Światowa Agencja Antydopingowa chce napisać nowy rozdział w walce z dopingiem

Sport Otwarty dostęp

Nie minęły trzy tygodnie od katowickiego kongresu, a Światowa Agencja Antydopingowa (The World Anti-Doping Agency, WADA) wytoczyła ciężkie działa przeciwko Rosji, grożąc jej czteroletnim zawieszeniem w międzynarodowych imprezach sportowych. Groźba ma jednak na razie formę rekomendacji i od tego, czy przerodzi się w szybką decyzję, egzekwowaną konsekwentnie, zależy, czy Światowa Agencja Antydopingowa pozbędzie się łatki agencji bezzębnej – takiej, która straszy, ale krzywdy nie zrobi.

„Szkoda, że straciliśmy tyle czasu na tworzenie samych zasad, a nie ich na respektowanie” – przyznał sir Craig Reedie, ustępujący prezydent Światowej Agencji Antydopingowej. Bicia się w piersi było więcej, ale nie ograniczono się tylko do tego – pojawiły się także pomysły na prawdziwą walkę z oszustami w sporcie, za co od 1 stycznia 2020 roku odpowiada Witold Bańka, były minister sportu, a obecnie prezydent Światowej Agencji Antydopingowej.

Czas rozliczeń

Powstanie Światowej Agencji Antydopingowej ściśle wiąże się ze światem kolarskim, gdyż to afera Festiny w 1998 r. podczas Tour de France zainspirowała powołanie organizacji stojącej na straży przestrzegania przez sportowców jednolitych zasad w zakresie wspomagania. „Dwie dekady to wcale nie jest szmat czasu w walce z dopingiem – stwierdził sir Craig Reedie. – W 1999 r. wciąż nie było jednej odpowiedzi na walkę z dopingiem w sporcie. Każda dyscyplina miała inne reguły, a każdy kraj inne prawa, więc sportowiec mógł być oskarżony o do...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów



Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
  • ...i wiele więcej!

Przypisy