Kawał historii Mazovii

Sport

Zakończony sezon Mazovii był już piętnastym w jej historii. O tym, czy był czas na świętowanie jubileuszu, jak zmienił się cykl przez lata oraz czy nastoletnia Mazovia sprawia kłopoty wychowawcze, opowiada jej rodzic, twórca i dyrektor sportowy cyklu w jednej osobie – Cezary Zamana.

Piętnasty sezon to imponujący jubileusz. Jak udało się osiągnąć taki wynik?
Kluczowe jest utrzymanie zainteresowania. Dla niektórych jazda na rowerze może być najnudniejszym zajęciem na świecie: wzrok utkwiony przed koło, mechaniczne pedałowanie, ta sama pozycja ciała przez kilka godzin, powtarzające się trasy. A dla kogoś innego każda przejażdżka jest zupełnie nowym, ekscytującym doświadczeniem. I tak też podchodzę do każdego maratonu Mazovii. Nie ma dwóch takich samych imprez, przez co praca przy ich organizacji niezmiennie budzi u mnie silne, ale i pozytywne emocje.

Ty może się nie nudzisz, a co z zawodnikami? W peletonie Mazovii nie czuć czasem znużenia?
To kolejne wyzwanie, które towarzyszy mi od piętnastu lat. Utrzymać zainteresowanie osób startujących w zawodach. Regularnie przybijam podczas maratonów piątkę z kolarzami, którzy jeżdżą z Mazovią od kilku, kilkunastu lat. To cieszy. Regularnie pracuję nad trasami. W tym sezonie wielką nowością były odcinki specjalne Continental. Na każdym z trzynastu maratonów na dystansach Pro i 1/2 Pro wyznaczone były szczególnie trudne oraz wymagające fragmenty. Za pokonanie ich w najkrótszym czasie wraz z Continental Polska przyznawaliśmy atrakcyjne nagrody. Najlepszym dowodem na to, że niezmiennie udaje mi się ut...

Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów



Co zyskasz, kupując prenumeratę?
  • 10 wydań czasopisma "bikeBoard"
  • Dodatkowe artykuły niepublikowane w formie papierowej
  • Dostęp do wszystkich archiwalnych wydań magazynu oraz dodatków specjalnych...
  • ...i wiele więcej!

Przypisy