Na wieść o tym, że Milena Bettocchi i Beppe Salerno organizują kilkudniową imprezę w górach w regionie Emilia-Romania, między Bolonią a Florencją, nie zastanawiałem się wcale. Dreszczyk emocji związany z uczestnictwem w dziewiczej edycji nakręcał mnie jeszcze bardziej. Prolog i siedem etapów, 550 kilometrów z 20 000 metrów przewyższenia – zapowiadało się konkretnie. Termin nie wydawał mi się co prawda optymalny z uwagi możliwość wystąpienia wysokich temperatur (końcówka lipca), ale mając doświadczenie w kilkudniowym ściganiu w upale, podjąłem wyzwanie. Już w zimie, pół roku wcześniej, zdecydowałem: jadę na Appenninica MTB Stage Race.
Do Włoch postanowiłem pojechać samochodem. Kilkanaście godzin za kółkiem w przeddzień prologu i po północy byłem w Bagno di Romagna – czyli na mecie, na której miałem zostawić samochód i skąd planowany był o świcie transfer na start w Bolonii. Bardzo wcześnie rano, po kilku godzinach snu, na placu przed hotelem zaczęli pojawiać się objuczeni torbami bikerzy, którzy również postanowili skorzystać z tej możliwości. Przyjechał bus, na którego dach zapakowaliśmy nasze rumaki, i pomknęliśmy do Bolonii. Miasteczk...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
- ...i wiele więcej!