Stary Diverge umarł, niech żyje nowy!

Specialized Diverge Comp Carbon '2021

Rowery

Wczesną zimą 2019 roku miałem okazję testować poprzednią edycję Diverge’a. 
To nie był zły rower, ale nie czułem się na nim ani zbyt pewnie, ani wygodnie, a już na pewno nie był przesadnie szybki – zwłaszcza na asfalcie. Czasami mówi się na to brak chemii. Sprawdzałem szczegóły, dogłębnie porównałem z konkurencją i zdziwiłem się, dlaczego tak bardzo pasował mi szosowy Roubaix, a Diverge 2019 ani trochę. Przecież nie jestem szosowcem i lubię graveling. W związku z tym napisałem o nim tak, jak czułem, poszło do druku. Spodziewałem się narzekania, że nie lubię Speca i źle potraktowałem ich wspaniały rower. Nie minęło dużo czasu, kiedy tuż przed epidemią nasza redakcja otrzymała specjalną przesyłkę i cyrograf o nieujawnianiu informacji o tym, co zwierała. Dziś mogę powiedzieć, że w środku odkryłem nowego Diverge’a. Choć okazja była wyjątkowa i w szczególny sposób preferowała „bikeBoard” jako medium premium z dostępem do zakazanych powszechnie informacji, jedyną różnicą, jaka przyszła mi na myśl było to, że mniej się błyszczał niż poprzedni. Nawet drugi i trzeci ogląd nie pozwoliły mi wychwycić zauważalnych różnic. Prędzej rozróżniłbym czwartą generację Golfa od piątej. Chociaż zaraz, w dolnej rurze pojawił się bagażnik! Kiedy przeglądałem katalog, dowiedziałem się, że to „Ostateczny pojazd ucieczkowy”, ziewnąłem i przewróciłem kartkę. Kolejny banał brzmiał: „Longer and Slacker”. „Innovate or die” – czytałem kolejne hasła, po czym zapytałem głośno: „Czy mamy jeszcze tę mocną kawę z Peru?” Potem było: „More clearance, more fun” i tu się trochę wkurzyłem, bo nie do tego j...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów



Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
  • ...i wiele więcej!

Przypisy