Po prawie piętnastoletniej przerwie słaba wydolność i wysoka waga stały się świetnymi katalizatorami zmian w stylu życia. Podobno stara miłość nie rdzewieje i tak też było w moim przypadku – powrót na dwa kółka okazał się zbawienny. Po dwóch latach od ponownego wskoczenia na rower, lżejszy o 25 kg i w życiowej formie, jestem na bieżąco z wszystkimi jednodniowymi wyścigami, etapówkami World Tour czy mistrzostwami świata.