Nadeszła pora, aby wykorzystać wszystkie opublikowane w tym cyklu porady w najtrudniejszych warunkach jazdy - w błocie.
Nadeszła pora, aby wykorzystać wszystkie opublikowane w tym cyklu porady w najtrudniejszych warunkach jazdy - w błocie.
Szlaki i trasy rowerowe to nie tylko gładkie i łatwe odcinki. Wyeksponowane i zawsze śliskie korzenie są powszechnymi elementami jazdy w górach. Podstawową zasadą jazdy po korzeniach jest przybranie odpowiedniej pozycji na rowerze. Środek ciężkości powinno się ustawiać tak, żeby znalazł się bliżej tylnego koła roweru. Ciało powinno być wrażliwe na szarpnięcia roweru, a nogi i ramiona powinny elastycznie dopasowywać się do drgań i przeciążeń. Przejeżdżając przez korzenie, rowerzysta powinien odciążać przód roweru. Tylne koło co chwilę będzie tracić i łapać przyczepność. Nie należy się jednak tego bać! Rower sam sobie poradzi. Dla zminimalizowania ryzyka poślizgu najlepiej podjeżdżać do korzeni pod kątem jak najbardziej zbliżonym do 90 stopni. Ostrożnie z hamowaniem! Użycie hamulcówna korzeniu może skończyć się wywrotką. Trzeba hamować pomiędzy korzeniami a więc dobrać odpowiednią prędkość wcześniej. Wyższa szkoła jazdy… Na korzenie można się natknąć zarówno na prostej, jak również na i zakrętach, także tych o odwrotnym profilowaniu.
Każdy wie, co to jest banda, czyli ukształtowanie zakrętu ułatwiające jego pokonanie. Bandy budowane są przez rowerzystów po to, żeby opona na zakręcie dolegała do podłoża jak największą powierzchnią i żeby szybciej pokonywać zakręty. Na naturalnych ścieżkach bardzo często spotyka się zakręty bez band lub - co jest jeszcze trudniejsze w pokonaniu - o bandzie odwrotnej. Takie profilowanie sprawia, że koło na zakręcie pochylone jest względem powierzchni pod znacznie większym kątem, co utrudnia zahaczenie się bieżnikiem i utrzymanie przyczepności.
Jego sylwetka na starcie jest niezwykle charakterystyczna. Wysoka kadencja od początku, wsparta łukiem całego ciała i agresywne kołysanie rowerem na boki, to znak firmowy słynnego zaklinacza węży z Pirenejów. Naturalny talent i optymalne w MTB proporcje ciała Hermidy to jedno, ale postanowiliśmy zapytać go, w jaki sposób można dopracować eksplozywny start. Przydaje się on bowiem nie tylko na wyścigach XC, ale można go wykorzystać także w maratonach, wyścigach enduro, a nawet w najbardziej prestiżowych „mistrzostwach świata do tablicy z nazwą wsi”.
Jazda w warunkach zimowych w górach jest zupełnie inna niż w warunkach letnich. Przede wszystkim należy zabrać odpowiednią odzież. Nie można przesadzać ani ze zbyt cienkim ani zbyt grubym ubraniem. Oczywiście wiele zależy od tego czy jedziemy na krótką przejażdżkę po podmiejskim lesie czy zdobywamy na facie szczyty.
Ile masz przerzutek? Ja mam 21, a Ty? Kto nie pamięta takich podwórkowych dialogów, ten widać jest za młody.
Wybierz się na przejażdżkę i porównaj sytuację teraz z tym, jak ulice wyglądały 15 lat temu. Co widzisz? Więcej rowerzystów, więcej pasów rowerowych i lepszą infrastrukturę rowerową. To prawdziwy postęp.
Znasz to uczucie, gdy podczas treningu tracisz kontakt ze światem zewnętrznym? Całkowicie skupiasz się na jeździe – jesteś tylko ty, rower i ścieżka. Albo, zależnie od tego, co cię jara, serpentyny podjazdu. Albo prosta po horyzont. I pokonujesz ją w euforii i poczuciu, że wciąż stać cię na więcej – to jest właśnie flow.
Lato to najlepszy sezon na rowerowe wycieczki. Kiedy na drogi masowo wyjeżdżają wielbiciele jednośladów, rośnie ryzyko kolizji. W 2015 roku liczba wypadków z udziałem rowerzystów wyniosła 14 105. W ich wyniku zginęło 303 kierujących jednośladem, ciężko rannych zostało 1 445 osób, a lekko – 3 028.
Aż 86% wypadków z udziałem rowerzystów ma miejsce w terenie zabudowanym – i to najczęściej w ciągu dnia, a nie po zmroku. Jak zachować bezpieczeństwo? Wiele zależy od tego, czy jesteśmy widoczni, czy tylko tak nam się wydaje.
Letnie rowerowe włóczęgi nierzadko przerywane są spotkaniem z ujadającym psem. W tych mniej cywilizowanych miejscach Europy nadal można natknąć się na dzikie hordy, ale i zwykły podwórkowy burek potrafi nieźle namieszać.
Prawdopodobnie każdego kolarza „złapał” kiedyś skurcz w czasie jazdy na rowerze. Skurcze mięśniowe związane z wysiłkiem fzycznym (ang. exercise associated muscle cramping - EAMC) są defniowane, jako „bolesny, spastyczny i niekontrolowany skurcz mięśnia w trakcie lub natychmiast po wysiłku”. Mimo iż to zjawisko jest tak powszechne i jest jednym z najczęstszych powodów interwencji medycznych w sportach wytrzymałościowych, etiologia tego problemu nie jest w pełni wyjaśniona.