Długo się nie zastanawiam. Cieszę się na myśl o trasie, o której ostatnio w Małopolsce jest bardzo głośno, a większość znajomych twierdzi że przejechane przez nich fragmenty są bardzo fajne. Chcę się o tym przekonać na własnej skórze. Dołączy do nas jeszcze czterech kumpli i wystartujemy w sumie w szóstkę. Ja sam nie chcę rozpoczynać wyprawy w bierny sposób (zbiórka dopiero o 18:00) i na miejsce dojadę sobie z Krakowa na rowerze.
We czterech zbieramy się pod Makiem w Nowym Targu, gdzie wciągamy niezdrowe jedzenie i postanawiamy, jak zwykle: „że to ostatni raz i że od teraz odżywiamy się już zdrowo”. Później robimy zapasy w znanej sieciówce i zabieramy się za poszukiwanie miejsca biwakowego. Marzy nam się przygoda i dzika przyroda. Wydaje się, że platforma widokowa w rezerwacie przyrody Bór na Czerwonem jest idealnym miejscem na rozbicie obozu. Okazuje się jednak, że to popularna miejscówka oblegana przez lokalsów i turystów. Marzenia o dziczy nie dotyczyły spotkań z dzikimi człekokształtnymi, dlatego wycofujemy się rakiem i ruszamy w las, by rozbić się w bardziej ustronnym miejscu. Wybieramy leszczynowy zagajnik. Tam dołączają do nas jeszcze dwaj uczestnicy wyprawy: szwagrowie Piotr i Paweł. Noc jest gwieździsta i zimna. Tomasz puszcza z komórki szlagier z końca lat 60. ubiegłego wieku:
...Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
- ...i wiele więcej!