Muszę zacząć od tego, że jest to zegarek typu „zmierzę wszystko”, co więcej, będzie to mierzył przez długi czas, na jednym ładowaniu. Zakładając go na rękę, wiem, że coś na niej jest (w odróżnieniu np. od ultralekkiego modelu PACE 2), ma rozmiary 50,3 x 50,3 mm i waży 89 g. Wyświetlacz 1,4” to 280x280 pixeli i 64 kolory, jest on bardzo czytelny i przyjemny dla oka (użytkownik ma wiele możliwości dostosowania ekranu do swoich potrzeb). Personalizacja zegarka jest dość szeroka, możemy zdecydować na której ręce mamy go nosić, w którą stronę odwracamy koronę. Wszelkie tryby aktywności, tarcz i tego co ma być wyświetlane - możemy w pełni kontrolować.
Jest do tego zabezpieczony szkłem szafirowym (dla mnie obowiązkowe wyposażenie zegarka sportowego), ma też coś, co bardzo mi się spodobało – dotykowy ekran. Do nawigowania zegarkiem służy korona (jak we wszystkich modelach), jest jednak najlepiej skonstruowana ze wszystkich modeli (po raz pierwszy nie boję się, że coś uszkodzę – a testuję już czwarty model COROS-a).
Gdy korzysta się z funkcji smartwatcha, na dużym ekranie dobrze widać powiadomienia, maile itp. Do tego parując go ze słuchawkami, można za jego pomocą słuchać i sterować muzyką. Muzykę jednak trzeba wcześniej wgrać do zegarka – nie ma opcji streamingu. Zegarek obsługuje Wi-Fi i Bluetooth, brakuje w nim jednak funkcji płatności i obsługi protokołu ANT+.
Wszystko, co wymieniłem, to elementy dodatkowe, jeśli chodzi o funkcje sportowe, ma on naprawdę wiele do zaoferowania:
- Tętno, pomiar z nadgarstka jest dość dokładny, porównywałem go w kilku aktywnościach, korzystając na drugim zegarku z pasa z pomiarem tętna – różnice wyniosły 2–5%.
- GPS – obsługuje wszystkie systemy i w zależności, czego użyjemy, bateria ma różny czas działania. Ja korzystałem ze wszystkich systemów i 2x częstotliwość, co dawało możliwość zarejestrowania do 50 h aktywności. Łapie sygnał praktycznie od razu, do tego mierzy powtarzalnie na tej samej trasie, a pomiary zbliżone do tych z drugiego zegarka.
- Bateria – jest naprawdę mocna, w trakcie testów drugi zegarek musiałem ładować trzy razy, podczas gdy VERTIX 2 tylko raz.
- Nawigacja i mapy – można by powiedzieć: w końcu! Do zegarka można wczytać trasę i wyświetlać ją na podkładzie mapowym, co daje dość spore możliwości i działa sprawnie. Trasę trzeba przygotować wcześniej w innej aplikacji, a następnie dość intuicyjnie zaczytać do zegarka. Jedyne, czego mi teraz brakuje, to opcji prowadzenia krok po kroku (sygnalizacja przed zakrętem, w którą stronę skręcić), na razie powiadamia tylko o tym, że coś trzeba zrobić. Prowadzenie jest mimo wszystko dość fajne (szczególnie przy wędrówkach, gdy mamy pełną swobodę zerkania na zegarek). Gdy zdarzy nam się zejść z trasy… również zegarek nam o tym przypomni.
- Ekran dotykowy – wygodny, gdy chcemy zmienić wyświetlane na zegarku dane. To jest rewelacyjne rozwiązanie, gdy szybko chcemy zmienić widoczny ekran, wystarczy przejechać palcem.
- Trening - można go połączyć zarówno z Training Peaks (jak i innymi platformami) i korzystać z gotowych treningów (czy przygotowywanych przez trenerów). Wszystkie te treningi bezpośrednio synchronizują się z zegarkiem. Następnie wykonując daną aktywność, otrzymujemy odpowiednie powiadomienia (za wolno/szybko, nie to tętno, waty itp.). Jeżeli sami sobie rozpisujemy plan, czy korzystamy z czegoś z gazery - bez problemów naniesiemy sobie taki plan w aplikacji, a następnie wrzucimy do zegarka.
DYSCYPLINY SPORTOWE:
- Bieganie – jest to prawdziwy kombajn, mierzy praktycznie wszystko. To, co jest jego zaletą, to na pewno pomiar mocy, inne zegarki potrzebują do tego specjalnego czujnika. Sprawnie mierzy parametry i są one powtarzalne (na tej samej trasie, ta sama długość itp.). Ma opcję biegu na bieżni lekkoatletycznej. Coś, co często słyszę, że nie działa. Ktoś biega po bieżni i ma albo za dużo albo za mało metrów w porównaniu z tym, co wyszło z przebiegniętych okrążeń. Zrobiłem test i COROS spisał się idealnie co do metra (drugi zegarek miał 250 m więcej), a trzeci prawie 600! Widać to szczególnie dobrze na załączonej mapce z treningu, algorytm w zegarku tak „dopasował” się do bieżni, że nic nie zostało ucięte, ani dodane.
Za to na bieżni mechanicznej spisał się już słabiej. Rozminął się dość sporo z tym, co pokazała bieżnia (można temu zapobiec i np ustawić od razu docelową prędkość, wtedy jest dokładniejszy, aniżeli w przypadku, gdy polega się tylko na akcelerometrze).
- Rower – bez problemu łączy się z dodatkowymi akcesoriami (np. pomiar mocy) przez Bluetooth. Również sprawuje się bez zarzutu, notując wszystkie najważniejsze elementy jazdy rowerem. Minusem jest opcja roweru stacjonarnego – nie był w stanie połączyć się z moim trenażerem, pobierał jedynie informacje o czasie aktywności i Watach, bez informacji o prędkości i dystansie (dział techniczny powiadomił mnie, że pracują nad rozwiązaniem tego problemu, do tego podobno w niektórych trenażerach już to funkcjonuje).
- Pływanie – mierzy tętno w basenie, przy niektórych stylach ma jednak lekki problem z liczeniem liczby „basenów” (głównie na plecach, ze stylem dowolnym czy klasycznym nie miał problemów). Warto podkreślić, że potrafi odczytać tętno w wodzie (a to nie jest jeszcze standard na rynku). To, co mi się naprawdę spodobało (i brakuje mi w obecnym zegarku), to możliwość realizowania treningów pływackich, wprowadzonych w aplikacji - dokładnie tak samo jak ma to miejsce w przypadku biegania czy roweru.
- Wędrówki górskie – sprawdza się super, rzetelnie podaje wysokość, jak i inne dane, a dodatkowo opcja nawigacji z mapami naprawdę pomaga.
- Jest też opcja triathlonu, jak i multisport (możliwość mierzenia do pięciu dyscyplin następujących po sobie).
- Trenując na siłowni, również sprawdzimy, co i jak ćwiczyliśmy, a następnie możemy to przeanalizować w aplikacji, w bardzo przystępnej, graficznej formie.
Jest w stanie rozpoznać dość sporą liczbę ćwiczeń. Z czasem tworzy się „heat mapa” części, które ćwiczyliśmy i dzięki czemu wiemy, co ewentualnie mogliśmy zaniedbać, a z czym przedobrzyć.
COROS VERTIX 2 jest bardzo wszechstronnym zegarkiem o wielu zaletach. Ma kilka minusów, o których wspomniałem, ale w wielu elementach nie ustępuje konkurencji, a w niektórych ją wyprzedza (jak pomiar np. mocy). Dodatkowo jest cały czas w fazie rozwoju i pojawiają się nowe funkcjonalności, jak np. sterowanie kamerami sportowymi.
Wszystko to sprawia, że jest to bardzo dobra propozycja dla osób szukających nowego zegarka do zadań specjalnych, z ultramocną baterią.