Nie mogło Nas tam zabraknąć: ostatnia edycja Cyklokarpat to nie tylko wydarzenie sportowe ale też kulturalne. Piękna trasa w Beskidzie Małym a w miasteczku zawodów dobra muzyka, uroczysta dekoracja i moc atrakcji dostępnych dla zawodników. No i oczywiście pogoda na zamówienie: ok. 20st.C i bez opadów. To było wspaniałe zakończenie sezonu z Cyklokarpatami.
Dział: Porady
To było godne pożegnanie lata! Któż mógł się spodziewać, że zapowiedzi organizatora o gwarancji świetnej pogody nie będą tylko zabiegiem PR-owym! Kiedy niemal każdy kolarz 3 dni wcześniej zastanawiał się nad wydobyciem skrzętnie schowanych ciepłych ubrań, a wielu bliżej było do przywitania się z trenażerem niż z wyjściem na zewnątrz, to w weekend mogliśmy się przekonać, że zapowiedzi nie były fikcją. Ten dzień, dwudziesty drugi września okazała się być jednym z przyjemniejszych momentów całego sezonu, a każdy kto zdecydował się na start w niedzielnych zawodach aż tryskał energią do walki w tych pięknych okolicznościach. Co więcej, nie był to stan trwający tylko przed startem, bo tylu zadowolonych twarzy i pochlebnych opinii nie widziałem już dawno.
Ach co to był za weekend... piękne okoliczności, wspaniała impreza i mocna rywalizacja, czegóż można chcieć więcej w kolarskiej pasji. W miniony weekend mogliśmy uczestniczyć w ostatnich dwóch odsłonach cyklu, dających ostatnią szansę tym którzy w tym sezonie nie sięgnęli jeszcze po laury, jak i tym którzy chcieli przypieczętować triumf w ostatecznej klasyfikacji punktowej całego cyklu i tu o ile pierwsze dwa miejsca raczej nie mogły ulec zmianie, rywalizacja o trzecie miejsce podium trwała dosłownie do ostatniej prostej, bo pomiędzy rywalizującymi ze sobą kolarzami różnica była tak mała, że każda różnica pozycji na mecie mogła zaważyć na ostatecznym triumfie.
Grand Prix Amatorów (GPA) brzmi szalenie dostojnie i głęboko zapada w pamięć każdego kolarza amatora – i słusznie, bo jest to całkiem ciekawa inicjatywa obejmująca cały kraj. Mimo że są to amatorskie wyścigi na rowerach każdego rodzaju, to radocha, jaką przynoszą, jest niebywała.
Okres startowy powoli dobiega końca, a choć do nowego okresu przygotowawczego mamy jeszcze trochę czasu, to już dziś powinniśmy zacząć zastanawiać się nad tym, czego brakowało nam w poprzednim sezonie i jak możemy to poprawić podczas przygotowań na kolejny rok. W artykule zaczniemy od wyjaśnienia pojęcia wytrzymałości i sposobu działania, którym wpływamy na kształtowanie tej cechy naszego organizmu, a następnie omówimy trening obwodowy, co pozwoli nam zrozumieć istotny wpływ tego treningu na wynik sportowy i – co szczególnie ważne – zmotywuje do skorzystania z niego.
Dążenie do ułatwiania sobie życia jest rzeczą naturalną, znaną od zarania ludzkości. Zwłaszcza obecnie wszystko ma być łatwe i przyjemne. O ile w niektórych dziedzinach może trochę z tym przesadzamy, o tyle w kolarstwie jest zgoła inaczej. Jazda na rowerze wiąże się z wieloma przeciwnościami i trudnościami. Nawet najdroższy rower może nam się zepsuć, nawet najlepszy napęd wymaga czyszczenia, nie mówiąc już o tym, jak łatwo dobry rower może paść ofiarą kradzieży. Nie istnieje jedno cudowne rozwiązanie wszystkich tych problemów, jednak jest wiele rzeczy, które mogą ułatwić nam życie.
Jak większość naszych ekscytujących rowerowych eskapad, ta rozpoczyna się w klimatyzowanym biurze. Kiedy mija siódma godzina pracy, a mój zbyt dobrze odżywiony, niedotrenowany organizm krzyczy: „Na rower!”, do mojej skrzynki wpada e-mail od Tasmana, kolegi z teamu: „Czy jest ktoś chętny na BIKE Transalp?”. Zerkam na stronę wyścigu i odpisuję: „Jasne, chętnie, relacja będzie super” w imieniu swoim i Pauliny, jeszcze zanim podzielę 18 000 metrów przewyższeń i 560 kilometrów na siedem dni wyścigu.
Wyścigi kolarskie to wydarzenia wymagające wysokich nakładów finansowych i sporego wysiłku organizacyjnego. Każdy, kto uczestniczył nawet w amatorskiej imprezie, zauważył skalę wyzwań, jakie stoją przed organizatorami w kwestii zarówno zaplanowania trasy, przygotowania startu i mety, jak i zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim uczestnikom.
Brr… Większość z nas zareaguje pewnie tak samo, słysząc słowo „krioterapia” lub „zimnolecznictwo”. Oczywiście nic w tym dziwnego, człowiek bowiem to istota z natury ciepłolubna, dlatego tak daleko nam do leczenia się zimnem.
Praca nad rozwojem cech motorycznych siły i szybkości na poziomie ogólnym i zaawansowanym powinna znajdować się w całorocznym programie treningowym. Zachowanie odpowiedniej równowagi między tymi dwiema zdolnościami poprawi ekonomię naszej jazdy, zwiększy wydajność mięśni oraz opóźni procesy zmęczenia. Liczba jednostek siłowych oraz treningowych szybkościowych powinna być dobrana w zależności od naszego stażu kolarskiego, wieku, fenotypu budowy ciała oraz słabych i mocnych stron.
Czy Wy także, kiedy sięgacie po kolejną filiżankę kawy, macie wyrzuty sumienia? Wszyscy słyszeli, że kawa wypłukuje magnez i odwadnia. Okazuje się jednak, że żyliśmy w błędzie, a zła sława kawy niekoniecznie jest zasłużona.