Opowieść Mikela Ollo, przewodnika z Pampeluny, którego usługi serdecznie polecam, była fascynująca. Omówił trzy królestwa, zaprosił do przewspaniałego wnętrza katedry zamaskowanej tak, że po dobudowaniu nowej fasady podobno nikt tam nie zaglądał. Omówił Vascones – ludność przedindoeuropejską i było to bardzo ciekawe, choć historykiem nie jestem. Z doświadczenia wiem jednak, że najlepsze tereny do jazdy MTB powstają na zapomnianych szlakach przez górskie pasma. Nieważne, czy pierwotnie maszerowali nimi osadnicy, konkwistadorzy, żołnierze, partyzanci, przemytnicy czy hodowcy bydła. Takie rejony rodzą przygody i tworzą nastrój do eksploracji. Pojawiają się nieoczekiwane zwroty, a wyobraźnia działa.
Euskera
Co ja Wam będę mówił, bariera językowa jest duża. Po pierwsze, tu nie zawsze mówi się po hiszpańsku, akcent kastylijski zdarza się rzadko. Język Basków – euskera jest jak węgierski, podobny całkiem do niczego. Dlatego, nawet gdy w Nawarze usłyszysz, że ktoś mówi do ciebie po angielsku, i tak się natrudzisz, żeby odrzeć słowa z naleciałości mocnego baskijskiego akcentu. Kłopoty rodzą nawet mapy i drogowskazy, bo to właśnie tu w wyrazach namiętnie wstawiane są litery „x”. Jak to wymówić? Wystarczy zasyczeć [ʃ] i jesteś w domu. No, prawie.
W moim wyobrażeniu Luis uosabiał sobą Baska, zachowywał się jak Bask i mówił jak Bask. Był chudy, żylasty, miał nachmurzoną minę i musiałem często go prosić, żeby powtórzył, bo nic nie rozumiałem....
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
- Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
- Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
- ...i wiele więcej!