Snobizm niekontrolowany

- gravelowe ciuchy

Ekwipunek Otwarty dostęp

Góral z barankiem czy szosa na grubych oponach? Czy ktoś jeszcze próbuje w dyskusjach roztrząsać te dylematy? Gravel w ciągu kilku lat od swoich narodzin przestał być dziwolągiem i stał się najbardziej pożądanym rowerem w środowisku. 


Uniwersalny, szybki, prosty w konserwacji, trochę niegrzeczny (w porównaniu z szosą) i trochę romantyczny (w zestawieniu z góralem). Hybryda, która jest pieczęcią pod rozejmem między szosowcami a riderami MTB, jest ujeżdżana przez rowerzystów preferujących bardzo odmienne style. Na gravelach zobaczycie zarówno lycrę, jak i flanelowe koszule i fakt, że nie istnieje żaden kanon gravelowego ubioru wynika z samej idei gravela – ten rower nadaje się do wszystkiego. Ciuchy mają zatem spełnić się w tym rodzaju przygody, jaką zaplanuje sobie jej autor!

Miejska szosówka

Gdyby z jakiegoś powodu w świecie przyszłości można było być posiadaczem tylko jednego roweru, dla wielu tym jedynym zostałby gravel. Odporny na krawężniki, tory tramwajowe, dziury w asfalcie, skróty przez trawniki, nieczuły na brukowane ścieżki, niewzruszony wobec mokrej nawierzchni – to idealny szybki mieszczuch na dojazdy do pracy i przemieszczanie się po okolicy. W przypadku miejskiej jazdy, gdzie czasem trzeba pokazać się urzędnikowi lub współpracownikowi, idealnie sprawdzi się zestaw: luźne szorty plus luźna koszulka o kroju T-shirta. Szorty Rocday Lite z przepastnymi kieszeniami pomieszczą portfel, telefon i klucze, i na pewno sprawdzą się jako niezobowiązujący el...

Artykuł jest dostępny w całości tylko dla zalogowanych użytkowników.

Jak uzyskać dostęp? Wystarczy, że założysz bezpłatne konto lub zalogujesz się.
Czeka na Ciebie pakiet inspirujących materiałow pokazowych.
Załóż bezpłatne konto Zaloguj się

Przypisy