Przygotowując ten artykuł, korzystałem z kilku podpowiedzi i postanowiłem dopasować je do wizji przyszłości na podstawie pomysłów, rojeń i założeń prezentowanych przez branżę motoryzacyjną. Wplotłem w to kilka pomysłów rozwoju materiałów i fabrykacji, jakie ostatnio są ogłaszane przez wizjonerów z tych dziedzin. Niektóre pokazują całkowite oderwanie od zasad fizyki albo prawdziwych możliwości i potrzeb ludzkości, ale kilka naprowadza na możliwe koncepcje roweru drugiej połowy XXI w.

Czy rower ma za mało kół?
Tak zwane trajki, czyli motocykle z dwoma kołami z tyłu, są idealnym sposobem na depopulację świata. Honda, wprowadzając w 1967 roku trójkołowiec ATC z małym silnikiem od kosiarki, na ogromnych oponach, które należało pompować do ciśnienia od 1,2 do 2 PSI, chciała oferować pojazd rekreacyjny. Miał być idealnym rozwiązaniem dla wszystkich członków rodziny bez względu na wiek i był przeznaczony do pokonywania wszelkich bezdroży zimą i latem. I bardzo się spodobał. Nawet ówczesnemu Bondowi. Był z nim tylko jeden problem, który znakomicie opisuje Ryan Kluftinger z Fortnine: co trzeci sprzedany egzemplarz był przyczyną poważnych obrażeń i wysyłał swojego użytkownika do szpitala. Honda ATC świetnie się sprzedawała, więc problem okazał się na tyle istotny, że amerykańskie agencje rządowe nakazały Hondzie wycofać się ze sprzedaży i oddać ludziom kasę za te diabelskie maszyny. Skutecznie.



W 2013 roku Kawasaki zaprezentowało na Tokyo Motor Show pojazd koncepcyjny Kawasaki J Concept. Był to motocykl z dwoma przednimi kołami. Jednak idea była daleko idącym rozwinięciem idei trajki. Pojazd miał możliwość skracania rozstawu kół i podnoszenia sylwetki jadącego w celu dostosowania do konkretnego stylu jazdy. Przedstawiony przez Prezesa Kawasaki Shigehiko Kiyama,
J Concept miał „zbadać atrakcyjne możliwości adaptowanej platformy transportowej, która jest zabawna, łatwa i wygodna”. Kiyama natchnął jednak konkurencję i w 2019 roku
do sprzedaży trafiło prawdziwe trójkołowe monstrum – Yamaha Niken. Jak powiedział przy okazji premiery Leon Oosterhof, menedżer ds. planowania produktu w Yamaha Motor Europe: Dodanie drugiego przedniego koła było rozwiązaniem inżynieryjnym, które pozwoliło stworzyć motocykl o większej przyczepności, dzięki której może lepiej pokonywać zakręty. Jak twierdzą motocyklowi publicyści, Niken działa jak skrzyżowanie motocykla z nartami.
Im mocniej go przechylasz, tym mocniej łapie przyczepność i wyzwala większe przeciążenia, o czym marzą wszyscy użytkownicy… dwukołowców. Łatwość prowadzenia takiego pojazdu podkreślają także użytkownicy coraz popularniejszych trójkołowych skuterów. Zatem może rower też powinien mieć trzecie koło z przodu?

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
- ...i wiele więcej!