Jak testuje bikeBoard

Rowery

BB LAB – NOWE WYKRESY
TESTUJEMY TAK SAMO, ALE OD DZIŚ PREZENTUJEMY WIĘCEJ DANYCH

 

Od momentu, kiedy na łamach magazynu zaprezentowaliśmy naszą zmodyfikowaną metodę pomiarów efekty­wności rowerów, mija równo pięć lat (bB#1–2/2017). Przez ten czas w naszej bazie danych zgromadziliśmy dane z pomiarów ponad czterystu rowerów sportowych wszystkich kategorii, od szosówek poprzez gravele, hardtaile po fulle (nie wliczając w to prawie setki e-rowerów).

 

Ten ogromny zasób danych z pięciu lat pozwala nie tylko porównywać parametry pojedynczych rowerów, ale prowadzić także badania statystyczne, a na ich podstawie wnioskować, jak zmieniają się trendy w konstrukcji i wyposażeniu rowerów każdej kategorii. Oczywiście korzystamy z tego narzędzia, bo jest to unikalna baza danych, co do których mamy pewność, że zostały zebrane w ten sam sposób, a tym samym są ze sobą porównywalne, co jest warunkiem koniecznym rzetelnych badań.

 

Efekty takich analiz możecie znaleźć w większości publikowanych przez nas testów, prezentacji czy porównań. Mimo to cały czas mieliśmy wrażenie, że wciąż powiększający się zasób nie jest wykorzystywany optymalnie i możemy prezentować głębsze porównania przy okazji każdego testu roweru publikowanego na naszych łamach. Realizacja tej idei zajęła chwilę, bo wymagała znalezienia najlepszego sposobu prezentacji danych, które wzbogaciłyby dotychczasową formułę testu, aby następnie takiego przebudowania jego układ, żeby wynikające z wykresów dane dały szersze pole interpretacji.

 

Pierwsze efekty w postaci nowych wykresów zaprezentowaliśmy już w najnowszym wydaniu „Rowerów Elektrycznych” #1/2022, jednak dopiero w tym numerze testy rowerów mają pełną formę w nowej odsłonie.
 

 

 

 


Zanim przejdziemy do omówienia tego, co jest nowe, należy zacząć od tego, co pozostaje niezmienione. Niezmieniona jest cała procedura pomiarowa wdrożona przez nas pięć lat temu. Zmiany, jakie przez ten czas zaszły na rynku rowerowym, wprowadzenie kolejnych nowych standardów oraz daleko posunięta integracja konstrukcji rowerów, tylko utwierdziły nas w przekonaniu o słuszności przyjętych wtedy założeń: rower należy mierzyć cały, jako łańcuch wzajemnie dopełniających się elementów. Dane, jakie zbieramy dzisiaj, jak i te, które będą zasilały bazę danych w przyszłości, są i będą w pełni porównywalne z tymi zbieranymi przez ostatnie pięć lat.

Nie będziemy kolejny raz omawiać poszczególnych pomiarów. Testy „bikeBoardu” szczegółowo opisujemy w dalszej części tego artykułu. Tutaj skupimy się tylko na tym, co nowego można wyczytać z wykresów wchodzących w skład każdego naszego testu roweru!

 

 

** Precyzja sterowania i efektywność napędzania

Wykres sztywności kokpitu ma nową formę graficzną, jednak największą zmianą w obu tych wykresach jest zmiana tła porównawczego. Dotychczas wyniki pomiarów roweru testowanego porównywaliśmy do wyników dwóch, a ostatnio – trzech podobnych rowerów. Zawsze staraliśmy się dobierać rowery porównywalne klasą, ceną, a nawet istotnymi cechami konstrukcji. Przy niekorzystnym splocie okoliczności tak niewielkie tło porównawcze mogło jednak prowadzić do niewłaściwych wniosków. W nowej formule odnosimy dane roweru testowanego do wyników całej odpowiadającej mu klasy rowerów.

Na wykresach zaznaczone są wartości ekstremów: maksimum i minimum, jakie dla odpowiednich parametrów odnotowaliśmy w naszym laboratorium. Wyliczamy także średnią ze wszystkich wykonanych pomiarów. Dzięki temu bardzo łatwo jest ocenić, jak wyniki roweru testowanego wypadają na tle całej kategorii.
 


** Sztywność boczna kół

Dane prezentujemy w całkowicie nowej formie, ale zgodnie z zasadą opisaną powyżej. Każdy punkt wykresu reprezentują uśrednione wyniki pomiarów sztywności przedniego i tylnego koła jednego roweru. Pokazujemy wynik dla kół roweru testowanego oraz wszystkich w porównywalnej kategorii rowerów, jakie przewinęły się przez nasze laboratorium. Ponieważ na sztywność kół bezpośredni wpływ ma ich konstrukcja, a w dużej mierze materiał, z jakiego wykonane są obręcze, informacja taka ma swoje odzwierciedlenie graficzne, pozwalając odróżniać koła na obręczach aluminiowych od carbonowych. W kategoriach rowerów, gdzie zasadnym jest jednoczesne pokazanie modeli na kołach różnej wielkości, również taka informacja znajduje się na wykresie, pozwalając bez problemu odróżnić wyniki każdej subkategorii opisanej w legendzie wykresu.


Wprowadzenie na osi poziomej ceny rowerów, z jakich pochodzą mierzone koła, pozwala wyciągać dodatkowe wnioski, wprowadzamy także linię trendu wskazującą, jak sztywność zmienia się w zależności od ceny roweru. Na tej podstawie da się ocenić, jak dalece wynik roweru testowanego różni się od oczekiwanego.

 

*** Masa roweru oraz masa kół

Wykresy oraz forma prezentacji danych są analogiczne do opisanej wyżej sztywności kół. Zależnie od potrzeby, zarówno masa prezentowanych rowerów z danej kategorii, jak i pochodzących z nich zestawów kół podzielona jest na subkategorie, dla których także wyznaczamy osobne linie trendów. (PK)

 

 

Laboratorium bikeBoardu

Kiedy na wiosnę 2012 roku opublikowaliśmy opis metody, według której od pewnego czasu opracowywaliśmy testy rowerów, wstawiliśmy jedno zdanie-bezpiecznik: Procedura jest ciągle unowocześniana i nie możemy obiecać, że jutro nie wywrócimy jej do góry nogami. Napisaliśmy tak, ponieważ już w chwili publikacji chcieliśmy zaproponować nową, bardziej radykalną wersję testów laboratoryjnych, nad której koncepcją myśleliśmy intensywnie. Była szczególna, bo badała rower jako całość, a nie zbiór części przykręconych do ramy.

 


Przed jej wprowadzeniem wstrzymywało nas przeświadczenie, że kupujący tuż po zakupie będą wymieniać w swoich rowerach widelce oraz komponenty kokpitu czy w ogóle modyfikować inne części. Jednak z roku na rok przekonywaliśmy się, że sprzedaż nowych widelców solo spada do poziomu praktycznie niezauważalnego, sprzedanie używanego widelca graniczy z cudem, a branża dojrzała i coraz lepiej dopasowywała komponenty do realnych potrzeb modelu za określone pieniądze, ale i do rozmiaru oraz geometrii ramy. Nie bez wpływu okazały się częste zmiany tzw. „standardów”, praktycznie uniemożliwiające sensowne ekonomicznie modyfikacje. Rowery stały się jak samochody – kupujesz gotowca w określonej opcji, w razie czego wymieniasz części na zamienne, a potem próbujesz go sprzedać na rynku wtórnym. Chyba że potrzebujesz maszyny typu „WRC”, no to masz bracie/siostro problem. Ale tu nie będziemy się nim zajmować.

 

 

Idealny przebieg krzywej powinien być linią poziomą, bo pokazywałby, że sztywność roweru jest stała przy rosnącym obciążeniu. Jednocześnie im wyżej położona jest charakterystyka, tym lepiej, gdyż oznacza wyższą sztywność części ramy odpowiedzialnej za transfer energii kolarza. Jednak krzywe opisujące rzeczywiste pomiary mają bardziej złożony przebieg, ponieważ wpływ na wynik ma nie tylko konstrukcja tylnego widelca (wahacza w rowerach z pełnym zawieszeniem), ale także innych elementów ramy, od główki aż po oś tylnego koła. Tak jak ma to miejsce w realnej jeździe. 

 

 

Dyskusje odbijały się od sufitu redakcji, wzajemne oskarżenia i fochy zwolenników tej czy innej teorii badawczej groziły rozpadowi redakcyjnej jedności. Dlatego w proces twórczy włączyliśmy niezależnych ekspertów. Dr Tomasz Korbiel z Katedry Mechaniki i Wibroakustyki AGH intensywnie namawiał nas na porzucenie metody badania elementów i ekstrapolacji wyników na całość. Nasz wieloletni współpracownik i jeden z twórców poprzedniej metody, Marcin Wielkiewicz, też coraz bardziej skłaniał się do sposobu holistycznego. Jednak rolę języczka u wagi odegrał słynny Jan Karpiel, wizjoner i jeden z najważniejszych projektantów rowerów na świecie. Kiedy przedstawiliśmy mu nasz pomysł, powiedział tylko: właśnie tak! Bo pamiętajcie, że rower to nie tylko łańcuch wzajemnie zależnych elementów, ale ze względu na fakt, że różnica mas rowerzysty i roweru jest taka, a nie inna, nie wolno rozpatrywać sztywności bocznej bez uwzględnienia obciążenia i pracy zwieszenia, wszak charakterystyka pracy... . Darzymy Jana ogromnym szacunkiem i mamy wielki respekt dla jego doświadczenia. Jednak liczba szczegółów, jakimi interesuje się nieprzeciętny konstruktor różni się od ciekawości zwykłego nabywcy. Dlatego nadal słuchaliśmy, jednak głos Janka jakby cichł w oddali. Wówczas Marcin Wielkiewicz powiedział: to oczywiste, badając sztywność, zwłaszcza widelców, powinniśmy sprawdzać, jak zachowuje się w czasie realnej jazdy. Można to uzyskać, uwzględniając SAG. I tak potoczyście spędzaliśmy wieczory po pracy.

 

 

Na wykresie prezentujemy kąt skrętu kokpitu (w stopniach i minutach) pod wpływem przyłożonej stałej siły. Mniejsza wartość skręcenia świadczy o większej sztywności układu kokpit-widelec, dzięki czemu rower szybciej i precyzyjniej reaguje na polecenia. 

 

 

Wreszcie klamka zapadła, a Wielkiewicz rozpoczął projektowanie nowych elementów pomiarowych. Dlatego kiedy w redakcji pojawiło się nieoczekiwane CV od Rafała Czarkowskiego – inżyniera z firmy Kross – list motywacyjny nie był potrzebny. Mamy fuchę w naszym labie, jesteś zainteresowany? – zapytał go naczelny. A Rafał spakował torbę i przyjechał na drugi koniec Polski. Wprawdzie proces koncepcyjny i projektowy był zakończony, jednak potrzebowaliśmy praktyka, który „wyprodukuje” poszczególne elementy, odbierze je od podwykonawców, skalibruje system i przede wszystkim dowie się, co dzięki niemu udaje nam się mierzyć. Długi rok trwały równoczesne prace badawcze na starym i nowym systemie. W tym czasie przez nasze laboratorium przewinęło się ponad 70 rowerów. Szkoda, że nie mogliśmy pokazać, że rzeczywista ilość pracy była dla nas dwukrotnie większa. Jej podsumowaniem było zebranie, w czasie którego mieliśmy porównać wyniki starej i nowej metody łeb w łeb.

 

 

Wartość sztywności podajemy dla każdego koła osobno i porównujemy do uśrednionych wyników uzyskanych z pomiarów kół rowerów odpowiadających klasą testowanej maszynie. Różnice przedstawiamy w procentach, im większe są zielone słupki, tym sztywniejsze jest testowane koło. 

 

 

Zrobiliśmy to w sposób, który umiemy najlepiej. Po prostu przeprowadziliśmy test porównawczy. Kiedy Rafał skończył swoją prelekcję (półzdaniami, bo nie jest przesadnie rozmowny), opisał wyniki i omówił zalety oraz wady obu systemów, na dłuższą chwilę zapadła w redakcji cisza. Wreszcie przerwał ją naczelny, mówiąc zaczynamy. „Co?” – zapytał precyzyjny jak szwajcarski czasomierz sekretarz redakcji Paweł Kisielewski. No jak to co? Demontujemy stare przystawki i lecimy po całości nowym systemem! – rzucił przekonany, że wszyscy czytają w jego myślach Kędracki. No to voilà.

 

 

Jak robimy testy - mierzenie geometrii roweru

 

Już w ubiegłym wieku zorientowaliśmy się, że parametry geometrii dostarczane przez producentów nie do końca pokrywają się z naszymi wynikami. Wykluczało to możliwość porównania i wnioskowania na podstawie cech testowanych rowerów.

Rozwijaliśmy naszą metodę badawczą i jednocześnie próbowaliśmy dociec przyczyny niezborności danych. Wreszcie dotarliśmy do kilku informacji. Jedna z nich dotyczyła różnych metod pomiarowych stosowanych przez poszczególnych producentów. Wiele firm stosuje własne metody i dlatego wyniki często nie są porównywalne pomiędzy różnymi markami. W rozmowach z inżynierami okazało się też, że częstokroć dane geometryczne opierają się na symulacji z rysunków technicznych ramy oraz teoretycznego modelu pozostałych komponentów. Zagłębiając się w kolejne szczegóły okazało się, że produkcyjna tolerancja wielkości produkowanych części jest nadspodziewanie duża, sięgająca nawet kilku procent. Dlatego żeby umożliwić naszym czytelnikom bezpośrednie i rzetelne porównanie pomiędzy wszystkimi rowerami, które przewijają się przez nasz Lab, pomiary geometrii musimy przeprowadzać samodzielnie. Zawsze w dokładnie taki sam sposób. Przedstawiamy wam nasze nowe stanowisko do badania geometrii. Po prawej widzicie realne zdjęcie testowanego roweru. Do pomiarów jest on idealnie wypoziomowany i spionowany, dzięki czemu prezentowane dane są w pełni porównywalne dla wszystkich sprawdzanych przez nas rowerów.

 


W obecnych czasach oferta jest tak szeroka, jak nigdy. Powodem jest to, że klienci są coraz wybredniejszymi i wyedukowanymi ekspertami, dla których wpływ geometrii widelca i innych komponentów decyduje o sukcesie handlowym oferty. Dlatego każdy rower badamy jako kompletny zespół elementów, w którym nawet różnice w szerokości opon mogą mieć wpływ na geometrię i inne parametry.
 

 

 

Poniżej objaśniamy każdy pomiar osobno:

Rozmiar ramy (A) – mierzymy po linii prostej, od środka suportu do końca rury podsiodłowej.

Długość górnej rury (B) – mierzymy w poziomie od osi główki ramy do osi rury podsiodłowej.

Długość tylnego widelca (C) – to odległość, którą mierzymy, w poziomie, między pionowymi rzutami osi suportu i osi tylnego koła.

Baza kół (D) – rozstaw osi, którą mierzymy w poziomie pomiędzy rzutami osi kół.

Kąt główki ramy (E) – nachylenie osi główki ramy wypoziomowanego roweru względem płaszczyzny podłoża. Jeżeli zawieszenie ma zmienny skok, mierzymy wartość skrajnych ustawień.

Kąt podsiodłowy (F) – nachylenie teoretycznej linii (zaznaczonej tu poglądowo na niebiesko), która przebiega między głowicą całkowicie wysuniętego wspornika siodła (aż do znacznika ograniczającego wysunięcie) a osią suportu wypoziomowanego roweru. W przypadku jednośladów z pełną amortyzacją, mających regulowany skok lub geometrię, które mogą wpływać na zmianę kąta podsiodłowego, wykonujemy pomiar dla wszystkich ustawień.

Wysokość osi suportu (G) – mierzymy odległość, na jakiej zawieszona jest oś suportu nad płaszczyzną podłoża.

Wysokość główki ramy (H)

Wysokość kierownicy (I) - mierzymy odległość kierownicy od podłoża, najczęściej podajemy dwie wartości dla mostka obróconego na dodatni i ujemny wznos. Wartości te nie uwzględniają wysokości podkładek którą podajemy osobno.

Zasięg ramy (reach - J) – mierzymy w poziomie od osi główki ramy do pionowego rzutu przechodzącego przez środek osi suportu.

Wysokość ramy (stack - K) – mierzymy w pionie odległość między dwoma poziomymi rzutami przechodzącymi przez środek osi suportu oraz szczyt główki ramy.

Skok amortyzatora (L) – podajemy max. uzyskaną przez nas wartość ugięcia amortyzatora. Jeżeli amortyzator oferuje opcję zmiany skoku to podajemy obie wartości.

Skok tylnego zawie­szenia (M) - podajemy max. uzyskaną przez nas wartość ugięcia zawieszenia. Jeżeli zawieszenie oferuje opcję zmiany skoku to podajemy obie wartości

 

 

Przypisy