Szlaki Ziemi Świętej

Przygoda

Myśl jak wielbłąd. Jedź jak tygrys. I pij jak wiking powracający z pola bitwy! Nasz przewodnik tego dnia – Maor – udzielił nam takich rad, aby przygotować naszą ekipę na czekający nas skwar na Pustyni Judzkiej. Wielbłądy również szukają najłatwiejszej drogi i nigdy nie pójdą pod górę, dlatego szlaki ich wędrówek nadają się dla rowerzystów. A płynny styl jazdy tygrysa i tak mamy we krwi. Przynajmniej taką mamy nadzieję.

Jeszcze nie ma siódmej rano, a termometr już pokazuje 24 stopnie. Będzie fajnie. Michele, kolega z zespołu Qloom, i ja siedzimy na kocu na Pustyni Judzkiej z Maorem i Hovavem, który jest przewodnikiem rowerowym i budowniczym szlaków, i jemy śniadanie. W oddali widzimy Jerozolimę i inne mniejsze miasta. W pustynnym krajobrazie wszystko wydaje się rzadko rozsiane i szare. Nawet oko musi przyzwyczaić się do tej nieskończonej przestrzeni. Hovav zna każdy szlak w Izraelu. To jedyne miejsce, w którym to właśnie Maor lepiej rozpoznaje szlaki w labiryncie wędrówek wielbłądów, które przemierzają skalisty region. Wszyscy nazywają go „Dozorca”. Za pomocą GPS zarejestrował tutaj ok. 700 km tras. Znajduje każdą z nich bez pomocy urządzenia nawigacyjnego. Obiecał nam, że czeka nas niezwykły dzień i niespodzianki.

Pakujemy to, co zostało z naszego śniadania, i wskakujemy na rowery. Nasi izraelscy przyjaciele dają z siebie wszystko. Potrzebujemy trochę czasu, aby przyzwyczaić się do tego śliskiego i skalistego terenu. Najpierw chcą pokazać nam szlak, który jeszcze nie jest oficjalny. Nie możemy się doczekać. Zatrzymujemy się i usta otwierają się nam szeroko już po zaledwie 10 minutach. Jej! Ogromny wąwóz pojawia się tuż przed nami. Otwór jest głęboki, z tarasowymi formacjami skalnymi z żółtego piaskowca po obu stronach. Przypomina Wielki Kanion lub Dolinę Kali Gandaki w Nepalu. Najlepsze jest jeszcze przed nami: po lewej stronie, wysoko nad wąwozem, biegnie szlak. Zawsze piekielnie blisko krawędzi i ponad wieloma tarasami. Marzenie się spełniło! Rzecz w tym, że niewiele tu może pójść źle. Na niektórych odcinkach nie można przejechać na szerokość kierownicy, co chroni przed upadkiem. 
 

 

 

 Nad jednym odcinkiem szlaku rozciąga się nawet dach, ponieważ nierówne formacje z piaskowca sięgają nieba nad nami. Totalna ekstaza!

Mimo naszego podniecenia daleko w oddali dostrzegamy budynek. Razem z Michele nie możemy uwierzyć naszym oczom. Z kanionu wystaje budowla...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów



Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
  • ...i wiele więcej!

Przypisy