To gdzie ty, tato, jeździłeś, jak nie było ścieżek?
Foto: Anna Tkocz
Dajemy się wciągnąć i zaczynamy opowiadanie. Młody słucha, a my tłumaczymy, że trzeba było jeździć po wydeptanych przez piechurów ścieżkach, drogach rozjeżdżonych przez traktory leśników i halach pokrytych owczym łajnem. Nikt nie dbał o promień skrętu i wyprofilowanie bandy, nie mówiąc o takich sprawach jak materac na drzewie i znaki ostrzegawcze przed odcinkami dwukierunkowymi. Gdy mówię mu, że niektórzy dalej tak jeżdżą, patrzy z niedowierzaniem.
Łączną długość tras zbudowanych w oficjalnych ośrodkach rowerowych można już liczyć w setkach kilometrów. To, co na początku wydawało się dodatkiem i pełnym adrenaliny uzupełnieniem „normalnej” jazdy, dla tysięcy rowerzystów w Polsce stało się celem samym w sobie. Część z nich kupiła pierwszy poważny rower z myślą o jeździe w ścieżkowych ośrodkach i nigdy nie zapuściła się poza nie, część dokonała świadomego wyboru. Znakomicie, niech każdy produkuje endorfiny tak, jak chce, byle przy tym nie szkodził innym. Może być jednak tak, że Srebrna, Czarna, Kozia czy inna góra nie ekscytują już tak jak kiedyś. Nudzi Cię gadanie o tym, że w ośrodku X dołożyli 120-metrowy nowy odcinek i jest tam fajny zakręt z podstępną bandą. Jeśli weekendowy tłok na dojazdówkach Cię irytuje, kolejka do zjazdu i zbyt duży ruch na samym zjeździe wkurzają i z zaciekawieniem patrzysz na puste polany na szczycie po drugiej stronie doliny, ten tekst jest dla Ciebie.
W polskich górach są ponad 4 tys. km szlaków turystycznych. To dane oficjalne, do których trzeba dodać pewnie drugie tyle znakowanych szlaków gminnych i pewnie dziesięciokrotnie więcej ścieżek, duktów i dróg leśnych, których nikt nie oznakował. Znakomita większość z nich nadaje się do jazdy na rowerze. Trzeba tylko wiedzieć, jak to robić. Poniżej odpowiedzi na pytania, które coraz częściej słyszymy, więc żeby uprościć...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
- ...i wiele więcej!