skręca, jest szybszy, dynamiczniej hamuje, wygląda przy tym, jakby robił to od zawsze. A ja? No cóż, mimo że nie jest wcale źle, wyglądam po prostu jak baba.
Czytaj więcej
Rychlebskie Ścieżki są miejscem szczególnym. I wcale nie chodzi mi o to, że kiedyś na naszym radarze pojawiły się najwcześniej, albo że dziś uważam je za najlepsze. Ich specyfika wynika z unikalności i to w kontekście globalnym. W ostatnim roku ośrodek bardzo się zmienił, bo przybyło nowych tras, a inne poprawiono. Ze względu na intensywne prace leśne zmienił się także wygląd poszczególnych ścieżek. Dlatego zdecydowaliśmy się przybliżyć ich aktualny stan i przypomnieć, skąd się wzięły i jak zmieniały się w ciągu lat.
Czytaj więcej