Teoretycznie na Joy Ride nie spotkasz nikogo na szosie ani gravelu, to typowa impreza MTB, w dodatku mało tu lycry w stylu cross-country. Nazwijmy rzeczy po imieniu: Joy Ride to impreza powietrzno-grawitacyjna – są więc loty, skoki, triki i jazda w dół (lub w górę z niewielką pomocą elektryczności). A wszystko to z widokiem na Jezioro Czorsztyńskie i jawiące się na horyzoncie Tatry (czasem przyprószone śniegiem). Co roku oprócz zawodów i konkursów Joy Ride oznacza również targi; tym razem aż 55 firm prezentowało swoje oferty, począwszy od wielkich, jak Canyon czy Specialized, po mniejsze brandy, takie jak choćby ro...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
- ...i wiele więcej!