„Wyprawa rowerowa, do kraju, który już nie istnieje to jedyna taka podróż od prawie stu lat. W lipcu wsiadamy na swoje dwa rowery, które przez około dwa miesiące zamienią się w wehikuł czasu. Startujemy w Gdyni, aby przejechać około 5000 kilometrów i odkryć magiczną II Rzeczpospolitą. Wyprawa zainspirowana jest trasą, którą przejechał brytyjski pisarz i podróżnik, Bernard Newman, w 1934 roku.
Odwiedzimy miejsca, do których dotarł nasz poprzednik i sprawdzimy, jak zmieniły się przez ostatnie stulecie. Poza historycznym zacięciem, to wyprawa z mocnym naciskiem na samodzielność i niezależność. Śpimy w namiocie, gotujemy w plenerze, a każdy dzień to nowa przygoda. Mamy za sobą szereg wypraw długodystansowych, a wspomnieć można o ostatniej – EuroBajk’a, czyli ponad 3700 kilometrów „wykręconych” po europejskich drogach. Zapraszamy do śledzenia naszej wyprawy i zgodnie z naszym motto, jedźmy razem!” mówią nam Daniel i Ola.
Pasjonuje ich turystyka rowerowa, której nieodłącznym elementem są sakwy, namiot, pragnienie wolności oraz olbrzymia ciekawość poznawania świata. Za nimi już wiele podróży, a największa z nich odbyła się w ubiegłym roku pod nazwą EuroBajk’a – podczas 58 dniowej wyprawy przejechali ponad 3700 kilometrów i spełnili swoje rowerowe marzenie.
Każda ich przygoda owocuje relacjami na Instagramie, Facebooku, filmami oraz artykułami na blogu – znajdziecie ich pod nazwą Loverowi.
Zainspirowani książką Bernarda Newmana „Rowerem przez II RP”, postanowili wykorzystać swoje rowery jako najlepsze wehikuł czasu. Zawitają do miejsc, które odwiedził Brytyjczyk, zabiorą ze sobą gadżety nawiązujące do dwudziestolecia międzywojennego i sprawdzą, jak bardzo zmieniła się Polska przez blisko sto lat. Ruszają na początku lipca i planują około 2 miesiące spędzić w podróży. Poza aspektem historycznym, przejadą wieloma trasami rowerowymi, takimi jak chociażby Velo Dunajec. To zarówno edukacyjny, jak i sportowy, a przede wszystkim podróżniczy projekt.
"Książka Newmana była dla mnie szalenie ciekawa. Zmiany jakie zaszły w tym czasie na ziemiach objechanych przez Newmana są oczywiste. Jednak kluczem tej książki jest to, czym żyli ludzie, których spotkał i z którymi namiętnie rozmawiał. Myślę ze gdyby podobnie jak on, potraktować rower wyłącznie jako przyrząd pozwalający dotrzeć do miejsc, gdzie bez szumu tła można prowadzić rozmowy z ludźmi, można by dotrzeć do sedna spraw i stwierdzić zmiany światopoglądowe... lub ich brak. Zwłaszcza teraz, kiedy podobnie jak Newman, stoimy na krawędzi...
Gorąco kibicuję parze w takiej ekspedycji badawczej. Wjazd na Ukrainę nie musi być konieczny, ponieważ Ukraina sama już do nas przyszła. To może być okazją do przedstawienia sytuacji w miejscach, przez które jechał brytyjski podróżnik i zwiadowca. Wydaje mi się że próba przedstawienia kolejnego zawirowania, z jakim mamy do czynienia, mogłaby stanowić kanwę na kolejną opowieść porównywalnej wagi co dzieło Newmana i z przyjemnością wesprzemy taką inicjatywę."
Miłosz Kędracki - redaktor naczelny magazynu bikeBoard
Zachęcamy, by śledzić tę wyprawę wraz z bikeBoardem.