Rok temu postanowiłem złożyć wyjątkowy rower, na którym będę ścigał się w maratonach. Ale założenie było takie, że bazą będą komponenty wyprodukowane w Polsce przez nasze rodzime marki. Cały czas ewoluuje i zmienia się, a oto jak subiektywnie go oceniam. Dla równowagi publikujemy obiektywnie pozyskane w naszym laboratorium informacje, ale efekt dla mnie jest co najmniej zadowalający.
Lux jest fantastycznie efektywny na podjazdach. Zawieszenie zaprojektowane do napędu 1x z damperem RockShox Deluxe RLR bardzo dobrze radzi sobie nawet bez blokady. Jej uruchomienie przyspiesza zdobywanie wysokości głównie dzięki efektowi psychologicznemu – czucie podłoża i każdego leżącego na nim kamyczka daje wrażenie, że rower stał się jeszcze szybszy.
Podjazdowa furia! Lekkość podjeżdżania wspomagają fantastyczne koła na węglowych obręczach. Trance to oczywiście nie Anthem – całkiem otwarte tłumienie sprawia, że damper cały czas posapuje – ale po przymknięciu tłumienia kompresji, nie tracąc czułości, robi się bardzo efektywny i każde depnięcie zamienia na kilodżule.
Przez lata rower szosowy służył wyłącznie do ścigania sie lub szybkiej jazy po gładkiej szosie. Miał byc lekki i szybki. Nie dbano o wygodę, a jeśli kolarze jechali po szutrze lub kostce brukowej znanej z wiosennych klasyków, to po prostu musieli swoje wycierpieć.