52 | bikeBoard Extra jesień–zima 2024 drzewami i różnorodną w kwiaty i klomby łąką. Wokół już regularne miasteczko z mieszanką domostw różnych epok. Śródmiejskie górskie serpentyny, liczne wille, domki czy nawet rezydencje – w różnym stanie, ale wszystkie niemal zabytkowe – przynajmniej ja odnosiłem takie wrażenie. Styl śródziemnomorski niezmienny od setek lat w swej formie potrafi zatrzeć wrażenie wieku. Zachwyciwszy się i zatopiwszy w opisie okolic czy charakteru Włochów, nie mogę nie wspomnieć o tym, co oferuje miasto, pomijając kuchnię czy zabytki. To termy solankowe zlokalizowane w zabudowaniach Palazzo delle Terme Berzieri, zachwycającego swą wielkością i stylem. Nieopodal niego zlokalizowany był start. Mógłbym jeszcze wiele miejsca poświęcić opisowi tego miejsca. Bardzo mi się ono podobało i świetnie się tam czułem. Opisywana idylla nie mogła jednak pozostać nienaruszona. Przyjechaliśmy tu nieco się wysilić, a więc wziąć udział w zawodach. Każdy z nas miał swój cel: ja i Piotr Sozański przyjechaliśmy się pościgać, Zbyszek Mossoczy przyjechał się nie zajechać przed TransBalkan Race, w którym startował dzień po zakończeniu Rally di Romagna, a który opisał w „bikeBoardzie” (# 5/2024). Cele różne, ale w okolicznych górach wszystkie były trudne do osiągnięcia. Dlaczego? Prolog szybko na pytania odpowiedział. Po pierwsze, stromość – górki są jak kopce: zielone, nieduże, ale strome. Podjeżdżasz krótko, ale na co najmniej dwudziestu procentach. I druga cecha – jest ślisko. Podłoże stanowi glinka bardzo mocno nasączona wodą z obfitych o tej porze roku opadów. I do tego wszystkiego dochodzi głód emocji i ścigania powodowany początkiem sezonu, który w naszym przypadku był nieco nerwowy i zaskakujący losowymi zdarzeniami. To wszystko złożyło się na

RkJQdWJsaXNoZXIy MTMwMjc0Nw==