Drugoklasista zaczyna aspirować do młodzieży i nastolatków. Nie wciśniesz mu kitu, że jego kask jest taki sam jak twój. Bo nie jest! Ty nie masz na nim superbohaterów, rycerzy, kucyków pony (no chyba że masz? Toś kozak!). A poza tym w twoim są „dziury”, kolorowe paski i „plapstikowy” daszek. I trzeba rozejrzeć się za repliką twojej ochrony głowy. Trzeba, ponieważ jak pokazują badania przeprowadzone przez szwedzką firmę ubezpieczeniową Länsförsäkringar i udostępnioną przez MIPS, najczęstszym powodem, dla którego młodzież szwedzka „zapomina” założyć kasku
– co jest w Szwecji obowiązkowe – jest wygląd. Zebraliśmy więc kaski, które spełniając wymagania kasków dla dzieci – rozmiary od 48 cm w górę – mają efektywną wentylację i oprócz wyglądu repliki kasku dla dorosłego wyróżniają się technologiami znanymi z kasków wyczynowych dla dorosłych, takimi jak MIPS (wielokierunkowy system ochrony przed uderzeniami, zapewnia lepszą ochronę w przypadku ukośnych uderzeń w głowę) czy intuicyjny system dopasowania za pomocą jednej ręki oraz odpinany daszek.
Prawie dorosły kask
Z moich obserwacji to przychodzi w drugiej klasie podstawówki. Nagle dziecko przekonuje się niezbicie, że są dzieci i poważni drugoklasiści. Że są przedszkolaki, a w szkole to już nawet dwa roczniki „dzieci”.