Bike Odyssey

Sport

Grecja to od wielu lat najpopularniejszy kierunek polskich wojaży wakacyjnych. I to nie tylko z uwagi na korzystne ceny. Morze i piękne plaże na wyspach i kontynencie, doskonała kuchnia, ogromna spuścizna historyczna po starożytnych czasach – to wszystko ma decydujące znaczenie. Kilka lat temu też tam się wybrałem. Po dwóch tygodniach w kamperze na Chalkidiki, w masywie potężnego Olimpu i nieco głębiej w interiorze u stóp majestatycznych gór Pindos wiedziałem, że to nie wystarczy – że muszę wrócić. I to nie na plażę, ale w góry, z dala od tłumów. I oczywiście na rower. Etapówka byłaby idealna.

Kilkaset kilometrów w siodle. No i co? Bike Odyssey okazał się strzałem w dziesiątkę.

 

Polecieliśmy z Przemkiem do Aten. Zaledwie dzień przed, mając tylko jedno popołudnie na wyskoczenie na Akropol. Rano zapewniony przez orgów transfer na start do Smixi, 450 km na północny wschód, prawie pod Albanię, autokarem z wielką przyczepą z dwoma poziomami uchwytów do transportu rowerów. Międzynarodowe pozytywnie zakręcone towarzystwo, żadnych prosów z muchami w nosie, wszyscy żądni przygód. Atmosfera super. Po ośmiu godzinach rowerowych konwersacji, przeplatanych drzemkami, dotarliśmy na miejsce, ostatnie kilometry z duszą na ramieniu w autokarze wspinającym s...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów



Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
  • ...i wiele więcej!

Przypisy