Joberg2c to 900 km przez serce RPA. Od Johannesburga do południowego wybrzeża, do samego oceanu. Meta w okolicach Durbanu. Logistycznie jest do ogarnięcia – leci się do Johannesburga, powrót z Durbanu, orgowie pomagają zorganizować logistykę, zapewniając transfery lotniskowe. W październiku znalazłem się na liście startowej i zacząłem planować lot oraz pobyt. W RPA mam kilku znajomych, a w Johannesburgu stacjonuje od lat zapalony biker, Chris Sochański, zatem miałem już lokalnego przewodnika. Umówiłem się z nim na przylot kilka dni przed imprezą. Bilet lotniczy najlepiej pasował w British Airways, a hotel zarezerwowałem na po wyścigu w Scottburgh, tuż przy plaży i wypożyczalni desek surfingowych. Ogarnąłem transfer na lotnisko w Durbanie oraz zarezerwowałem samochód na trzy dni – chciałem jak najwięcej zrobić i zobaczyć na miejscu, będąc taki kawał od domu. Wszystko zostało zaplanowane kilka miesięcy wcześniej, dopięte na ostatni guzik. Chyba nigdy nie miałem tak ogarniętego wyjazdu. Jednak w marcu mój plan się posypał. Świat stanął na głowie, koronawirus zmienił wszystko. Impreza odwołana. Dziewiętnastego marca British odwołał mój lot. Skasowałem transfery, rezerwacje noclegów i samochodu. Na szczęście wszystko bez kosztów. Orgowie oficjalnie przesunęli termin o rok, więc czekałem. Za rok – o kolejny rok. Znowu czekałem… I wreszcie się doczekałem! W 2022 roku poleciałem do RPA na joberg2c.



Lot Qatar Airways do Johannesburga trzy dni przed wyścigiem przebiegł bez problemów, a na lotnisku czekał Chris. Zapakowaliśmy się z całym majdanem do jego bolidu i pojechal...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
- ...i wiele więcej!